Towarzyski mecz ze Słowacją, dla większości chłopaków musi być niezwykłym wydarzeniem.

Na pewno ten mecz będzie  kolejnym krokiem w  rozwoju tych chłopaków. Takie międzynarodowe konfrontacje są dużym wydarzeniem i wielką szansą zaprezentowania swoich umiejętności. Już rok temu rozgrywaliśmy takie mecze w kategoriach wiekowych U-12 i U-13. Na stadionie zjawili  się m.in. Prezes Zbigniew Boniek  i trener Adam Nawałka z reprezentacją Polski. Emocje niesamowicie udzielały się jednemu i drugiemu rocznikowi. Już samo odegranie hymnu narodowego i to, że pojawili się w takim miejscu, było dla nich dużym przeżyciem. Była radość, ale też napięcie, bo każdy chciał pokazać się z jak najlepszej strony.

Jak Wy, jako trenerzy, staracie się zdjąć presję z tych dzieci?

Przede wszystkim nic na nich nie wymuszamy. Zależy nam, aby młodzi piłkarze czuli się w naszym towarzystwie swobodnie. Wykonujemy z nimi pracę, która pozwala, jak najlepiej przygotować się do meczu ze Słowacją. Wiadomo, że takie spotkanie, to ogromne przeżycie i nie wszystko wychodzi, jak się zaplanuje. Rozmawialiśmy indywidualnie z zawodnikami, ale było widać, że gdzieś we wnętrzu chłopaków, to napięcie jest. To nie  takie proste, aby tak łatwo sobie z nim poradzić  w tak młodym  wieku. Ale my nie patrzymy na to spotkanie przez pryzmat wyniku. Chcemy, by ten mecz był nagrodą za dobrze przepracowany obóz LAMO. Taki był nasz nadrzędny cel.

Co dla Pana znaczy mecz ze Słowacją?

Przede wszystkim to świetna okazja do rozegrania fajnego spotkania. Będę również bogatszy w nowe doświadczenia. Bardzo lubię pracować z młodymi piłkarzami, bo widzę jak szybko robią postępy i jak bardzo angażują się w to, co robią. Nie są skażeni niczym złym i to jest piękne.

W kadrze na mecz ze Słowacją znalazło się aż 13 zawodników, którzy brali udział w zeszłorocznej edycji LAMO.

To świadczy o wysokim poziomie piłkarskim tych dzieciaków. Jeżeli proces szkoleniowy jest prowadzony prawidłowo, to i dziecko będzie rozwijało się w odpowiednim kierunku. Już podczas drugiego obozu LAMO było widać, jak bardzo dynamiczny jest ich rozwój. Chłopcy są  sprawni  i jak na swój wiek dobrze wyszkoleni. Pozwolę sobie podać przykład zawodnika późno dojrzewającego, o którym obecnie coraz więcej się mówi. To Bartek Kapustka. Kiedy powoływaliśmy go do młodszych  reprezentacji Polski, to już wtedy mu powiedziałem, że ma duży zmysł do gry kombinacyjnej i że jest świetnie wyszkolony. Wiedzieliśmy, że jak podrośnie i zmężnieje, to w piłce seniorskiej zaistnieje i to się sprawdziło.

Jaka jest specyfika trenowania młodych adeptów futbolu?

Trzeba dużo pracować nad koordynacją i techniką. Zwracamy również uwagę na detale i egzekwujemy, żeby każde ćwiczenie było wykonywane poprawnie, bo potem to staje się nawykiem. A wiadomo, że nawyk może być albo dobry, albo zły. Jeżeli już od samego początku zaszczepi się te dobre, to potem będzie już tylko lepiej. Następnie, powoli trzeba wchodzić w taktykę. Mecze reprezentacji Polski są rozgrywane już od U-15, więc ci chłopcy muszą być  również przygotowywani do prowadzenia walki z przeciwnikiem od strony taktycznej.

Jakie są kluczowe elementy, by ocenić potencjał dziecka?

Przede wszystkim zwracamy uwagę na sprawność fizyczną i koordynację. To podstawa do opanowania elementów z zakresu techniki. Im lepsza technika, tym łatwiej rozwiązywać różne zadania pod kątem taktycznym. We współczesnym futbolu bardzo ważna jest też szybkość. Mam tu na myśli nie tylko szybkość lokomocyjną, ale też szybkość przewidywania pewnych sytuacji na boisku i szybkość  podejmowania trafnej decyzji. To kluczowe elementy. 

Jaką uwagę przykładacie do aspektów wychowawczych?

Przede wszystkim mamy młodych ludzi wychowywać. To, że ktoś przyjeżdża na zgrupowanie reprezentacji Polski i w tak młodym wieku prezentuje się dobrze, to nie znaczy, że ma być złym człowiekiem. Naszym zadaniem jest połączenie jednego z drugim. Reprezentowanie barw narodowych w różnych kategoriach wiekowych ma być ogromnym wyróżnieniem. Ci młodzi ludzie mają dawać dobry przykład swoim rówieśnikom. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. Trzeba być godnym tego, żeby nosić koszulkę z orłem na piersi. 

Rozmawiał Jacek Janczewski