Nowy trener II-ligowej drużyny ROW 1964 Rybnik Marek Koniarek jako zawodnik w krajowej piłce osiągnął wiele. Z GKS Katowice zdobył Puchar Polski, a z Widzewem Łódź sięgnął po mistrzowski tytuł i koronę króla strzelców. – Moje życie to piłka, dlatego gdy otrzymałem propozycję prowadzenia rybnickiej drużyny, nie zastanawiałem się ani chwili, choć musiałem przełożyć operację – mówi 55-letni szkoleniowiec w rozmowie z Łączy Nas Piłka.

Daniel Kokosiński od kilku lat pracuje w roli szkoleniowca. Najpierw prowadził Kotwicę Kołobrzeg, a od rundy wiosennej przejął funkcję asystenta trenera II-ligowego MKS Kluczbork. – Przed nami bardzo dużo pracy, ale wierzymy w to, że osiągniemy cel, jakim jest pewne utrzymanie w lidze. Gdyby było inaczej, nie miałoby nawet sensu rozpoczynanie przygotowań – mówi w rozmowie z Łączy Nas Piłka były zawodnik między innymi Polonii Warszawa.

Latem po awansie z Odrą do pierwszej ligi niespodziewanie w Opolu mu podziękowano. Jak jednak Jan Furlepa podkreśla, półroczna przerwa pozwoliła mu nabrać dystansu do pracy trenera. – Człowiek całe życie się uczy, czasem przerwa pozytywnie wpływa – mówi 61-letni trener, który przed kilkoma dniami został szkoleniowcem broniącego się przed spadkiem z drugiej ligi MKS Kluczbork.

W cieniu Wisły i Cracovii, coraz lepiej radzi inny zasłużony klub spod Wawelu – Garbarnia. Sam wypracowuje pieniądze na utrzymanie i nie zapomina o tradycjach – piłkarze mają nadal grać tak zwaną krakowską piłkę.

Paweł Guminiak pokazuje, że sport i religia mogą iść w parze. Na co dzień służy Bogu w Elblągu i zarządza II-ligową Olimpią. Jest także inicjatorem mistrzostw Polski ministrantów, zawodów, które rozrosły się do takich rozmiarów, że zaskoczyły samego pomysłodawcę. O misji życiowej, miłości do piłki i tragedii, która poprowadziła go do służby duszpasterskiej, ks. Guminiak opowiada w rozmowie z Łączy Nas Piłka.

Patryk Rachwał w GKS Bełchatów rozegrał w sumie 211 spotkań – w ekstraklasie, I lidze i II lidze. Grał zarówno w europejskich pucharach, jak i bronił się przed spadkiem z III ligi. Był w zespole wtedy, gdy gwiazdy dostawały po 60 tysięcy złotych miesięcznie. Jest też teraz i – jak przyznaje – zarabia z cztery, pięć razy mniej niż to było 10 lat temu. Najważniejsza dla niego jest jednak regularna gra.

Po spadku z Nice 1 ligi MKS Kluczbork znalazł się w dość trudnej sytuacji. Rotacje kadrowe i niezbyt dobra kondycja finansowa klubu spowodowały, że zespół po rundzie jesiennej bieżącego sezonu zajmuje miejsce w strefie spadkowej II ligi. – W aspekcie sportowym ostatnie miesiące to katastrofa – mówi dla Łączy Nas Piłka dyrektor klubu Robert Płaczkowski.