Jest 7 maja 1972 roku, Warszawa. Na trybunach Stadionu Dziesięciolecia siedzi ponad 60 tysięcy ludzi, ale wprawne oko fotoreportera bezbłędnie wyławia z tłumu tego jednego człowieka – uśmiechniętego pana w ciemnych okularach, który na głowie ma czapeczkę z gazety (może „Trybuny Ludu” – do tego nadawała się wyśmienicie), a w prawej dłoni trzyma transparent. Ot, zwykły kibic jakich miliony. A jednak nietuzinkowy, niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju. Nie tylko ze względu na bardzo optymistyczne – nawet jak na ówczesne czasy – przesłanie o ośmiu golach. Niepowtarzalny, bo on tam był. Widział na własne oczy. Zachował wspomnienia. A może znasz tego kibica?
16 czerwca 2024 r. W Hamburgu reprezentacja Polski inauguruje start w mistrzostwach Europy. Mimo niezłego meczu w wykonaniu biało-czerwonych, prowadzenia 1:0 po golu Adama Buksy, lepsi okazują się Holendrzy, którzy zwyciężają 2:1. W pamięci kibiców pozostaną na pewno: euforia po bramce dla Polski, znakomite parady Wojciecha Szczęsnego i… ogromny smutek po straconej szansie na wywalczenie jednego punktu z Oranje. Jedno nie ulega wątpliwości − Polscy fani na pewno mogli być dumni z postawy naszych piłkarzy. Jednym z obecnych na spotkaniu w Hamburgu był Miłosz Kordaczuk − wierny Czytelnik Biblioteki PZPN.
Bileciki do kontroli, proszę! Nie, nie… Nie muszą się państwo obawiać. Tym razem to nie obowiązkowa kontrola. Zresztą z Biblioteką PZPN nikt nie jedzie na gapę. Po prostu spieszymy donieść, że w naszym przepastnym archiwum mamy kolejny regał. Każdy kibic będzie mógł na nim ułożyć swoje najcenniejsze pamiątki: archiwalne karty wstępu, programy meczowe i stare plakaty. Oczywiście, wyłącznie w cyfrowej formie.
Udało mi się zdobyć coś naprawdę wyjątkowego. Oryginalną piłkę Adidas Telstar 74, którą Orły Górskiego grały i przywiozły z MŚ 1974 w RFN. Na piłce są podpisy Marka Kusty i Kazimierza Kmiecika. To chyba taka jedyna oryginalna, oficjalna piłka mistrzostw świata 1974, jaka zachowała się w Polsce!
Bramy otwarte od piętnastej, o osiemnastej mecz. Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek mundialu w Rosji, ale cóż... było jak było. Na stadionie Spartaka w Moskwie straciliśmy dwie kuriozalne bramki, a z nimi nadzieje na awans do fazy pucharowej. Ze zwycięstwa cieszyli się piłkarze z Senegalu.
Proporzec meczowy ze spotkania eliminacji MŚ 78, rozegranego na stadionie Dziesięciolecia w Warszawie. Kapitanem reprezentacji Polski był Kazimierz Deyna.