To był jeden z najbardziej zdumiewających powrotów w polskim sporcie. Dodajmy, powrotów z igrzysk olimpijskich. Z Montrealu biało-czerwoni przywieźli 26 medali, ale z najmniejszą radością przyjęto srebro zdobyte przez piłkarzy. Drużyna Kazimierza Górskiego była jednym z faworytów turnieju, jednak w decydującym meczu przegrała z NRD (1:3). W drodze do finału także nie zachwycała, ale potraktowanie przez kibiców i dziennikarzy srebrnego medalu jako klęski narodowej było dużą przesadą. Okazało się, że tak samo do występu Polaków podeszli... celnicy na warszawskim lotnisku Okęcie.
Trzech piłkarzy poddano szczegółowej rewizji osobistej, pozostałym dokładnie przeszukano bagaże. Kilku zawodników musiało zapłacić cło za kupione w Kanadzie towary. Przedstawicieli innych dyscyplin, w tym złotą drużynę siatkarzy oraz znakomitych lekkoatletów z mistrzami olimpijskimi na czele: Ireną Szewińską, Tadeuszem Ślusarskim i Jackiem Wszołą, celnicy potraktowali znacznie łagodniej. Wszystko odbyło się zgodnie z polskim przysłowiem, że „sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą”. Nawet ta wyolbrzymiona. Mimo długiej podróży, uczucia niedosytu z powodu finałowej porażki oraz skrupulatnych do przesady celników trener Kazimierz Górski i piłkarze opowiedzieli reporterowi TVP o wrażeniach z igrzysk. Można to zobaczyć w załączonym poniżej materiale filmowym.