Stosowałem metodę, którą nazywałem podwójnym rzutem. Strzelec rusza do piłki, ja markuję ruch w prawo, za sekundę w lewo. On to wszystko widzi, lecz w pewnym momencie musi spojrzeć na piłkę i wtedy ja idę zdecydowanie w prawo, zupełnie na ślepo. Na mistrzostwach świata w Niemczech Uli Hoeness widział mnie w lewym rogu i strzelił lekko do prawego. Często zawodnicy strzelali tam, gdzie ja chciałem. To jedyna rozsądna i racjonalna metoda na obronę rzutów karnych.