Na taką gwiazdę polski futbol czekał długie lata. Przez całe dekady bowiem, gdy ktoś pytał młodzież o piłkarskich idoli, padały nazwiska: Lubański, Deyna, Boniek, Lewandowski. Sami faceci! Jej udało się przełamać męską hegemonię. Coraz więcej dziewczyn, które marzą o wielkiej karierze, mówi: chcę grać i strzelać gole jak Ewa Pajor! 3 grudnia napastniczka Wolfsburga świętuje 27. urodziny. A jak gra i strzela? Oto dziesięć najpiękniejszych bramek, jakie zdobyła w meczach reprezentacji.
Mecz w eliminacjach Euro 2017. Odbył się trzy lata po tym, jak sięgnęła po swój pierwszy wielki sukces – mistrzostwo Europy do lat 17, a przy okazji po nagrodę UEFA dla najlepszej piłkarki na Starym Kontynencie w tej kategorii wiekowej. Młoda napastniczka reprezentacji Polski otworzyła wynik, potężnym strzałem posyłając piłkę pod poprzeczkę. Asystę przy tym golu zanotowała doświadczona zawodniczka Cloppenburga, Agnieszka Winczo.
Już w początkach kariery mówiono o niej „Lewandowski w spódnicy”. Nie tylko dlatego, że znakomicie grała w piłkę. Podobnie jak młody RL9 była specjalistką od strzelania goli w debiucie. Do siatki trafiła (i to dwa razy!) jako piętnastolatka w swoim premierowym meczu Ekstraligi, a potem w pierwszym w życiu występie w dorosłej reprezentacji. W spotkaniu z Białorusią w eliminacjach mistrzostw świata 2019 zdobyła dwie bramki. Tę na 4:1 – po kapitalnym rajdzie przez pół boiska.
Irlandia to jak wiadomo Zielona Wyspa, a kolor ten jest wyjątkowo bliski jej sercu. Gdy miała 19 lat, została bowiem zawodniczką Wolfsburga, którego barwy są zielono-białe. Pięć razy sięgnęła z nim po mistrzostwo i ośmiokrotnie po Puchar Niemiec, a w sezonie 2018/19 zdobyła tytuł królowej strzelczyń Bundesligi. Ale jak trzeba, to i Zielonym potrafi zajść za skórę. W towarzyskim meczu z rodaczkami Roya Keane’a strzeliła pięknego gola, uderzając z woleja.
Takie zawodniczki jak ona chętnie się ogląda. Nic więc dziwnego, że na towarzyskie spotkanie z Italią przyszło tamtego kwietniowego wieczora dokładnie 7205 widzów – to była największa frekwencja, jaką zanotowano na meczu piłkarskim kobiet w Polsce. Ewa ich nie zawiodła. Dwie minuty po tym, jak biało-czerwone straciły gola, dopadła do bezpańskiej piłki i kapitalnym strzałem z powietrza przełamała ręce włoskiej bramkarki.
„Hat-trick? Najważniejsze było zwycięstwo i to, że w pierwszej połowie zagrałyśmy naprawdę dobrze. Fajnie grało się w Warszawie i mamy nadzieję, że jeszcze tu wrócimy. Być może na inny stadion?” – pytała po tym spotkaniu, rozegranym w ramach eliminacji Euro 2021. Strzeliła w nim trzy gole, z których ostatni był dość nietypowy. Mołdawska bramkarka wybiła piłkę niemal na środek boiska, skąd Gabriela Grzywińska głową posłała ją z powrotem w pole karne, gdzie już była Pajor. Piękna akcja. Z pewnością godna występu na Narodowym.
Urodziła się w Turku, ale dzieciństwo spędziła we wsi Pęgów w województwie łódzkim. Umie więc wydoić krowę i wie, jak przewracać siano na łące. Pracy na roli jednak nie wspomina najmilej: „Mój tata miał buraki, nawet nie wiem, ile hektarów. No, po prostu trzeba było iść w pole i wyrywać chwasty. Całymi dniami je wyrywaliśmy” – wspominała w wywiadzie dla Radia Meteor. Na szczęście kopanie piłki szło jej lepiej niż jesienne wykopki. I główkowanie też. Oto bramka, jaką zdobyła w towarzyskim meczu z jedną z najlepszych drużyn świata.
To właśnie w starciu z naszymi sąsiadkami z południa, tyle że osiem lat wcześniej, zadebiutowała w reprezentacji. Zameldowała się na murawie na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem, a już minutę później wywalczyła karnego, którego na gola zamieniła Patrycja Pożerska. Niedługo potem po indywidualnej akcji sama wpisała się na listę strzelczyń. Biało-czerwone wygrały 4:1. Jeszcze bardziej imponujące zwycięstwo nad Czeszkami odniosły w 2021 roku w towarzyskim meczu rozegranym w Hiszpanii. Pajor zdobyła w nim dwie bramki, jedną – głową, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Adriany Achcińskiej.
We wrześniu 2021 roku spełniło się jej marzenie, aby zagrać na jednej z aren Euro 2012. Nie był to wprawdzie Stadion Narodowy, tylko Polsat Plus Arena Gdańsk, ale wrażenie i tak było duże – zwłaszcza że pierwszy mecz Polek w eliminacjach mistrzostw świata 2023 obejrzało ponad 8 tysięcy widzów (kolejny rekord frekwencji). Ewa znów dała popis. To po jej strzale biało-czerwone dość niespodziewanie wyszły na prowadzenie. „Było w tym trochę przypadku, ale należy docenić kunszt naszej kapitanki, która rozpoczęła akcję i efektownie ją zakończyła, jak na liderkę drużyny przystało” – chwaliła ją sportowa redakcja portalu Interia.
Niestety, niedługo po starciu z Belgią doznała poważnej kontuzji kolana. Już drugiej takiej w karierze. W efekcie przez większość eliminacji Polki musiały sobie radzić bez swojej najlepszej snajperki. Wróciła do gry dopiero wiosną 2022 roku, ale do pełni formy dochodziła jeszcze przez kilka miesięcy. W kończącym przegraną bitwę o mundial meczu z Kosowem była już tą Ewą jaką znamy. Ustrzeliła hat-tricka, a przy okazji zdobyła swoją jubileuszową 50. bramkę w reprezentacji. Tym samym stała się samodzielną liderką wśród najskuteczniejszych polskich piłkarek. Dotychczasowa rekordzistka Marta Otrębska ma na koncie 48 goli.
Złośliwcy żartowali, że skoro miała problemy ze zdrowiem, to może powinna wrócić do… Medyka? W klubie z Konina spędziła bowiem pierwsze lata kariery i z nim sięgała po tytuły w Polsce. Dwa razy zdobyła mistrzostwo, trzy razy puchar. I właśnie meczem o to ostatnie trofeum pożegnała się z kibicami w kraju. W 2015 roku Medyk rozgromił w finale Górnika Łęczna 5:0, a trzy z tych bramek strzeliła właśnie Pajor. Zaraz potem wyjechała do Wolfsburga, gdzie gra do dziś. A jak gra? Mniej więcej tak, a czasem nawet lepiej, jak w towarzyskim meczu z Marokiem.
► Więcej bramek Ewy Pajor w meczach reprezentacji zobaczysz TUTAJ