Aktualności

[WYWIAD] Szymon Żurkowski: Wierzę, że Górnik przejdzie Trencin

Rozgrywki27.07.2018 

W pierwszym spotkaniu II rundy kwalifikacji Ligi Europy Górnik Zabrze przegrał na własnym obiekcie z AS Trencin 0:1. Podopieczni Marcina Brosza zmarnowali kilka dogodnych okazji do zdobycia bramki i po końcowym gwizdku byli bardzo niepocieszeni. – Nie dopuszczam myśli, że już na tym szczeblu zakończy się nasza przygoda z Europą – zapewnia Szymon Żurkowski, pomocnik, który był w szerokiej kadrze Polski na finały MŚ 2018.

Graliście już dwumecz z Zarią Balti, macie za sobą pierwszy mecz z AS Trencin. Jak wypada porównanie zespołów z Mołdawii i Słowacji?

Każdy rywal gra inaczej, preferuje inny styl, ma swoje schematy. Przeanalizowaliśmy bardzo dobrze ekipę z Trenczyna i na boisku chyba to wyglądało z naszej strony korzystnie. Szkoda tylko, że piłka nie chciała wpaść do bramki po naszych próbach, a poczyniliśmy ich naprawdę sporo. Słowacy strzelili gola i wypracowali sobie zaliczkę, ale kwestia awansu wcale nie jest przesądzona.

Z perspektywy trybun widać było różnicę w wyszkoleniu technicznym zespołów, na korzyść AS Trencin. Z czego to wynika?

Nie zgadzam się z tą opinią, nie mnie oceniać wyszkolenie techniczne nasze czy AS Trencin. Mecz był wyrównany, obie strony chciały wygrać, ta sztuka udała się gościom.

Jak oceniasz pracę sędziego? W paru momentach wasza ławka rezerwowych niemal kipiała.

Patrzyłem na to z innej perspektywy niż kibice czy dziennikarze. Sędzia podejmuje pewne decyzje i polemika z tym już po meczu nic nie zmieni. Nam w tym spotkaniu zabrakło w kilka przypadkach dołożenia nogi, czasami szybszej decyzji, nic więcej.

W Europie gra się dużo trudniej niż w ekstraklasie?

Różnica jest taka, że w ekstraklasie szybciej można wszystko odrobić, bo jest dużo meczów. W eliminacjach Ligi Europy jeden błąd może zadecydować o zakończeniu przygody. W rewanżu z AS Trencin możemy zaprezentować się lepiej niż w spotkaniu rozegranym w Zabrzu, jest parę dni na skorygowanie błędów. Walczyliśmy cały poprzedni sezon, by pokazać się w Europie i nie wyobrażam sobie zakończenia naszej przygody na Słowacji. Do Myjavy na rewanż pojedziemy pełni wiary w sukces. Po prostu trzeba wygrać w takim stosunku, by przejść do kolejnej fazy. Rozzłościł mnie trochę bramkarz z Trenczyna. Podałem mu piłkę by wznowił grę, a on ją przepuścił… Wiadomo, taktyka, gra na czas, lecz bez przesady. Zawsze bardzo pragnę wygrywać, a boiskowe emocje też się udzielają. Liczyłem na więcej w pierwszym starciu z zespołem ze Słowacji, w piłce jednak wszystko trzeba wywalczyć na murawie. Staraliśmy się, ile mogliśmy, każdy z nas zasuwał na maksa, ale nie udało się zdobyć gola. Odbijemy sobie to w rewanżu.

Czy Szymon Żurkowski jest już przygotowany do wyjazdu na podbój Zachodu?

Mam ważny kontrakt z Górnikiem, nie wszystko zależy ode mnie. Nigdzie się nie spieszę, wolę skupiać się na kolejnych meczach, w ekstraklasie, kwalifikacjach Ligi Europy. Moimi sprawami zajmuje się odpowiednia osoba i doskonale wiem, że nie ma sensu zaprzątać sobie głowy pewnymi rzeczami. Robię swoje.

Woda sodowa ci nie grozi?

Sztab szkoleniowy Górnika Zabrze z Marcinem Broszem na czele pilnuje, by nic złego mnie nie dopadło. Szum swoją drogą, ale przecież zawsze może być lepiej. W spotkaniu z AS Trencin w Zabrzu kilka razy straciłem piłkę i mam świadomość swoich niedociągnięć, potknięć, dużo mogę poprawić w swojej grze. Zdaje sobie sprawę, ile pracy przede mną, ale nie tylko z tego powodu nie ma mowy o wodzie sodowej.

Teraz jesteś bliżej gry w reprezentacji Polski seniorów niż przed mundialem w Rosji?

Jeżeli przyjdzie powołanie, to je z radością przyjmę i będę bardzo zadowolony. Do tego jeszcze dochodzi młodzieżówka, z perspektywą walki o awans do finałów mistrzostw Europy, a potem Igrzysk Olimpijskich, ale na razie jest czas na rozgrywki klubowe, gdzie można sobie wywalczyć dobre notowania u trenerów drużyn narodowych.

Co ci dał udział w przygotowaniach do finałów mistrzostw świata w Rosji z kadrą Adama Nawałki?

Trenowałem z bardzo dobrymi piłkarzami, zobaczyłem jak prezentują się zawodnicy z silnych klubów z najmocniejszych lig Europy. Nie traciłem czasu, obserwowałem, podpatrywałem kolegów i to już procentuje. Cieszę się, że dostałem zaproszenie od Adama Nawałki, jestem mu za to wdzięczny. Nie znalazłem się już w ścisłej kadrze na Rosję, ale nie miałem prawa się z tego powodu smucić, bo wcześniej, gdy trener chciał mnie powołać do reprezentacji, byłem kontuzjowany.

Ciężej funkcjonuje się pod presją, bo przecież uchodzisz za nadzieję polskiej piłki?

Nie nakładam sobie dodatkowej presji, ale dzięki temu, że ktoś we mnie wierzy, pokłada jakieś nadzieje, motywacja się zwiększa. Nie zamierzam spoczywać na laurach, no i… Cóż, liczę na serię swoich świetnych występów, a nie miałbym nic przeciw temu, gdybym już w rewanżu z AS Trencin jakimiś swoimi zagraniami, golami przechylił szalę na korzyść Górnika. Nie można tracić nadziei, bo kibice z Zabrza zasługują na awans do kolejnej rundy eliminacji Ligi Europy.

Rozmawiał Jaromir Kruk

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności