Tylko u nas

Fabiański, Szczęsny, Boruc, Tytoń, Skorupski… Nazwiska polskich bramkarzy, którzy regularnie występują w najlepszych europejskich ligach, możemy dziś wymieniać wyjątkowo długo. Siłą rzeczy z radarów polskich kibiców umyka więc ktoś, kto w lidze angielskiej od dawna, raz po raz, zbiera naprawdę dobre recenzje. Warto więc zajrzeć na St Andrew’s w Birmingham, gdzie powstała już nawet specjalna przyśpiewka: „Tomasz Kuszczak, on umie robić wszystko!…”.

Tylko u nas

Na Górnym Śląsku mówi się, że bramkarz musi mieć zryty dekiel. Inaczej kariery w bramce nie zrobi. 16-letni Kamil Grabara, który w styczniu przeszedł z Ruchu Chorzów do Liverpoolu, od małego lubił rządzić. Potrafił rzucać rękawicami, gdy coś mu nie pasowało, albo położyć się w polu karnym, kiedy jego drużyna wysoko prowadziła. No i rzuty wolne. Wykonywał prawie wszystkie. – Zapieprzał z własnej bramki nawet i 80 metrów, żeby uderzyć. Jak ten... jak mu tam, Chilavert – wspominają Grabarę w jego pierwszym klubie, Wawelu Wirek.

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności