Aktualności
Tomasz Dziubiński o świętach i nie tylko
Przypomina sobie pan święta spędzane w Belgii?
Tylko raz to się zdarzyło, bo wracałem na świąteczny okres do Polski. Teraz liga belgijska normalnie ma kolejkę w Boże Narodzenie, wtedy nie grała. A ten jeden raz miał miejsce, kiedy narodził się Adrian, mój syn, w 1992 roku.
A teraz jakie plany na święta?
U teściowej, później w domu, a wszystko na tym samym osiedlu. Polskie tradycje oczywiście zachowane.
Wspomnicie pana gol dla FC Brugge z Glasgow Rangers, premierowe trafienie Polaka w elitarnej Lidze Mistrzów?
Generalnie wolę jak mnie ludzie kojarzą z tytułem króla strzelców polskiej ekstraklasy, na który pracowałem przez cały sezon. Ta historia z Glasgow Rangers wiąże się tylko z jednym meczem, ale nie ukrywam, że kibice często o niej ze mną rozmawiają. To spotkanie mam nagrane na video i pora przerzucić chyba na DVD. Niestety, ciągle brakuje czasu, bo pracuje z seniorami Broni, z dziećmi, a do końca roku jeszcze z LKS Promno. Musiałem z tego ostatniego zrezygnować, bo nie dawałbym rady, tym bardziej, że ostatnio zaangażowałem się w kurs trenerski UEFA.
A potrafi pan opisać gola z Glasgow Rangers?
Nie da się go zapomnieć. Zaczęło się od wyrzutu z autu Petera Crewe, potem była przebitka Faeke Boya, piłka znalazła się na czternastym, piętnastym metrze, a ja uderzyłem z lewej i po odbiciu od słupka zatrzepotała w sieci. Na pewno była to jedna z najwspanialszych chwil mojej kariery, być może najlepsza, ale nie lubię jak przypina mi się jedną łatkę.
Utrzymuje pan kontakt z kimś z Bruggi?
Z jednym kolegą, może z raz do roku do siebie dzwonimy. Kiedy Lech grał z FC Brugge Canal+ zrobił o mnie program w Radomiu. Jak Sobota przechodził do Belgii dziennikarze się nie odzywali. Rozumiem to, bo między Polską, a Belgią przed 23 laty była ogromna przepaść, teraz sytuacja zmieniła się diametralnie. Mamy piękne stadiony, hale, orliki, jest gdzie grać, trenować. Krok po kroku idziemy do przodu, a wyniki reprezentacji seniorów, szczególnie wygrana z Niemcami dały pozytywnego kopa. Euro 2012 pomogło, ale nie zdołaliśmy wykorzystać korzyści z turnieju w pełni. To trochę irytujące, że obiekty w Gdańsku i Wrocławiu w lidze nie zapełniają się, nie wiem z czego to wynika.
Wisła Kraków wciąż o panu pamięta?
Oczywiście, jestem zapraszany do Krakowa, mam kontakt z Marcinem Jałochą, Darkiem Marcem. Częściej jeździłbym na Wisłę, ale obowiązki nie pozwalają. Niedawno skorzystałem z zaproszenia i zagrałem w turnieju trójek piłkarskich w Kielcach, na który namawiano mnie od paru dobrych lat. Było bardzo sympatycznie spotkać wielu kolegów z boiska i pograć na hali.
Dlaczego w Radomiu nie ma porządnej piłki seniorskiej?
Trudne pytanie. Pamiętam z okresu dziecięcego jak Radomiak grał w ekstraklasie, a Broń w dawnej drugiej lidze, odpowiedniku dzisiejszej pierwszej. Ludzie siedzieli nawet na drzewach wokół stadionów, takie było zainteresowanie. Cóż, wierzę w odrodzenie, musimy pracować od podstaw, a efekty przyjdą. Nie biadolić, tylko zasuwać. Kielce mają ekstraklasę, ale też coś nie funkcjonuje jak powinno. Skoro spotkania Korony ogląda po cztery, pięć tysięcy osób to naprawdę nie ma się czym szczycić. Przed paroma laty na ten stadion przychodziło do piętnastu tysięcy fanów… Wiele spraw nie rozumiem.
Czego pan życzy z okazji świąt polskiej piłce?
Pozytywnego nastawienia ludzi do niej. Nie ma co szukać negatywów, bo to nikomu nie służy. Reprezentacja prowadzi w grupie eliminacji Euro 2016, wygrała z Niemcami, gra coraz fajniej. Legia awansowała do fazy pucharowej Ligi Europy, w piłce pojawia się coraz więcej osób z ciekawymi pomysłami. Wiele kwestii można poprawiać, ale niekoniecznie tylko gadaniem i marudzeniem. Niech każdy co może zrobi coś dla piłki i będziemy się wspólnie cieszyć.
JAROMIR KRUK
TOMASZ DZIUBIŃSKI
Urodzony 8 lipca 1968 roku w Radomiu. Piłkarz klubów: Broń Radom, Wisła Kraków, RWD Molenbeek, Le Mans, KFC Geel. W reprezentacji Polski rozegrał 2 mecze. Pierwszy Polak, który zdobył gola w Lidze Mistrzów. Największe sukcesy: z FC Brugge mistrz Belgii 1992, Superpuchar Belgii 1993. W barwach Wisły został królem strzelców polskiej ekstraklasy w sezonie 1990/91 – 21 goli. Obecnie trener Broni Radom i (do końca roku) LKS Promno.
TAGI: Tomasz Dziubiński, wywiad, Liga Mistrzów,