Posłużyliśmy się danymi pochodzącymi z serwisu Transfermarkt. Zdajemy sobie sprawę, że są to niekiedy kwoty z kosmosu (znacznie zawyżające lub zaniżające wartość), ale z przymrużeniem oka postanowiliśmy przeanalizować proponowane dane i sprawdziliśmy, jak zmieniły się w porównaniu do poprzedniego notowania. Liderem wśród zawodników, których wartość wzrosła jest Robert Lewandowski. Wyceniany wcześniej na 39 milionów euro, teraz wart jest 50 milionów. Zobaczcie, jak wygląda to w przypadku pozostałych kadrowiczów, których cena poszybowała w górę.

Wzrost wartości:

Robert Lewandowski - z 39 mln do 50 mln (o 11 mln)

Kamil Glik – z 6 mln do 8 mln (o 2 mln)

Łukasz Teodorczyk – z 2 mln do 3,5 mln (o 1,5 mln)

Wojciech Szczęsny – z 15 mln do 16 mln (o 1 mln)

Grzegorz Krychowiak – z 5 mln do 6 mln (o 1 mln)

Arkadiusz Milik – z 1,5 mln do 2,5 mln (o 1 mln)  

Michał Żyro – z 800 tys. do 1,5 mln (o 700 tys)

Łukasz Fabiański – z 2 mln do 2,5 mln (o 0,5 mln)

Artur Jędrzejczyk – z 2,6 mln do 3 mln (o 400 tys)

Karol Linetty – z 700 tys. do 1 mln (o 300 tys)

Thiago Cionek – z 350 tys do 600 tys (o 250 tys)

Rafał Janicki – 450 tys do 650 tys (o 200 tys)

Łukasz Szukała – z 2,5 mln do 2,7 mln (o 200 tys)

Tomasz Jodłowiec – z 850 tys. do 1 mln (o 150 tys)

Paweł Olkowski – z 900 tys. do 1 mln (o 100 tys)

Krzysztof Mączyński – z 750 tys. do 850 tys. (o 100 tys)

Jakub Wawrzyniak – z 750 tys. do 800 tys. (o 50 tys)

Siedmiu naszych zawodników ma przy swoim nazwisku czerwony wskaźnik skierowany w dół. Największy spadek wartości zanotował Jakub Błaszczykowski. Można to jednak usprawiedliwić kontuzją, która na wiele miesięcy wykluczyła Kubę z gry.

Spadek wartości:

Jakub Błaszczykowski - z 18 mln do 15 mln (o 3 mln)

Łukasz Piszczek – z 15 mln do 12,5 mln (o 2,5 mln)

Maciej Rybus – z 4,5 mln do 4 mln (o 0,5 mln)

Piotr Zieliński – z 3 mln do 2,5 mln (o 0,5 mln)

Artur Boruc – z 1,5 mln do 1 mln (o 0,5 mln)

Sebastian Mila – z 750 tys. do 650 tys. (o 100 tys)

Łukasz Broź – z 700 tys. do 550 tys. (o 150 tys)

Która kwota najbardziej Was zaskoczyła? Na opinie czekamy w komentarzach pod artykułem!