Aktualności
Od zaplecza Ekstraklasy do EURO 2016. Szymon Marciniak w obiektywie Łączy Nas Piłka
Komisja Sędziowska UEFA ogłosiła listę 18 sędziów nominowanych na Euro dziewięć dni przed Bożym Narodzeniem. Na szczęście było to już dość długo po awansie piłkarzy Adama Nawałki, nawet kilka dni po losowaniu grup. Dzięki temu życiowy sukces Szymona został dostrzeżony i doceniony przez media. We wszystkich najważniejszych stacjach telewizyjnych, portalach internetowych oraz gazetach (również tych, które albo wcale nie zajmują się sędziami, albo szukają na ich temat tylko sensacji) ukazały się rozmowy z naszym numerem 1. W czasie warsztatów sędziów zawodowych Marciniak musiał nawet opuścić część zajęć, bo na zmianę dzwonił telefon i przyjeżdżały do niego ekipy telewizyjne. Sędziowie zwykle unikają medialnego zgiełku, ale tym razem arbiter z Płocka nikomu nie odmawiał rozmowy.
Krok po kroku
Nie ma sensu przytaczać tutaj kolejnych wypowiedzi, lepiej zająć się jego fenomenem. Karierę płocczanina, jego postępy i awanse, można mierzyć na wiele sposobów. Sporo pokazuje np. krótkie kalendarium:
– sierpień 2006 – debiut w III lidze (obecna II liga);
– marzec 2008 – debiut w II lidze (obecna I liga);
– kwiecień 2009 – debiut w Ekstraklasie;
– styczeń 2011 – sędzia międzynarodowy;
– wrzesień 2012 – debiut w eliminacjach Mundialu;
– październik 2012 – debiut w Lidze Europy (faza grupowa);
– wrzesień 2014 – debiut w Lidze Mistrzów (faza grupowa);
Między tymi debiutami w Europie były oczywiście regularne awanse w „uefowskiej” hierarchii, począwszy od najniższej trzeciej kategorii do ostatniego awansu – do grupy Elite w lipcu 2015.
Bardzo dobrze postępy Marciniaka opisują też... okładki naszego pisma „Sędzia”. Szymon trafia na nie raz na rok. Wiosną 2013 roku napisaliśmy o nim:„Sędzia z Płocka szybko pnie się w europejskiej hierarchii. Spośród Polaków to on ma największe szanse na mundial za pięć lat”. Wtedy część osób z sędziowskiego środowiska, nawet dobrze znających „uefowskie” realia, przyjmowała to z niedowierzaniem. Szymon był świeżo po awansie do pierwszej kategorii (po dwóch meczach w Lidze Europy), a od dłuższego czasu na tym poziomie pozostawali znacznie bardziej doświadczeni Marcin Borski i Paweł Gil – obaj tuż po swoich debiutach w Lidze Mistrzów. Ale jeśli teraz, dwa lata później, postawimy sobie pytanie:„Kto z Polaków ma realną szansę na mundial w 2018 roku?”, odpowiedź będzie bardzo prosta.
Prestiż rośnie
Jesienią 2014 roku na okładce„Sędziego” napisaliśmy: „Nareszcie w Lidze Mistrzów! Szymon Marciniak realizuje swoje kolejne marzenia: tej jesieni prowadził już dwa mecze w tych najważniejszych rozgrywkach klubowych, jest też wyznaczany na prestiżowe mecze międzypaństwowe. Czy już w styczniu awansuje do grupy Elite?”. Jak się okazało Polak w styczniu nie awansował do Elite (nastąpiło to pół roku później), ale redakcja „Sędziego” nie miała szansy przewidzieć, że UEFA po prostu nie zrobi wtedy korekt wśród najlepszych. Jednak wiosna 2015 roku – formalnie nadal w First Group – też była dla Szymona kolejnym krokiem naprzód. Razem ze swym zespołem został wyznaczony na finały EURO U-21 w Czechach, gdzie – to precedens i duży prestiż! – poprowadził zarówno mecz otwarcia, jak i finał imprezy.
Jesień przyniosła kolejne nominacje i zaproszenia, których waga świadczy o rosnącej pozycji Szymona w Europie. Były to m.in. cztery spotkania w Lidze Mistrzów (jeden z rundzie play-off oraz trzy w grupie), oraz zaproszenie na prestiżowy mecz towarzyski Belgów (nr 1 światowego rankingu) z Włochami. Wszystko poszło dobrze, dlatego mogliśmy ze spokojem czekać na grudniowe nominacje na EURO 2016.
Mistrzowski zespół
W polskiej lidze Marciniak (podobnie jak inni sędziowie) prowadzi mecze z różnymi asystentami. Za granicę jeździ w stałym składzie: z asystentami Pawłem Sokolnickim i Tomaszem Listkiewiczem, dodatkowymi asystentami Pawłem Raczkowskim i Tomaszem Musiałem oraz Radosławem Siejką jako sędzią technicznym (przy prowadzącej mecz szóstce,„technikiem”jest ktoś z listy asystentów). Na finały EURO do Francji pojedzie najpewniej pięciu z nich, choć w przygotowujących kursach weźmie udział cała szóstka.
To duża zmiana na plus w porównaniu z poprzednim EURO w Polsce i na Ukrainie, gdy – jako gospodarze – wystawiliśmy tylko sędziego technicznego Marcina Borskiego i rezerwowego sędziego asystenta Marcina Borkowskiego. A przy okazji potwierdzenie dużych postępów, jakich dokonali nasi sędziowie przez te cztery lata.
Marciniak będzie pierwszym arbitrem z Polski od 18 lat, który wyjdzie na boisko podczas dużej imprezy (MŚ, ME). Jego sukces i jego ostatnia „medialna kampania” już bardzo pomogły wszystkim naszym sędziom w poprawieniu wizerunku, a również – w perspektywie najbliższych miesięcy – w naborze nowych kadr.
Tekst ukazał się w najnowszym wydaniu pisma „Sędzia”. Całość dostępna jest pod »TYM LINKIEM« .
<<<<„Złego też musimy zrobić. Zły sędzia jest najlepszy”>>>>
sFOT: Łukasz Grochala.