Reprezentant Polski rozegrał w tym sezonie aż 54 spotkania. Zdobył 5 bramek i zanotował 2 asysty. Tylko raz zdarzyło się, że jego trafienie nie dało drużynie zwycięstwa. Swojego premierowego gola w Primera Division strzelił przeciwko Getafe, ale Sevilla przegrała wówczas 1:2. W czterech pozostałych przypadkach zarówno klub Grześka, jak i nasza reprezentacja schodziły z murawy z kompletem punktów. Imponuje statystyka zwycięstw z Krychowiakiem w składzie. Z 54 meczów jakie zagrał, aż 32 kończyły się zwycięstwem, co daje 59,2% wygranych. „Krycha” smak porażki poczuł jedynie dziewięć razy w tym sezonie. 13-krotnie jego zespół kończył spotkanie podziałem punktów.

Trener Unai Emery zaufał Grześkowi, a ten odwdzięczył mu się świetną postawą. Krychowiak w hiszpańskiej lidze nie tylko udowodnił to, że jest wielkim wojownikiem i nigdy nie odpuszcza. Świetnie wkomponował się w system gry Sevilli. W całych rozgrywkach jego skuteczność podań wyniosła 81%. Imponuje także liczba zagrań. Łącznie podawał do partnerów 1476 razy. 1191 prób było skutecznych. Dla porównania Cristiano Ronaldo miał 1168 podań, z czego 941 dotarło do celu. Warto też dodać, że to właśnie Grzesiek miał najwięcej podań ze wszystkich graczy Sevilli w tym sezonie! To pokazuje jak istotnym elementem układanki Emery'ego jest „Krycha”. Wrażenie robi także to, jacy zawodnicy znaleźli się za plecami Polaka jeśli chodzi o ilość podań. Są nimi między innymi Andres Iniesta, James Rodriguez, Arda Turan i wspomniany Cristiano Ronaldo.

Grzesiek imponował jednak przede wszystkim swoją grą w defensywie. Stoczył 97 pojedynków główkowych, z których 71% wygrał. Tylko Ander Iturraspe z Athleticu Bilbao miał taką samą skuteczność. „Krycha” był też trzecim najczęściej faulującym graczem w lidze. Popełnił 78 przewinień, ale sam też był nieprzepisowo zatrzymywany 51 razy. Był także trzeci pod względem ataków na rywala, podejmując aż 82 takowe próby. Jedynie Fernandez Arenas z Atletico Madryt i Dani Alves z FC Barcelony mieli ich więcej. Polak wygrał 46% takich ataków. Zaliczył także 96 przejęć piłki, 14 razy blokował strzał rywala i 68-krotnie wybijał piłkę w sytuacji zagrożenia. Co ciekawe tylko on i Javi Fuego z Valencii są jedynymi pomocnikami w czołowej piętnastce, jeśli chodzi o zestawienie gry w obronie. Trzeba też pamiętać, że żadna bramka stracona przez Sevillę nie padła po ewidentnym błędzie Grześka.

Sevilla (a głównie ich dyrektor sportowy Monchi) zrobiła świetny interes sprowadzając do siebie Krychowiaka. Kosztował on zaledwie 5 milionów euro. Teraz jeśli ktoś chciałby Grześka do siebie sprowadzić, musiałby wyłożyć na stół, aż sześć razy więcej, gdyż właśnie 30 mln euro wynosi klauzula w kontrakcie naszego pomocnika. Już teraz mówi się o zainteresowaniu PSG, Realu Madryt czy Arsenalu. „Krycha” ma więc okazję stać się najdroższym piłkarzem w historii polskiej piłki! Najważniejsze jednak w tym wszystkim jest to, że Grzesiek to wciąż młody zawodnik. W styczniu skończył 25 lat i ciągle może się rozwijać. Aż strach pomyśleć jaką „bestią” stanie się wraz ze zdobytym doświadczeniem!

Jakub Kacprzak