Aktualności

1328 kilometrów, czyli Królewski Byk z Jastrzębia-Zdroju!

Specjalne04.06.2015 
Jastrzębie-Zdrój dzieli od Turynu 1328 kilometrów. Mimo to oba te miasta mają ze sobą coś wspólnego. Bohaterem części włoskiego miasta jest Kamil Glik. „Il Capitano” to zawodnik bez którego fani Torino nie wyobrażają sobie swego ukochanego klubu, a kibice reprezentacji Polski bloku defensywy naszej kadry. Trudno się jednak temu dziwić. 27-latek swoją doskonałą postawą sprawił, że dziś jest łakomym kąskiem dla wielu najmocniejszych klubów.

Sezon 2014/2015 Kamil zapamięta do końca życia. Jego forma była niewiarygodna, a na dodatek pokazał, że wciąż się rozwija. Czy zatem możemy się spodziewać, że Glik będzie jeszcze lepszy? Na pewno tak! Obecne rozgrywki kapitan Torino zakończył z 32 występami w Serie A, 9 w Lidze Europy i jednym w Pucharze Włoch. Zagrał też 2 mecze w kwalifikacjach do europejskich pucharów. To trzeci sezon z rzędu, w którym rozegrał przynajmniej 30 ligowych spotkań. Łącznie we włoskiej lidze ma ich już 114. A biorąc pod uwagę także występy w Serie B i Pucharze Włoch, nasz obrońca wybiegał na murawę w Italii 157 razy.



Wszyscy oczywiście zapamiętamy minione rozgrywki Serie A, jako strzelecki popis Glika. 7 zdobytych bramek sprawiło, że wyrównał on rekord prezesa Zbigniewa Bońka, który do tej pory samodzielnie dzierżył tytuł najskuteczniejszego Polaka we włoskiej lidze. Kamil pięciokrotnie pokonywał bramkarza rywali strzałami głową. Dwukrotnie trafiał po strzale prawą nogą. Wszystkie swoje gole zdobył uderzeniami z pola karnego. Jedynie Gonzalo Rodriguez z Fiorentiny może się pochwalić takim samym dorobkiem bramkowym wśród obrońców w Serie A. Warto jednak dodać, że Glik jest najskuteczniejszym graczem we Włoszech jeśli chodzi o bramki strzelane głową! Nawet tacy fachowcy jak Miroslav Klose, Fernando Llorente czy Luca Toni trafiali rzadziej niż nasz reprezentant.

Kamil poprawił bardzo grę nogami. Świadczy o tym procent skuteczności podań, który w całym sezonie miał na poziomie aż 91%. Na 1508 prób, udanych miał aż 1369. Jedynie Kostas Manolas z Romy miał większą skuteczność wśród obrońców Serie A – 92%. Trzeba zwrócić uwagę także na to, że średnia długość podań Glika wynosiła 22 metry. Nie grał on więc asekuracyjnie. Biorąc pod uwagę wszystkich zawodników bez podziału na pozycję, kapitan Torino zajął wysokie 21. pierwsze miejsce w ilości wykonanych podań. Gorzej od niego wypadł m.in. Marek Hamsik z Napoli i Carlos Tevez z Juventusu. Polak pod względem udanych zagrań do partnerów uplasował się na 14. pozycji w lidze.



Jednak to, z czego przede wszystkim rozliczamy defensorów, to postawa w obronie. Czy niezwykle udany sezon pod względem ofensywy wpłynął w jakiś sposób na defensywę Glika? Kamil w tym sezonie mierzył się z rywalami łącznie 113 razy. Wygrywał 51% starć w powietrzu i 52% swoich ataków na przeciwnika. Istotne jest to, że w tym sezonie faulował zaledwie 28 razy. Sam faulowany był 25-krotnie. Zaliczył 85 przejęć (szósty wynik wśród obrońców) i 24 razy blokował strzały (7. miejsce wśród obrońców). Średnio w meczu zaliczał osiem interwencji. Ani razu nie popełnił błędu, który spowodował utratę bramki. Kamil był obok Leonardo Bonucciego z Juventusu bezprzecznie najlepszym obrońcą Serie A w tym sezonie.

Jego postawę doceniono w zagranicznych mediach. La Gazzeta dello Sport wybrała go do jedenastki sezonu. Portal Squawka.com wystawił piątą najwyższą notę ze wszystkich zawodników. Kamil był w tym sezonie skuteczniejszy od takich gwiazd Jak Gerard Pique, Sergio Ramos, Jerome Boateng, David Luiz, Thiago Silva czy John Terry. Nie można więc się dziwić, że o jego usługi pytają takie firmy jak Manchester United, Arsenal Londyn czy Borussia Dortmund. Mówi się o zainteresowaniu samego Bayernu Monachium.

Glik obok prezesa Zbigniewa Bońka stał się najbardziej szanowanym Polakiem w historii Serie A. I nie można się temu dziwić. W Turynie jest wielką gwiazdą, nikt nie ma wątpliwości, że słusznie dano mu opaskę kapitana w Torino. A pamiętajmy, że jeszcze nie wszedł w najlepszy dla piłkarza wiek. W jego przypadku przysłowie „Sky is the limit” jest jak najbardziej słuszne!
Jakub Kacprzak

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności