Polak do Brentford trafił w listopadzie 2009 roku. W drużynie grającej wówczas w trzeciej lidze młodziutki Wojciech Szczęsny spisywał się bardzo dobrze, rozegrał w sumie 28 spotkań i był często chwalony. Tak bardzo zaskarbił sobie sympatię i uznanie kibiców z Griffin Park, że ci postanowili wybrać go najlepszym golkiperem, jaki grał w tym klubie w trakcie ostatnich dziesięciu lat!

– To wypożyczenia dało mu jeszcze więcej pewności siebie, cenne doświadczenie i rytm meczowy, którego bardzo potrzebował – komentował Arsene Wenger, który kilka miesięcy później ściągnął Polaka z powrotem do Londynu i dał zadebiutować w Premier League w barwach Arsenalu w starciu z Manchesterem United. Wkrótce Szczęsny został na stałe pierwszym bramkarzem „Kanonierów” i był nim przez trzy ostatnie sezony.

Ten sezon Polak również rozpoczął w pierwszym składzie, ale w trakcie rozgrywek stracił miejsce w bramce na rzecz Davida Ospiny. Golkiper biało-czerwonych może teraz przekonywać Wengera do zmiany decyzji jedynie w rozgrywkach o Pucharu Anglii. W poniedziałek Szczęsny wrócił pomiędzy słupki w meczu ćwierćfinału Pucharu Anglii z Manchesterem United, w którym „Kanonierzy” wygrali na Old Trafford 2:1 i awansowali do najlepszej czwórki najstarszych piłkarskich rozgrywek na świecie.