Aktualności
[WYWIAD] Paweł Jaroszyński: Rozwój? Nie ma lepszego miejsca niż Serie A
Nie możesz narzekać na ostatnie dwa miesiące. Najpierw ślub, potem mistrzostwa Europy do lat 21, a teraz wymarzony transfer do zagranicznej ligi.
Ostatni okres był faktycznie bardzo intensywny, a jego kulminacją były ostatnie dni. Wszystko ostatecznie udało się zwieńczyć transferem. To dla mnie bardzo ważny krok, dzięki niemu mogę się dalej rozwijać. Mam nadzieję, że obrana przeze mnie ścieżka poprowadzi mnie jeszcze dalej.
Byłeś w regularnym kontakcie z przedstawicielami klubu czy transfer nabrał tempa w trakcie Euro U21?
Już przed mistrzostwami Europy wiedziałem, że zainteresowanie ze strony Chievo jest bardzo duże. Ostateczne decyzje zapadły jednak po turnieju. Same mistrzostwa nie były udane, ale to nie miało wpływu na transfer. Chievo nie zmieniło decyzji i teraz jestem zawodnikiem klubu Serie A. Bardzo się cieszę, naprawdę brzmi to dobrze! (śmiech)
Były jeszcze inne tak samo konkretne propozycje? W kręgu zainteresowań przewijały się m.in. kluby z Holandii i Belgii.
Owszem były pytania o mnie z Holandii i Belgii, ale od początku najkonkretniejszą ofertę zaproponowało Chievo. W pewnym momencie powiedziałem menadżerowi, że nie bierzemy pod uwagę innego kierunku, niż Werona. Właściwie wtedy skończył się temat innych zespołów.
Jesteś już na obozie przygotowawczym Chievo. Jak wrażenia?
Nie chcę jeszcze tego oceniać, bo muszę popracować nad komunikacją. Znam kilka słów po włosku, ale nie mówię jeszcze wystarczająco dobrze. Co jednak widać na pierwszy rzut oka to fakt, że Chievo to grupa naprawdę fajnych ludzi, którzy są też dobrymi zawodnikami. W Weronie wszyscy są chętni do pomocy, nie ma większych problemów by porozmawiać po angielsku, ale nauka języka włoskiego będzie kluczowa.
📹La 1^ giornata #gialloblù di Pawel #Jaroszynski, ultimo arrivato all'@ACChievoVerona! #WelcomePawel 💛💙 pic.twitter.com/8FXGFhq4WD
— A.C. ChievoVerona (@ACChievoVerona) 18 lipca 2017
Z kim się trzymasz – z młodszymi zawodnikami czy jednak ze starszyzna wzięła cię pod opiekę?
Tutaj uśmiechnięci i pomocni są wszyscy. Nie ma potrzeby, by ktoś cię prowadził za rękę. Na posiłkach co prawda częściej przebywam z młodzieżą, ale w klubie nie zauważyłem, by był jakiś podział na młodszych i starszych. Ze wszystkimi mam dobry kontakt.
Nie bez powodu pytam o starszyznę. Aż sześciu piłkarzy Chievo ma co najmniej 35 lat, nie mówiąc o obronie, gdzie jesteś drugim najmłodszym zawodnikiem. (młodszy jest 20-letni Michele Troiani, mówi się też, że do klubu ma być wypożyczony z Romy 21-letni Moustapha Seck – przyp. red.)
Liga włoska słynie z długowieczności. Chievo to ograny zespół, doświadczona defensywa i dobry trener. Zespół bazuje na starszych zawodnikach, ale powoli zaczyna to ulegać zmianie. Patrząc jednak na moich starszych kolegów z zespołu, mam się od kogo uczyć zawodu piłkarza.
Twoim bezpośrednim konkurentem do pierwszego składu jest Massimo Gobbi, który w tym sezonie ma szansę dobrnąć do granicy 400 spotkań w Serie A.
Od razu zauważyłem, że to bardzo dobry piłkarz. Zresztą jego liczba meczów w Serie A mówi sama za siebie. Patrząc na grę Massimo analizowałem już, co ja mam do poprawy. Jestem po treningach taktycznych, wiem na co mam zwracać uwagę i na bieżąco będę to korygował.
W trakcie testów medycznych i podpisania kontraktu towarzyszył ci Grzegorz Rasiak. Jaką rolę w transferze odegrał były reprezentant Polski?
Grzegorz współpracuje z moim menadżerem i razem pracowali nad transferem do Chievo. Na co dzień mieszka we Włoszech i bardzo pomógł mi w ostatnich dniach. Mamy bardzo dobry kontakt, cały czas jesteśmy w kontakcie telefonicznym.Chievo od lat utrzymuje miejsce w Serie A, w ostatnim sezonie zajęło czternastą pozycję. Jak traktujesz pobyt w Weronie?
Przede wszystkim jako świetne miejsce do rozwoju. W Serie A nie ma już żartów jeżeli chodzi o poziom piłkarski. Dla mnie to duży przeskok trafić z polskiej do włoskiej ekstraklasy. Nie traktuję Chievo jako przystanku, z pobytu w Weronie chcę wyciągnąć jak najwięcej. Jestem tu po to, żeby czerpać z wiedzy trenerów, poprawić się w taktyce czy w poruszaniu się na boisku.
Najważniejszy wydaje się być początek.
Tak naprawdę wszystko zależy ode mnie, to moja praca na treningach zadecyduje, czy zagram. Przede mną wielkie wyzwania, zagram w końcu z potęgami Serie A. Obcowanie z takimi zawodnikami, samo rozgrywanie meczów przeciwko najlepszym drużynom we Włoszech, będzie czymś wyjątkowym. Przyszedłem do Chievo z myślą o dalszym rozwoju, a dla mnie nie ma do tego lepszego miejsca niż Serie A. Jestem pewien, że przede mną fantastyczny czas i muszę z niego czerpać jak najwięcej.
Rozmawiał Cezary Jeżowski