Aktualności
[UEFA EURO U21] Klasyk w półfinale. Niemiecka szkoła, czy młode wilki Synów Albionu?
Słowo Die Mannschaft (zespół) jest dziś w Niemczech na czasie. Odmienia się je przez wszystkie przypadki. To punkt wyjścia do wyjaśnienia fenomenu niemieckiej piłki. Reforma piłki zapoczątkowana po klęsce na EURO 2000 (nasi zachodni sąsiedzi zajęli ostatnie miejsce w grupie, zdobyli tylko punkt – remis z Rumunią) zbiera swoje plony. Rok w rok niemiecki system szkolenia „produkuje” masę utalentowanych piłkarzy. Niemcy to dziś światowa czołówka nie tylko w piłce seniorskiej. Drużyny młodzieżowe Niemców należą do ścisłego europejskiego topu. Przykładem jest młodzieżówka, która zajęła 2. miejsce w grupie C. Niemcy awansowali do półfinału kosztem Słowacji. Mieli lepszy bilans bramkowy (5:1 przy 6:3 Słowaków). W fazie grupowej pokonali 3:0 Danię i 2:0 Czechów. Przegrali 0:1 z Włochami.
Konfrontacja Niemców z Anglikami zapowiada arcyciekawie choćby ze względu na historię pojedynków. Meczom pierwszych reprezentacji od lat towarzyszy wiele podtekstów. Słynne Wembley w 1966 roku, czy wygrana Wyspiarzy 5:1 w Monachium podczas eliminacji mistrzostw świata Korea i Japonia 2002, to spotkania, które obrosły legendą. Na poziomie U-21 siła rażenia obu drużyn jest zbliżona, wydaje się jednak, że większe indywidualności mają nasi zachodni sąsiedzi. Młodzi Synowie Albionu wygrali polską grupę, choć w ich składzie brakuje największych gwiazd – Marcus Rashford (Manchester United), Delle Alli i Eric Dier (Tottenham Hotspur) oraz Raheem Sterling (Manchester City) zostali w domach. W skórze liderów świetnie odnajdują się za to: Nathan Redmond, James Ward-Prowse, czy Nathaniel Chalobah. Poza tym Adrian Boothroyd dysponuje sprawnie funkcjonującym zespołem. To łączy obu tyskich półfinalistów, czyli kolektyw.
Pełne baki Anglików
– Pamiętajmy, że Niemcy też przyjechali bez wielu znanych piłkarzy, których Joachim Loew zabrał na Puchar Konfederacji w Rosji. Na papierze mecz ten na pewno wyglądałby lepiej gdyby obie drużyny przyjechały w najmocniejszych składach, ale po Niemcach zawsze można spodziewać się określonego poziomu w młodzieżowej piłce. Anglicy rozkręcają się z meczu na mecz. Sił im nie brakuje, choć grali w sezonie po kilkadziesiąt spotkań. Oni zamiast słabnąć kondycyjnie wyglądają coraz lepiej. Te drużyny stać na widowisko z kilkoma bramkami. Spodziewam się otwartego futbolu – mówi w rozmowie z Łączy Nas Piłka były reprezentant Polski Andrzej Iwan, ekspert Polsatu na turniej EURO U-21 Polska 2017.
Rzeczywiście, Anglia wygląda jak typowa drużyna turniejowa, która formę szykuje na najważniejsze mecze. Popis dała zwłaszcza w meczu z Polską, kiedy wszystkie formacje współpracowały perfekcyjnie. Szybka wymienność pozycji, wzajemna asekuracja sprawiły, że Anglicy bardzo swobodnie czuli się na boisku. We wcześniejszych spotkaniach zespół Adrian Boothroyd sprawiał z kolei wrażenie jakby badał siły swoich rywali. – Anglicy podobali mi się od drugiej połowy mecze ze Słowacją (2:1 dla Anglii). W pierwszej połowie tego spotkania nic dobrego nie można było o nich powiedzieć. Ze Szwedami niby mieli mecz pod kontrolą, ale nie przekonywali. Polaków zdominowali w sposób fenomenalny. Nie byliśmy w stanie nic zrobić – podkreśla Iwan.
Anglicy niegdyś narzekali na brak wyników w piłce młodzieżowej. Ostatnio to się zmieniło. Anglia została mistrzem świata do lat 20, pokonując w finale 1:0 Wenezuelę. Od razu ożyły nadzieje na Wyspach związane z dobrym występem reprezentacji U-21 na turnieju w Polsce. – Zwróćmy uwagę na świetną szkołę Southampton, gdzie wspaniale pracuje się z młodzieżą. Włodarze klubów Premier League i Championship stawiają trenerom wysokie wymagania, kładą nacisk na pracę z młodzieżą. Tam są takie pieniądze, że za młodych piłkarzy płaci się niebotyczne pieniądze. Anglicy poza swoim krajem kariery nie robią. Myślę, że z to kwestia czasu jak w lidze będą stawiać na swoich zdolnych – tłumaczy były reprezentant Polski.
A Niemcy? – Meyer i Arnold, świetni piłkarze. Nie mówię już o Gnabrim. Przyjechali osłabieni, a i tak mają bardzo dobrych zawodników. Widać, że atak pozycyjny to kalka pierwszej reprezentacji Joachima Loewa. Myślę, że kilku z nich wkrótce zasili pierwszą reprezentację. Poza tym Niemcy to jak zawsze solidność – mówi Iwan.
Piotr Wiśniewski