Aktualności
U-21: Remis biało-czerwonych w Danii, status quo zachowane
Dla biało-czerwonych spotkanie z Danią było kluczowym w kwalifikacjach. W przypadku zwycięstwa Polacy mogli awansować na pierwsze miejsce w grupie i wskoczyć na autostradę prowadzącą do mistrzostw Europy. O wadze spotkania może świadczyć fakt, iż do Aalborga dotarli między innymi prezes PZPN Zbigniew Boniek, selekcjoner pierwszej reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek, sekretarz generalny związku Maciej Sawicki czy wiceprezes PZPN Marek Koźmiński.
W pierwszych minutach inicjatywę przejęli gospodarze piątkowej potyczki. Duńczycy starali się rozciągać defensywę biało-czerwonych, głównie przez akcje oskrzydlające, kończone dośrodkowaniami w pole karne. Defensorzy naszej reprezentacji spisywali się jednak bez zarzutu, oddalając zagrożenie od własnej bramki. W 13. minucie na dość niespodziewany strzał zdecydował się Robert Skov, jednak bardzo dobrze interweniował Kamil Grabara.
Kolejne minuty upływały, a biało-czerwoni wciąż nie potrafili choćby minimalnie zagrozić bramce strzeżonej przez Daniela Inversena. Nieliczne próby ataków kończyły się zazwyczaj w okolicach środkowej linii. Dopiero w 19. minucie duński bramkarz został sprawdzony przez naszych zawodników. Najpierw na strzał zdecydował się Szymon Żurkowski, a golkiper reprezentacji Danii sparował piłkę. Dopadł do niej jeszcze Konrad Michalak, ale i ze strzałem pomocnika poradził sobie występujący na co dzień w Oldham Onited Iversen. Duńczycy próbowali się szybko odgryźć, ale ich próby albo kończyli nasi defensorzy, albo ich strzały nie sprawiały najmniejszych problemów Kamilowi Grabarze.
W 24. minucie Polacy po raz kolejny przypomnieli, że potrafią nie tylko się bronić, ale też atakować. Bartosz Kapustka świetnym podaniem uruchomił Dawida Kownackiego, który urwał się obrońcom, ale po raz kolejny swój kunszt udowodnił Daniel Iversen. W kolejnych minutach Duńczycy przez długi czas rozgrywali piłkę, starając się nieco uśpić polską defensywę. Ta jednak była czujna i nie pozwalała się zaskoczyć. Groźniej zrobiło się w 38. minucie, jednak Jakob Bruun Larsen, uwikłany w potyczkę z Pawłem Bochniewiczem, posłał piłkę obok słupka.
Dwie minuty później Duńczycy byli już niestety bardziej precyzyjni. Lewą stroną urwał się Bruun Larsen, który dograł piłkę do nabiegającego Philipa Billinga. Ten uderzył bardzo precyzyjnie tuż przy słupku i Kamil Grabara musiał wyciągać piłkę z siatki. Odpowiedź biało-czerwonych była natychmiastowa. Po akcji na strzał zdecydował się Dawid Kownacki. Piłka trafiła w rękę jednego z defensorów, a sędzia bez chwili namysłu wskazał na jedenasty metr. Do futbolówki podszedł kapitan biało-czerwonych i pewnym uderzeniem pokonał Iversena, choć ten wyczuł intencje „Kownasia”. Polacy stworzyli sobie jeszcze jedną dogodną sytuację, ale akcji nie zdołał skutecznie wykończyć Konrad Michalak. Na przerwę oba zespoły zeszły więc przy remisie 1:1.
Po zmianie stron to Polacy zaatakowali jako pierwsi. Z prawej strony do Dawida Kownackiego podawał Konrad Michalak, jednak kapitana biało-czerwonych w ostatniej chwili ubiegł jeden z obrońców, wybijając piłkę poza boisko. Po chwili obraz gry wrócił do „normy” – Duńczycy prowadzili grę, a nasz zespół mądrze się bronił, nie dopuszczając do klarownego zagrożenia pod własną bramką. Po godzinie gry zespół Czesława Michniewicza był bliski objęcia prowadzenia. Przy linii końcowej faulowany był Bartosz Kapustka, ale po dośrodkowaniu Sebastiana Szymańskiego z rzutu wolnego i uderzeniu głową Pawła Bochniewicza piłka poszybowała nad poprzeczką. Chwilę później strzału z dystansu spróbował Szymon Żurkowski, ale znów futbolówka nie znalazła drogi do bramki.
Biało-czerwoni mieli także okazje po rzutach wolnych. W 68. minucie na strzał zdecydował się Sebastian Szymański, ale piłka nieznacznie minęła bramkę. Podobnie było trzy minuty później, gdy potężną bombę posłał Dawid Kownacki. Tym razem futbolówka opuściła plac gry nieco obok słupka. Duńczycy odpowiedzieli w 82. minucie. Na strzał z dystansu zdecydował się wprowadzony po przerwie Anders Dreyer. Niezwykle silnie uderzona piłka zmierzała pod poprzeczkę polskiej bramki, ale z pewną dozą szczęścia sparował ją Kamil Grabara. Pięć minut później podobnym kunsztem po strzale Sebastiana Szymańskiego popisał się Daniel Iversen. Żadna z drużyn nie zdołała już przeważyć szali zwycięstwa na swoją korzyść i w Aalborgu padł remis 1:1. Polacy na jeden mecz przed końcem kwalifikacji zajmują drugie miejsce w grupie z punktem straty do Duńczyków. Przed nimi jeszcze spotkanie z Gruzją.
Emil Kopański, Aalborg
12 października 2018
Dania – Polska 1:1 (1:1)
Bramki: Philip Billing 40 – Dawid Kownacki 43 k.
Dania: 1. Daniel Iversen – 4. Joachim Andersen, 5. Victor Nelsson, 3. Jacob Rasmussen – 2. Rasmus Kristensen, 18. Oliver Abildgaard, 6. Philip Billing, 19. Andreas Poulsen – 10. Robert Skov, 7. Mikkel Duelund (67, 9. Marcus Ingvartsen), 8. Jakob Bruun Larsen (75, 14. Anders Dreyer).
Polska: 12. Kamil Grabara – 20. Paweł Stolarski, 3. Mateusz Wieteska, 5. Paweł Bochniewicz, 4. Kamil Pestka – 17. Bartosz Kapustka, 16. Patryk Dziczek, 7. Szymon Żurkowski (89, 6. Maciej Ambrosiewicz) – 23. Konrad Michalak (77, 21. Kamil Jóźwiak), 10. Sebastian Szymański, 9. Dawid Kownacki.
Żółta kartka: Nelsson.
Sędziował: Mete Kalkavan (Turcja).