Aktualności
Pracowita zima Czesława Michniewicza. „Prowadzimy szerokie obserwacje”
Turcja, Cypr, Hiszpania. Do tych krajów uciekły przed zimą ekstraklasowe zespoły, by korzystając z dobrej pogody i świetnych boisk spokojnie popracować w przerwie zimowej. Ich śladami ruszyli członkowie sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski U-21 z Czesławem Michniewiczem na czele, by przyglądać się z bliska sprawdzonym, ale również potencjalnym kadrowiczom.
– Podzieliliśmy ten okres przygotowawczy na trzy strefy. Jesteśmy wszędzie tam, gdzie do wiosny przygotowują się kluby z ekstraklasy, a więc na Cyprze, w Hiszpanii oraz w Turcji. Ja wybrałem ten ostatni kraj, gdyż tutaj przebywa najwięcej zespołów i najwięcej potencjalnych reprezentantów U-21. Dzięki temu mamy okazję popatrzeć na wszystkich zawodników, którzy są w szerokich kadrach, a których na co dzień nie oglądamy. To jest dla mnie bardzo pożyteczne. Poznałem kilku nowych chłopków, o których wcześniej nie słyszałem, ani ich nie widziałem. Teraz mam okazję zobaczyć ich w sparingach i ocenić, czy są to zawodnicy, którzy w przyszłości mogą liczyć na powołanie – wyjaśnia swoją obecność na Riwierze Tureckiej, Czesław Michniewicz.
W Belek, Antalyi oraz Side w styczniu i lutym przygotowywało się lub wciąż się przygotowuje 9 z 16 zespołów rywalizujących w ekstraklasie o mistrzostwo Polski. To daje selekcjonerowi Michniewiczowi sporo materiału do analizy, ale także sprawia, że trener praktycznie się nie zatrzymuje.
– Codziennie oglądamy po dwa, czasem trzy mecze. Czasami bywa tak, że na dane spotkanie jadę tylko na jedną połowę, żeby obejrzeć konkretnego zawodnika, a po chwili przemieszczam się na kolejne. W niedzielę na przykład byliśmy na spotkaniu Arki Gdynia, po czym ruszyliśmy na sparing Jagiellonii Białystok, wówczas mamy takie mecze łączone. Jeśli natomiast zdarzy się jeszcze jakieś starcie rozgrywany przed południem, wówczas tych spotkań na rozkładzie mamy jeszcze więcej – opisuje Michniewicz.
Fakt, że to w Turcji przebywa najwięcej zespołów, nie oznacza, że sztab szkoleniowy reprezentacji Polski U-21 nie ma swoich oczu także na Cyprze i w Hiszpanii. Tam również jest sporo pracy. Może nie ze względu na ilość klubów przebywających na zgrupowaniach, ale dlatego, że trenuje tam największa liczba reprezentantów.
– Na Cyprze jest Mirek Kalita, tam mamy przede wszystkim Górnika Zabrze i Wisłę Płock, a więc zespoły, które na dziś dostarczają do naszej kadry najwięcej zawodników. Mamy też Kamila Potrykusa w Hiszpanii, który obserwuje Legię Warszawa, Piasta Gliwice i Wisłę Kraków. Spotkamy się po przyjeździe do Polski i wymienimy spostrzeżeniami. Ponad to codziennie składamy raporty, bo funkcjonujemy w Polskim Związku Piłki Nożnej w takim systemie obserwacji, że po każdym meczu raportujemy każdego zawodnika pod wieloma względami i parametrami, a na końcu zawieramy naszą ocenę. Z takiego okresu jest ten, takich not jest naprawdę dużo – dodaje selekcjoner kadry U-21.
Obowiązki trenera Michniewicza nie ograniczają się jedynie do obejrzenia danego zawodnika i sporządzenia stosownego raportu. Pobyt w Turcji selekcjoner biało-czerwonych wykorzystuje także na bliższe poznanie potencjalnych reprezentantów. – Staram się rozmawiać nie tylko z trenerami, ale również z zawodnikami. Mówię czego oczekuje od piłkarzy, a szkoleniowcom podpowiadam, jakie rzeczy chcemy realizować w reprezentacji, na co kładziemy nacisk. One w większości są zbieżne z tym, co się dzieje w klubie. Ja niczego nie wymyślam. Pozytywną sprawą jest również okazja do poznania zawodników, z którymi wcześniej nie miałem kontaktu. Możemy poznać się bliżej. Na tym zgrupowaniu jest wiele takich zawodników, dlatego mam bardzo dużo pracy. Cały czas się przemieszczam, jeśli rano nie ma żadnego meczu polskiego zespołu, to odwiedzam nasze drużyny na treningach i obserwuje ich podczas zajęć – przekonuje Czesław Michniewicz.
Praca, jaką sztab szkoleniowy wykonuje w Turcji, Hiszpanii i na Cyprze jest bardzo istotnym elementem przygotowań do pozostałych do rozegrania pięciu meczów eliminacji UEFA EURO U21 2019, które odbędzie się we Włoszech.
– Będziemy musieli szybko wysłać powołania krajowe i zagraniczne, stąd też chcemy zobaczyć możliwie jak najwięcej zawodników. Ta reprezentacja na pewno ma już swój trzon, ale przed nikim nie zamykamy drzwi. Adam Nawałka tworzy swój gabinet cieni także w oparciu o naszych zawodników, dlatego my również taki musimy mieć, chociażby na wypadek, gdyby ktoś został powołany do pierwszej reprezentacji lub jeśli ktoś wypadłby z powodu kontuzji czy kartek. Stąd też prowadzimy szerokie obserwacje. Dziś w kręgu naszych zainteresowań jest 60 nazwisk, one cały czas się przewijają w rozmowach i stale poddawane są ocenie – kończy selekcjoner kadry U-21.
Choć Polacy nie zaznali smaku porażki w pierwszych pięciu spotkaniach eliminacyjnych, to jednak na półmetku o punkt ustępują Duńczykom. Kolejny mecz kwalifikacyjne biało-czerwoni rozegrają już 27 marca. Rywalami zespołu Czesława Michniewicza będą rówieśnicy z Litwy.
Kamil Świrydowicz, Turcja