Aktualności

"Musimy wznieść się na wyżyny naszych umiejętności. Ciągle jesteśmy w grze"

Reprezentacja21.06.2017 
–  Nie jest to łatwe zadanie. Zajmujemy się jednak sobą. Żebyśmy awansowali musi być spełniony jeszcze jeden warunek. Na to nie mam jednak wpływu. Zajmujemy się swoją pracą i przygotowaniem do meczu. Musimy zrobić wszystko, by nie mieć sobie po meczu nic do zarzucenia. Później zobaczymy co stało się w drugim spotkaniu – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej selekcjoner reprezentacji Polski, Marcin Dorna.

Przed gospodarzami UEFA EURO U21 najważniejszy mecz w fazie grupowej. – Patrząc na poziom grupy można było się spodziewać, że ostatni mecz może być decydujący. Podejmujemy to wyzwanie. Postawa w meczu ze Szwecją, szczególnie w końcówce sprawiła, że wszystko może się zdarzyć. Jesteśmy dumni z zawodników i ich postawy w ostatnim meczu. Jutrzejszy mecz będzie nagrodą. Musimy wznieść się na wyżyny naszych umiejętności. Ciągle jesteśmy w grze – tłumaczył selekcjoner Biało-Czerwonych.

– Musimy zniwelować atuty Anglii i pokazać to, co sami mamy najlepszego do zaoferowania. Z pewnością będą też momenty, w których to my będziemy prowadzić grę. Dodatkowo jesteśmy mocni w kontratakach i mam nadzieję, że warianty które mamy przygotowane na jutro poskutkują – dodał Patryk Lipski, pomocnik reprezentacji Polski.



Za Polakami dwa mecze grupowe. W obu jako pierwsi trafiali do bramki rywali, ale w obu przypadkach nie potrafili wygrać. – Trzeba być bardziej skoncentrowanym. Specyfika tej grupy i trzy mecze, w których zespół otwierający wynik meczu nie wygrywa jest dość osobliwa. Na co dzień rola pierwszej bramki jest bardzo istotna. Na pewno będziemy skoncentrowani, niezależnie od scenariusza spotkania – zapewnił Marcin Dorna.

– Na pewno wkradła się chwilowa dekoncentracja w nasze szeregi, musimy to wyeliminować. Gra w defensywie zaczyna się od napastnika. Musimy być blisko siebie i stale utrzymywać się „pod prądem”. Musimy również szybko się reorganizować po stracie piłki i odbudowywać jako całość, a przy tym zachować czujność – zdradził receptę na lepszą grę w defensywie, lewy obrońca kadry, Paweł Jaroszyński.

Podobnie jak w meczu ze Szwecją możemy spodziewać się zmian w składzie. Jak zdradził trener Dorna na wybór wykonawców planu zwycięstwa wpływ będzie miało wiele czynników. – Do meczu z Anglią mamy jeszcze ponad 24 godziny. Czas na ostateczną analizę naszej sytuacji przyjdzie po treningu, a decyzja o składzie najpierw zostanie przekazana zawodnikom. Na kształt wyjściowej jedenastki wpływ będzie miała także analiza stanu zdrowia oraz zmęczenia – powiedział trener młodzieżowej reprezentacji Polski.

Chętni do gry w wyjściowym składzie są wszyscy. – Oczywiście, że liczę na to, że zagram w wyjściowym składzie. Ostatni mecz pokazał jednak, jak ważni są zawodnicy, którzy wchodzą z ławki. Jesteśmy grupą ambitnych zawodników. Każdy chce grać, ci którzy wchodzą jednak również muszą pomagać. Krzysiek Piątek wywalczył ostatnio rzut karny, przejęliśmy inicjatywę i mecz się ożywił. Liczę, że zagram, nawet jeśli pojawię się na boisku z ławki, to muszę dać z siebie jak najwięcej dla drużyny – przekonywał Lipski.

Biało-Czerwoni zmierzą się jutro z bardzo groźnym przeciwnikiem. – Anglia to bardzo wymagający przeciwnik. Jesteśmy świadomi siły rywala. Przez większą część przygotowań skupiamy się jednak na sobie. Planujemy niwelować atuty Anglii i przeciwstawić się im, a także postarać się wykorzystać słabe strony. Anglia ma szeroki wachlarz rozwiązań w ofensywie. Nie chce się rozwiązywać w tej odpowiedzi. To miało miejsce w rozmowach z zawodnikami. Anglia to na pewno drużyna klasowa i uniwersalna – scharakteryzował zespół Anglików, selekcjoner Dorna.



– Mam nadzieję, że chęć odniesienia zwycięstwa najbardziej widoczna będzie akurat w jutrzejszym meczu. Nie wszystko zależy od nas, ale jestem przekonany, że mamy na tyle silny i zdeterminowany zespół, żeby coś osiągnąć. Nawet jeśli miałby być to nasz ostatni mecz, to zrobimy wszystko, żeby wygrać. Jako zawodnik mogę zapewnić, że cały zespół wierzy, że będziemy grać dalej. Zwycięstwo tylko nas do tego przybliży. Gdybyśmy w to nie wierzyli, to równie dobrze moglibyśmy się spakować i wrócić do domu. Nie robimy tego. Wychodzimy na boisko i mamy zamiar jutro wygrać – zapewniał z kolei Jaroszyński.

– Cały czas wierzymy, że może nam się udać. Nie zajmujemy się statystyką, tylko sprawami od nas zależnymi. Póki jest szansa, przygotowujemy się w optymalny sposób. Podejdziemy do sprawy w ten sam sposób, jaki było widać w końcówce meczu ze Szwecją. Możemy wygrać z Anglią, a co wydarzy się na drugim boisku, to pozostawiamy Słowacji oraz Szwecji – przekonywał trener Marcin Dorna.

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności