Aktualności
Mr Sandman kontra magiczny wieczór. W piątek supermecz w Krakowie!
O konferencji faworyta finału Mistrzostw Europy UEFA EURO U21 Polska 2017 należy wspomnieć zdawkowo, bo obok oczywistych stwierdzeń i powtarzającego się „Germany is a good team” nie usłyszeliśmy nic więcej. Albert Celades na pierwszy rzut oka nie wygląda na trenera, za którym w ogień pójdą czołowi piłkarze najlepszych klubów Europy.
Ale z drugiej strony to właśnie Celades jest szkoleniowcem, którego drużyna w trzech meczach grupowych zdobyła komplet punktów, strzeliła 9 goli a w półfinale przeciwko Włochom nawet na chwilę nie oddała prowadzenia. I co najważniejsze – ma takie nazwiska, jak Marco Asensio, Dani Ceballos czy Gerard Deulofeu.
Ten ostatni zresztą również był na konferencji na Stadionie Kraków w przeddzień finału. – To będzie magiczny wieczór. Zagramy z bardzo trudnym rywalem, ale jesteśmy przygotowani. Mam nadzieję, że jutrzejszy finał zapamiętam na zawsze – mówił. W trakcie turnieju strzelił gola (w pierwszym meczu z Macedonią), ale też zaliczył dwie asysty. Pojawiły się nawet głosy, że to nie Gerard, a Saul Niguez jest prawdziwym liderem drużyny, ale pozycja Deulofeu wydaje się niepodważalna. Na konferencji był spokojny i zapewniał, że przed nim najważniejszy mecz w karierze…
Jeżeli chodzi o reprezentację Niemiec, punktem kulminacyjnym był… występ muzyczny Stefana Kuntza. Selekcjoner finalisty UEFA EURO U21 zaintonował „Mr Sandman”, czym potwierdził swój luz i wzorowy wręcz kontakt z dziennikarzami.
Kuntz ma też fantastyczne relacje z piłkarzami. Jego nie da się nie lubić, a gdy dodamy do tego bogatą karierę piłkarską, rysuje nam się obraz trenera, z którym chce się współpracować.
Trener Niemców wie, kiedy zażartować, ale też bije z niego duża piłkarska mądrość. – Zawsze będę wspominał momenty, gdy strzelałem gole. Byłem z nich piekielnie dumny, bo wiedziałem ile pracy włożyłem w zdobycie tej bramki. Dlaczego więc jestem teraz tak ekspresyjny? Teraz jestem jeszcze mocniej dumny z goli moich zawodników, bo wiem jak pokonanie bramkarza rywali jest wyjątkowym uczuciem.
Ze Stefana Kuntza bije wielka radość z miejsca, gdzie jest, ale i pewność co do swoich zawodników. Trener Niemców zapowiada: – To nie koniec naszej drogi. Przed nami ostatni krok i po to zostaliśmy w Krakowie, żeby dokończyć swoją robotę.
Zobaczymy więc w piątek dwie drużyny – Hiszpanów, którzy sami siebie nazywają faworytem i mają jeden nadrzędny cel, jakim jest dominacja oraz Niemców, którzy już zrobili swoje a finał to dla nich wielkie wydarzenie, którego się nie boją a chcą go jak najlepiej spożytkować.
Zobaczymy, kto będzie w lepszym humorze po finale na Stadionie Kraków. Początek supermeczu o godzinie 20:45.