Aktualności
Kamil Grabara: W sporcie tak to jest, że rywal czasem pomoże
– Tak to w sporcie jest, że rywal czasem pomoże, czasem przeszkodzi, a nam pomogła czerwona kartka – powiedział po zwycięstwie 3:0 z Gruzją bramkarz reprezentacji Polski do lat 21 Kamil Grabara.
Końcowy wynik wcale nie oddaje tego, co działo się na boisku. Gruzini byli bardzo wymagającym rywalem dla biało-czerwonych. – Każdy chyba widział, że pierwsze 15 minut w naszym wykonaniu było fatalne. I nie ma się tu co oszukiwać. Tak to w sporcie jest, że rywal czasem pomoże, czasem przeszkodzi, a nam pomogła czerwona kartka. Nie jestem wróżbitą Maciejem, ale nie wiem jak by to się potoczyło, gdybyśmy grali po jedenastu – krytycznie ocenił występ Polaków Kamil Grabara.
Gruzini przeciwstawili Polakom agresywną grę. – Nie umniejszając nic Gruzji, wiedzieliśmy, że preferują podwórkowy styl gry. Tymczasem dziś pokazali grę na jeden kontrakt, byłem zaskoczony, że są w stanie grać w taki sposób. Cel uświęca środki, nie trzeba grać pięknie żeby wygrywać, a my mamy zwycięstwo. Mam nadzieję, że nasza dobra gra będzie szła w parze z dobrymi wynikami. W tych eliminacjach nie przegraliśmy meczu, ale musi nas charakteryzować gen zwycięzców, musimy nauczyć się wygrywać – dodał Grabara.
Zespół Czesława Michniewicza mógł nawet wygrać grupę, ale plany reprezentacji do lat 21 pokrzyżowały dwa remisy z Wyspami Owczymi. – To, co los nam zabrał wcześniej, dziś oddał z nawiązką. Suma szczęścia wyszła więc w naszym przypadku na zero. Pewnie, że mogliśmy strzelić więcej goli Wyspom Owczym, ale jest jak jest. Kilkanaście miesięcy temu, przed początkiem eliminacji, zakładaliśmy sobie, że wyjdziemy z grupy. Udało się. Czy chciałbym grać w barażach w Gdyni? Coś jest w tym stadionie. Strzeliliśmy tu trzy gole Danii, kiedy mieliśmy nóż na gardle. Teraz dołożyliśmy trzy trafienia z Gruzją. Może Gdynia nie jest jakimś talizmanem, jak dla mnie możemy tu znowu wrócić – przyznał bramkarz biało-czerwonych.
Piotr Wiśniewski