Aktualności

David Babunski – piłkarz inny niż wszyscy. „W służbie ewolucji człowieczeństwa”

Reprezentacja23.06.2017 

Wystarczy wejść na oficjalne konto Davida Babunskiego na Twitterze, by przekonać się, że mamy do czynienia z postacią nietuzinkową, która inspiruje się ludzkim oświeceniem. Nic nie wyraża go lepiej niż ten wpis na profilu: „Piłkarz w służbie ewolucji człowieczeństwa na wyższy wymiar świadomości”.


– Filozofia bardzo pomaga mi w życiu. Dzięki niej rozwijam się jako człowiek. Pozwala wyodrębnić odpowiedzi, znaleźć rozwiązania, których potrzebuję, by przeciwdziałać wszelkim przeciwieństwom i dylematom życia – mówi David Babunski na swojej platformie Skyself, która służy mu do wyrażania siebie i spostrzeżeń na temat otaczającego nas świata. Słowo-kluczem w tych rozważaniach jest filozofia. To dziedzina, z której czerpie inspiracje. – Nawet jeśli kolega z drużyny nie podziela mojej pasji, większość z nich uznaje piękno i ceni wartość życia. Doceniają życie, czerpią z niego jak najwięcej – tłumaczy kapitan młodzieżowej reprezentacji Macedonii.

Gen barcelończyka

Zanim jednak wgłębił się w tajniki filozofii, wychowywał się w słynnej szkółce Barcelony, La Masia. Trafił tam jako dwunastolatek. W La Masii spędził 10 lat. Grał w rezerwach katalońskiego klubu i w drużynach juniorskich. Cały czas był blisko pierwszej drużyny. Starszych, dużo sławniejszych kolegów znał ze wspólnych treningów. Już wtedy szukał sensu ludzkiej egzystencji. Wartości wyznawane przez Katalończyków zbliżone są do jego pojmowania świata. Odchodząc z Katalonii do Crveny Zvezdy Belgrad, napisał pompatyczny list, w którym wyraził dumę z bycia barcelończykiem. Pobyt w Barcelonie ukształtował go piłkarsko i życiowo. „Piętno” wychowanka La Masii ciągnie się za nim do dziś. Niebanalna technika, boiskowa mądrość, lekkość ruchów i kultura – to cechy, którymi wyróżnia się na tle kolegów z reprezentacji. Jest najlepszym piłkarzem macedońskiej młodzieżówki, która awans do EURO U-21 w Polsce zawdzięcza właśnie swojemu kapitanowi. Obecnie gra w Japonii, w Yokohamie Marinors. W Belgradzie był głębokim rezerwowym.

Mól książkowy

Swoje pasje Babunski rozwija na każdym kroku. Do Polski zabrał sporo książek, których ma ogromne zasoby. Czytanie to właśnie jeden z „koników” pomocnika. Obecnie pochłania książkę Joe Dispenza na temat neurobiologii. Zresztą neurobiologia to, obok filozofii i spirytualizmu, ulubiony temat rozmów Macedończyka. A gdzie w tym wszystkim jest miejsce na futbol? – Żyjemy w czasach, w których piłkarze są bohaterami dla mas na wiele sposobów, jesteśmy lustrem dla wielu dzieci. Skoro piłka ma tak wpływ na społeczeństwo, z miejsca staje się ważną częścią kultury. Rozumiemy futbol jako małe zwierciadło społeczeństwa – tłumaczył Babunski w rozmowie z goal.com. – Wszyscy mamy swoje obowiązki: piłkarze, dziennikarze, kibice, trenerzy, instytucje. Pytam siebie: „Jak mogę zarządzać tą mocą, którą daje mi społeczeństwo?”, „Jak mogę wykorzystać ją do czegoś konstruktywnego, aby mieć pozytywny wpływ na świat. Żeby zwiększyć wartość ludzi?”

Wyjazd do Japonii Babunski potraktował jako lekcję. Gdy dowiedział się o ofercie z Kraju Kwitnącej Wiśni uznał, że dzięki temu poszerzy swoje horyzonty. Pozna nowy język, nową kulturę. Wróci bogatszy o pewne doświadczenia. Dziś biegle włada językiem hiszpańskim i angielskim. Swobodnie mówi też po japońsku. Zamierza wydać własną książkę. – Moja książka pokaże możliwości osiągnięcia radykalnej i głębokiej zmiany ludzkiego umysłu – tłumaczy.

Pomoc uchodźcom

Babunski aktywnie walczy o prawa człowieka. Pracował na rzecz uchodźców, którzy z Macedonii trafiają do Europy Zachodniej. Dwa lata temu ze swoim bratem, Dorianem, byłym napastnikiem akademii Realu Madryt i czterema przyjaciółmi spędził Święta Bożego Narodzenia w obozie w Gewgeliji na granicy z Grecją. Tam dzień w dzień widział jak pociągi przywoziły tysiące Syryjczyków, przyjeżdzających do Europy po lepsze jutro. – Chciałem bliżej poznać los tych ludzi. Pomóc materialnie i zarazem duchowo – graliśmy w piłkę i trochę pokolorowaliśmy to ich życie. Nie mogę uwierzyć, że ludzie ich wyśmiewają i lekceważą. Nigdy nie badają problemów od korzeni, tylko bezmyślnie wydają wyroki – powiedział w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

Daje się też poznać jako dobry piłkarz. W pierwszym meczu grupy B UEFA U21 Polska 2017 napsuł sporo krwi Hiszpanom. Faworyci turnieju wygrali co prawda 5:0, ale kibice zwrócili uwagę na piłkarza grającego w Macedonii z numerem „10”. Po jego strzale piłka obiła poprzeczkę. Z Serbią (2:2) już tak aktywny nie był, został zmieniony w 58. minucie. – David grał bardzo dobrze przez 80 minut meczu z Hiszpanią. Brał na siebie ciężar gry. Ciężko jednak było trzymać go na boisku, kiedy był już wykończony fizycznie i nie dawał tyle zespołowi co powinien – tłumaczył trener Macedończyków Blagoja Milevsky.

W ostatnim spotkaniu fazy grupowej Macedonia zmierzy się z Portugalią. Portugalczycy wciąż mają szanse na awans. Zespół z Bałkanów chce z honorem pożegnać się z polskim turniejem. Czy na boisku błyśnie Babunski? Nawet jeśli nie, to i tak ma prawo czuć się wygranym. Macedończycy zdobyli sympatię Polaków, a jego historię i pasję poznała cała Europa. Jednak nie o rozgłos mu chodzi, tylko zwrócenie uwagi ludzi na rzeczy ważne i ważniejsze. Bo piłka to tylko miły dodatek do życia.

Piotr Wiśniewski

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności