Aktualności
Czesław Michniewicz: Stracona bramka zadecydowała o dalszym przebiegu gry
– Nie tak wyobrażaliśmy sobie ten wieczór. Liczyliśmy na to, że zdobędziemy bramkę i będziemy mogli powalczyć o zwycięstwo, bo taki był nasz cel. Tak się jednak nie stało. Boli, że stracona bramka była w okolicznościach, których chcieliśmy za wszelką cenę uniknąć. Strata piłki, kontratak rywali, złe ustawienie w obronie i gol Portugalczyków. To było kluczowe dla przebiegu spotkania. Portugalia operowała świetnie piłką, ma dobrze wyszkolonych technicznie zawodników.
– Przeciwstawialiśmy się rywalom swoim zaangażowaniem i poświęceniem. Po stracie gola był słabszy okres w naszym wykonaniu. W przerwie powiedzieliśmy sobie kilka słów i nasza gra po zmianie stron wyglądała już inaczej. Nie było takiej dominacji Portugalii jak wcześniej.
Przeprowadziliśmy trzy zmiany, co ożywiło naszą grę. Mogliśmy jednak lepiej rozwiązywać sytuacje w polu karnym. Najlepszą sytuację mieliśmy w końcówce, gdy Bartosz Kapustka po dośrodkowaniu Filipa Jagiełły uderzał głową, jednak nie wpisał się na listę strzelców. Mogło to się skończyć golem.
– Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne spotkanie z Portugalią. Teraz przed nami druga połowa tego dwumeczu. Oczywiście faworytem są nasi rywale, ale wiemy jak mamy z nimi rywalizować. Pierwsze minuty pokazały, że swoboda ich nieco deprymowała. Wkradł się moment niepewności czy potrafimy przeciwstawić się Portugalczykom. W drugiej połowie pojawił się optymizm i z takim nastawieniem pojedziemy na rewanż do Portugalii.