Aktualności
[WYWIAD] Oskar Zawada: Do szatni Wolfsburga wejdę z podniesioną głową
Zdobyłeś drugą bramkę w drugim kolejnym meczu Turnieju Czterech Narodów. Skuteczność godna podziwu.
Cieszę się, że drużyna funkcjonuje tak, jak powinna. Owszem, zdobywam bramki, ale to nie jest tylko moja zasługa. Cały zespół stanął na wysokości zadania. Ze Szwajcarią rozegraliśmy bardzo dobry mecz, z Niemcami również. Myślę, że odpaliła cała drużyna, nie tylko ja.
Tak pechowy remis ze Szwajcarią musiał wyzwolić w Was dużą piłkarską złość.
Ogromną! Dlatego w przerwie spotkania z Niemcami powiedzieliśmy sobie, że dopiero w drugiej połowie rozpocznie się ten mecz. To poskutkowało nie tylko zerem po stronie strat, ale także dobiciem Niemców.
Jesteś w stanie wytłumaczyć, jak to się stało, że w meczu ze Szwajcarią nie udało się dowieźć zwycięstwa do końcowego gwizdka?
Nie, ale chyba było nam to też potrzebne. Wyciągnęliśmy właściwe wnioski przed meczem z Niemcami. Przekonaliśmy się, że nawet przy prowadzeniu 2:0 do przerwy nie można choćby na chwilę stracić koncentracji. To było widać we wtorek, gdy w drugiej połowie graliśmy nadal swoje, podchodząc wysokim pressingiem. W pierwszym meczu turnieju w analogicznej sytuacji nieco się cofnęliśmy, licząc na szczęście i skończyło się tak, jak wszyscy dobrze wiemy.
Spodziewałeś się, że po dwóch meczach reprezentacja Niemiec będzie zamykać tabelę? W jej składzie są przecież zawodnicy, którzy mają już za sobą występy w Lidze Mistrzów.
Zgadza się, miałem okazję zagrać przeciwko dwóm klubowym kolegom. To jednak dopiero druga kolejka, na oceny jest jeszcze za wcześnie. Do rozegrania pozostały jeszcze cztery spotkania. Grupa jest bardzo wyrównana, każdy może skończyć tak na pierwszym, jak i ostatnim miejscu.
Wtorkowe zwycięstwo z Niemcami smakowało dla Ciebie wyjątkowo?
Na pewno był to dodatkowy bodziec. Cieszę się bardzo, że zdobyłem bramkę, zaliczyłem asystę i wygraliśmy w tak dobrym stylu. Oczywiście, chciałem z dobrej strony pokazać się przed kolegami z zespołu klubowego. To jeszcze większy smaczek. W szatni będę mógł chodzić z podniesioną głową. Mecz z Niemcami pokazał, że polska piłka nożna się rozwija – tak jest w przypadku pierwszej reprezentacji, jak i kadr młodzieżowych. Wszystko idzie w dobrym kierunku.
[WIDEO] TURNIEJ CZTERECH NARODÓW: Polacy pokonali Niemców! Trzy gole biało-czerwonych!
Ukoronowaniem byłaby wygrana w Turnieju Czterech Narodów, ale chyba trzeba uważać zwłaszcza na Włochów.
Trener podkreślał, że Włosi są bardzo silną drużyną. Jeszcze nie analizowaliśmy ich gry, ale zapewne włączą się do walki o zwycięstwo. Również pokonali Niemców, choć 1:0. Jestem ciekawy, jak będą prezentować się za miesiąc w starciu z nami. Wynik jest sprawą otwartą.
W czym tkwi największa siła kadry U-20?
W tym, że jesteśmy po prostu drużyną. Wszystko robimy razem, nie ma żadnej osoby, która by się wyłamywała, słuchamy rad trenera. To bardzo duży plus. Nie znałem dużej części drużyny, ale bardzo szybko znaleźliśmy wspólny język. W tym upatruję siły naszej kadry.
Jakie cele stawiasz przed sobą indywidualnie w tym sezonie?
Przede wszystkim chciałbym, aby wszystko szło tak, jak do tej pory. Ostatnie miesiące były dla mnie bardzo udane i życzyłbym sobie kontynuacji tej drogi. Oczywiście chciałbym też przebić się do pierwszej drużyny VfL Wolfsburg. Przed sezonem klub nie wypuścił mnie na wypożyczenie. Usłyszałem, że jestem potrzebny jako trzeci napastnik. Widzę w tym swoją małą szansę. Mam nadzieję, że się uda.
Miałeś już okazję dłużej porozmawiać z Kubą Błaszczykowskim? Jakie zrobił na Tobie wrażenie?
Na dłuższą rozmowę jeszcze nie było czasu, ale mamy ze sobą kontakt. Kuba jest w Wolfsburgu bardzo szanowany. To bardzo doświadczony zawodnik, z którego bije profesjonalizm.
Rozmawiał Emil Kopański