Aktualności
Wójcik: Cieszę się, że to nie był spacerek
Reprezentacja Polski do lat 17 wygrała z Luksemburgiem 4:2 w ostatnim meczu towarzyskim przed turniejem eliminacji mistrzostw Europy do lat 17. – Chłopcy na własnej skórze odczuli, że nie ma już słabych zespołów i trzeba być maksymalnie skoncentrowanym w takich potyczkach. W eliminacjach jesteśmy w stanie powalczyć o wyjście z grupy, ale potrzebne jest wielkie zaangażowanie i mądrość całej drużyny – powiedział dla PZPN.pl Robert Wójcik, trener reprezentacji Polski do lat 17.
W ostatnim meczu towarzyskim przed turniejem eliminacji mistrzostw Europy do lat 17 Pańska drużyna pokonała Luksemburg 4:2. Jest Pan zadowolony z postawy podopiecznych?
Zdobyć cztery bramki w meczu, to zawsze jest duża sprawa. Na pewno byliśmy mocno zaskoczeni postawą zawodników z Luksemburga, którzy z niesamowitą agresywnością rzucili się na nas od pierwszej minuty. Ta sytuacja wpłynęła na kłopoty w linii obrony, gdzie zaczęliśmy popełniać indywidualne błędy. Z biegiem czasu doszliśmy jednak do głosu i opanowaliśmy sytuację. Zdobyliśmy dwie bramki do przerwy, ale z powodu pomyłek w drugiej połowie rywalom udało się strzelić dwa gole. Na szczęście w końcowej fazie meczu chłopcy przeprowadzili kilka składnych akcji i ostatecznie starcie zakończyło się wynikiem 4:2. W ofensywie wyglądaliśmy naprawdę dobrze, ale niestety zawiodła defensywa.
Czy dwa stracone gole można usprawiedliwiać siedmioma zmianami, których Pan dokonał?
Nie łączyłbym tych dwóch spraw, ponieważ cały czas graliśmy podobnie, a rywal postawił nam trudne warunki. Przyznam, że nie docenia się takich reprezentacji jak Luksemburg, który w składzie ma zawodników z klubów francuskich czy niemieckich. Jest to drużyna o niezłym potencjale, ale naszym błędem było to, że nie podwyższyliśmy wyniku przy stanie 2:0. Mieliśmy ku temu okazje i wtedy grałoby się o wiele łatwiej.
Przypomnijmy, że pod koniec sierpnia kadra do lat do 17 zwyciężyła w Pucharze Syrenki. Wyniki reprezentacji mogą napawać optymizmem przed zbliżającymi się eliminacjami mistrzostw Europy.
Wyniki są zadowalające, ale na pewno nie podchodzę spokojnie do zbliżającego się turnieju. Wiem, jakimi prawami rządzą się takie rozgrywki. Liczę na nasz zespół, bo potencjał mamy spory. Bardzo dobrze wypadliśmy w Pucharze Syrenki i jeżeli tylko wyciągniemy odpowiednie wnioski po meczu z Luksemburgiem, to powinno być dobrze. Z drugiej strony cieszę się, że ten ostatni mecz nie był dla nas spacerkiem. Chłopcy na własnej skórze odczuli, że nie ma już słabych zespołów i trzeba być maksymalnie skoncentrowanym w takich potyczkach. W eliminacjach jesteśmy w stanie powalczyć o wyjście z grupy, ale potrzebne jest wielkie zaangażowanie i mądrość całej drużyny. Istotna jest też odporność psychiczna, bo takie mecze wiążą się z dużą odpowiedzialnością za wynik.
W turnieju eliminacyjnym zmierzymy się z Estonią, Liechtensteinem oraz Gruzją. Są to przeciwnicy, którzy podobnie jak Luksemburg, wydają się drużynami w naszym zasięgu.
Jak pokazuje ostatni sparing, trzeba uważać na każdego przeciwnika. Jako trener miałem już konfrontacje z reprezentacją Gruzji. Jest to kadra grająca bardzo żywiołowo i jeśli pójdziemy na wymianę ciosów, to mecz może zakończyć się niekorzystnym rezultatem. Z takimi zespołami trzeba zagrać w sposób bardzo przemyślany. Przypomnę, że Gruzini potrafili na swoim terenie ograć Hiszpanów, także jest to zespół, z którym trzeba się liczyć. Podobnie z Estonią i Liechtensteinem. Od strony taktycznej musimy bardzo mądrze poprowadzić te spotkania.
Rozmawiał Cezary Jeżowski
Luksemburg – Polska 2:4 (0:2)
Bramki: Hubert Adamczyk (dwie), Patryk Czarnowski i Kamil Wojtkowski.
POLSKA: Bartłomiej Żynel (41, Maciej Dąbrowski) – Jan Andrzejewski (41, Paweł Kaczmarczyk), Mateusz Hołownia (75, Mateusz Maliszewski), Ernest Dzięcioł, Adam Chrzanowski (75, Adrian Małachowski) – Dominik Prusaczyk, Kamil Jóźwiak (72, Patryk Koncewicz), Hubert Adamczyk, Kamil Wojtkowski, Miłosz Szczepański (41, Mateusz Spychała) – Marcin Listkowski (61, Patryk Czarnowski).