Aktualności

Dzięcioł: Stać mnie na więcej

Reprezentacja30.08.2014 

Reprezentacja Polski do lat 17 zwyciężyła w Turnieju o Puchar Syrenki, pokonując Szwecję 4:0. Do triumfu drużynę prowadzoną przez trenera Roberta Wójcika poprowadził Ernest Dzięcioł, kapitan biało-czerwonych i najlepszy zawodnik XXIX edycji Pucharu Syrenki. – Nasza gra w obronie wyglądała nieźle, starałem się wszystko „czyścić” i mimo korzystnego wyniku w finale, ciągle mobilizowałem kolegów. Nagroda najlepszego gracza turnieju potwierdza, że chyba nieźle wykonałem swoją robotę – mówi.

Gdy rozmawialiśmy od razu po zakończeniu spotkania, nie wiedziałeś, że zostaniesz ogłoszony najlepszym piłkarzem Pucharu Syrenki.

NIe sądziłem, że zostanę zawodnikiem turnieju. Dla mnie to świetna sprawa, natomiast nie mogę za długo „podniecać” się tym wyróżnieniem. Nagroda jest znakomitym bodźcem do pracy. Zostać najlepszym zawodnikiem Pucharu Syrenki to świetne wyróżnienie, ale i tak  wiem, że jeszcze wiele pracy przede mną.

W finale turnieju nie daliście szans rywalom i pokonaliście Szwecję 4:0. To był Twój najlepszy mecz w Pucharze Syrenki?

Nie do końca. Stać mnie na o wiele więcej i w tym spotkaniu nie miałem możliwości pokazania maksimum umiejętności. Dlaczego? Właściwie, gdy wyszliśmy na prowadzenie, rywale zupełnie oddali inicjatywę. Jestem kapitanem drużyny i dużo od siebie wymagam. Nasza gra w obronie wyglądała nieźle, starałem się wszystko „czyścić” i mimo korzystnego wyniku w finale, ciągle mobilizowałem kolegów. Nagroda najlepszego gracza turnieju potwierdza, że chyba nieźle wykonałem swoją robotę.

W finale Pucharu Syrenki, Szwedzi nie mieli nic do powiedzenia. Tak naprawdę pierwsza poważna okazja bramkowa rywali pojawiła się na pięć minut przed końcem spotkania.

Na początku meczu nie było to takie oczywiste, że strzelimy gola. To Szwedzi prowadzili grę i trochę nas tym zaskoczyli. Potem jednak Krystian Bielik otworzył wynik meczu i ten gol właściwie przesądził o dalszym przebiegu finału. Szybka bramka dała nam kopa i od tej chwili rządziliśmy na boisku.

Twój gol z rzutu karnego potwierdził waszą dominację w finale Pucharu Syrenki. Zawsze strzelasz karne w prawy dolny róg?  

Nie, ale przy karnych już nie kombinuję i wybieram sobie miejsce uderzenia. Kiedyś przed samym wykonaniem jedenastki zmieniałem róg bramki i często nie wykorzystywałem karnego. W meczu ze Szwecją sytuacja była nieco inna, bo mój gol tylko podwyższył rezultat, dlatego nie czułem aż tak dużej presji.

Co jest jeszcze w Twojej grze do poprawy?

Na pewno wyprowadzenie piłki, bo czasami mam małe kłopoty. Co jeszcze? Wiadomo, cały czas należy pracować nad przerzutem, chociaż ostatnio trener Czesław Michniewicz chwalił mnie za ten element (śmiech). Generalnie jest trochę do poprawy, dlatego wyjście jest jedno – wychodzić na trening i ciężko pracować.

Teraz czeka na Ciebie kolejne wielkie wyzwanie – zaczynasz grę w Legii Warszawa.

Nie jest tajemnicą, że starałem się wyjechać za granicę, ale nie udało się, trudno. Jestem z okolic Warszawy i Legii kibicuję od dziecka. Jeśli miałem pozostać w Polsce, to Legia mogła być jedynym wyborem. Cieszę się, że trafiłem do tego klubu i udowodnię swoją wartość.

W klubie ze stolicy występują już Twoi koledzy z kadry – Mateusz Hołownia oraz Krystian Bielik.

Z tym, że chłopaki wchodzą powoli do pierwszej drużyny, a ja dopiero będę musiał o swoje powalczyć. Przejście do piłki seniorskiej jest dużym przeskokiem i wiem, jak ciężko pracują. Ja dopiero zaczynam grę na Legii i zobaczymy, co się wydarzy.

Rozmawiał Cezary Jeżowski

 

 

Polska – Szwecja 4:0 (2:0)

Bramki: Krystian Bielik 11, 44, Marcin Listkowski 22, Ernest Dzięcioł 72 (k)

Polska: Leon Jankowski – Kacper Wojdak, Ernest Dzięcioł, Adam Chrzanowski (41. Jan Andrzejewski), Mateusz Hołownia – Kamil Wojtkowski, Krystian Bielik (60. Olaf Martynek), Patryk Dziczek (41. Dominik Prusaczyk), Hubert Adamczyk (41. Mateusz Ostaszewski), Paweł Kaczmarczyk (65. Kamil Jóźwiak) – Marcin Listkowski (41. Przemysław Mystkowski).

Szwecja: Marko Johansson – Filip Tägtström (69. Felix Beijmo), Dennis Hadzikadunic, Thomas Poppler Isherwood, Anton Kralj – Dusan Jajic, Onur Körhan, Oskar Jansson, Moustafa Zeidan, Svante Ingelsson (41. Junior Kamana Wa Kamana) – Isak Redzic (69. Alan Naib).

Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).

Grano 2x40 minut.

 

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności