Aktualności

[WYWIAD] Nicole Eckerle: Grałam chyba na każdej pozycji!

Reprezentacja22.08.2016 

Ma zaledwie 17 lat, a właśnie wybiera się na pierwsze zgrupowanie z reprezentacją Polski kobiet U-19. W debiucie w kadrze U-17 zdobyła hat-tricka, a dziś jest bardzo blisko pierwszego zespołu SC Freiburg, występującego w Bundeslidze. Nicole Eckerle, bo o niej mowa, to wielka nadzieja kobiecej piłki nożnej. Tuż przed wylotem na zgrupowanie na Islandię spotkaliśmy się z nią w domu babci pod Kozienicami.

Dziękowałaś już bratu za to, że natchnął Cię do gry w piłkę nożną?

Fakt, to w sporej mierze jego zasługa. Jest starszy ode mnie o dwa lata i też próbował sił na boisku. Zawsze wychodziłam razem z nim, pierwszy raz, gdy miałam zaledwie trzy lata. Grałam z chłopakami, trwało to około dziesięciu lat, aż w końcu trafiłam do Freiburga.

Łatwo było się odnaleźć w rywalizacji z chłopakami?

Wszyscy byli ode mnie starsi, prezentowali całkiem wysoki poziom. Nie miałam jednak kompleksów, mogłam wyjść na boisko, grać, kiwać. Później, gdy przyjeżdżałam do Polski już jako zawodniczka Freiburga, też wychodziłam na orlika pokopać z chłopakami. Niektórzy byli mocno zaskoczeni.

Jak często teraz bywasz w Polsce?

Gdy tylko mam czas, przyjeżdżam do babci. Niestety, jest go coraz mniej… Najczęściej zdarza się to przed zgrupowaniami reprezentacji. Zawsze staram się dotrzeć choć dzień wcześniej, żeby odwiedzić rodzinę, tak jest i teraz przed wylotem na Islandię.

Od wielu lat mieszkasz w Niemczech, ale do przedszkola uczęszczałaś w Polsce. Te wspomnienia miały wpływ na wybór reprezentacji, w której będziesz grała?

Na pewno tak. Przez pewien czas pojawiał się dylemat, lekkie rozdarcie, ale zdecydowałam się grać dla Polski. Dostałam powołanie na dwa zgrupowania kadry Niemiec, wzięłam w nich udział, ale zrezygnowałam. Nie odpowiadała mi atmosfera. Nawet w czasie wolnym nie mogłyśmy opuszczać hotelu. Na zgrupowanie przyjechali moi rodzice i nie pozwolono mi do nich wyjść, musiałam rozmawiać z nimi przez balkon. W polskiej reprezentacji jest zupełnie inaczej, bardzo rodzinnie.

Co ciekawe, do reprezentacji Polski zgłosiłaś się sama.

Tak wyszło. Skontaktowałam się z Tomaszem Rybickim z programu „Gramy dla Polski”. On przekazał informację do trener Niny Patalon, która później zaprosiła mnie na zgrupowanie reprezentacji Polski U-17 w Pruszkowie. Już po pierwszym dniu wiedziałam, że chcę grać w biało-czerwonych barwach. Od razu złapałam świetny kontakt z koleżankami, także sama atmosfera była świetna.

Do kadry wprowadziłaś się świetnie – hat-trickiem w debiucie.

Całkiem fajny mecz, z Estonią. Wiadomo, byłam nieco zdenerwowana, ale gdy tylko wyszłam na boisko, zapomniałam o wszelkim stresie. Gra w kadrze to zupełnie inne emocje. W kolejnym spotkaniu już byłam wyluzowana.



Jako 17-latka dostałaś powołanie na dwumecz z Estonią w kadrze U-19, jednak nie pojawiłaś się na zgrupowaniu.

Niestety nie. Trener Freiburga nie wyraził zgody na mój udział w zgrupowaniu poza oficjalnym terminem UEFA. Trenuję już z pierwszą drużyną i szkoleniowiec uznał, że jestem mu potrzebna. Tym razem już jednak nie było żadnych problemów i mam nadzieję na debiut w meczu z Islandią.

Może trener potrzebuje Cię sprawdzić w boju – w reprezentacji grałaś jako napastnik, tymczasem w klubie jako obrońca.

W klubie grałam chyba na każdej pozycji (śmiech). W U-13 we Freiburgu grałam nawet na bramce. Najlepiej czuję się jednak w obronie, gdy mam przed sobą koleżanki i mogę otwierać grę. Lubię mieć pełen przegląd pola. Troszeczkę kłóci się to z moimi najsilniejszymi stronami, czyli szybkością i strzałem, ale jednak gra w obronie to dla mnie najlepsza opcja. Muszę jeszcze nieco popracować nad kondycją.

W seniorkach Freiburga, z którymi już trenujesz, będziesz miała okazję ciężko pracować.

Tak, jest zdecydowanie ciężej, treningi są dużo intensywniejsze. Nie mogę jednak absolutnie narzekać. Mamy sześć treningów w tygodniu, w tym dwukrotnie z trenerem przygotowania motorycznego. Nawet podczas wakacji mamy rozpiski treningowe, które musimy realizować.

Na pewno nie jest łatwo pogodzić to ze szkołą.

Moja szkoła współpracuje z klubem, mam indywidualny tok nauczania. Gdy treningi kolidują z zajęciami, muszę je odrabiać.

W reprezentacji Polski pracowałaś z trener Niną Patalon, w klubie szkoleniowcem jest mężczyzna, Jens Scheuer. Czy dostrzegasz różnicę w stylu pracy?

Aż tak wielkich nie, nie zwracam na to większej uwagi. Wiadomo, że mężczyzna ma nieco większy posłuch. Z drugiej strony, dziewczynom łatwiej rozmawiać z trenerem-kobietą. Gdy pojawia się problem, nie ma takiego dystansu, skrępowania. Można się bardziej otworzyć.

Teraz poznasz kolejnego trenera – selekcjonera reprezentacji Polski U-19, Marcina Kasprowicza. Jak się czujesz przed pierwszym zgrupowaniem?

Jestem trochę zestresowana, ale rozmawiałam i z trenerem, i z koleżankami, więc chyba mogę być spokojna.



Myślisz, że to zgrupowanie będzie decydujące o tym, czy zostaniesz w kadrze na stałe?

Chyba tak, co jeszcze bardziej stresuje (śmiech). Na pewno będzie bardzo ważne, z Estonią mimo powołania nie mogłam przyjechać, na pewno dam z siebie wszystko! Co prawda znam reprezentantkę Islandii, która gra na co dzień w Niemczech i z nią porozmawiałam, gra bardzo dobrze, lecz nie wiem, jak prezentują się jej koleżanki z zespołu.

Stres będzie porównywalny z włączeniem do kadry seniorek SC Freiburg?

Gra w Bundeslidze będzie bardzo dużym wyzwaniem. To świetna sprawa, wyjechać z pierwszym zespołem na obóz czy mecze. Szanse są spore, bo brakuje nam prawego obrońcy, więc zostałam tam przesunięta.



Utrzymujesz kontakty z innymi polskimi zawodniczkami występującymi w klubach niemieckich?

Tak, zdarza się z nimi porozmawiać, ale niezbyt często. Jest tu nas trochę. W zespole zresztą mamy mały tygiel, jest Amerykanka, Turczynka, Chorwatka, Szwajcarka… W klubie mnie traktują jako Niemkę, ale wiedzą, że gram dla Polski.

Rozmawiał Emil Kopański

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności