Aktualności
[WYWIAD] Marcin Kasprowicz: Zespół nabrał wiary i przekonania w swoją wartość
Reprezentacja Polski do lat 19 w turnieju Istria Cup przegrała z Francją B 1:5, ze Słowenią 0:1 i zremisowała z silną reprezentacją USA do lat 23. Wyniki może nie powalają na kolana, ale selekcjoner Marcin Kasprowicz przekonuje, że celem wyjazdu nie były wyniki, a przygotowanie konkretnych rozwiązań pod Elite Round mistrzostw Europy. – To co chcieliśmy osiągnąć w Chorwacji, zrealizowaliśmy w stu procentach. Jestem optymistą – podkreślił Kasprowicz.
Jest pan zadowolony z występu na Istria Cup?
Ogólnie jestem bardzo zadowolony z tego zgrupowania, gdyż mieliśmy możliwość rozegrania trzech meczów międzypaństwowych, a postawa zawodniczek z meczu na meczu była coraz lepsza. Chciałbym wyraźnie podkreślić, że dla nas w Chorwacji wyniki nie były kluczową sprawą. Najważniejsze było doskonalenie umiejętności gry w obronie i dojrzewanie do konfrontacji z silnymi zespołami. To się udało w stu procentach, bo zespół pokazał, że jest gotowy, że nie boi się grać, czego przykładem są mecze z reprezentacją USA do lat 23 i seniorską Słowenią. Z tymi zespołami graliśmy jak równy z równym i to dodało nam naprawdę dużo wiary i optymizmu.
Szczególnie pozytywny był mecz z USA.
Warto zaznaczyć, że to nie była drużyna jakiegoś uniwersytetu, ale prawdziwa reprezentacja olimpijska Stanów Zjednoczonych! Po meczu trenerzy innych reprezentacji gratulowali nam postawy i wyniku. Ogrom pracy włożonej przez zawodniczki, zaangażowanie i dyscyplina w defensywie poskutkowały pozytywnym dla nas wynikiem. Cały zespół nabrał wiary i przekonania w naszą wartość oraz zaszczepił się optymizm, który będzie nam potrzebny na turnieju Elite Round w Irlandii. To był główny cel i ten cel został osiągnięty.
Przed turniejem wspominał pan, że zespołowi brakuje wiary w siebie. Rozumiem, że mentalnie jest już wszystko poukładane i nie będzie strachu przed Niemkami, czy Azerbejdżanem?
Doświadczenie zebrane w meczach z Francją B, USA i Słowenią z pewnością zaprocentuje na Elite Round, gdzie stoczymy batalię z silniejszymi od nas drużynami. Szczególnie nie można deprecjonować Azerbejdżanu. Oni nieprzypadkowo wygrali grupę eliminacyjną. Trzeba być realistą. Widziałem ich dwa mecze i mam świadomość, że to będzie niezwykle trudny rywal. Wszystko jest jednak możliwe.
Dużo tego optymizmu, jednak sporo osób wytyka, że w Chorwacji zajęliśmy ostatnie miejsce.
Dla nas to nie był turniej tylko trzy mecze sparingowe, które miały swój cel - przygotowanie do Elite Round. Każdy mecz czemuś służył. Mówiąc o samych wynikach, warto jednak spojrzeć chociażby na remis z USA, które turniej wygrało. Dlatego ja oceniam to pod kątem rozegrania trzech meczów i osiągnięcia zamierzonego celu.
Oceniając je po kolei?
Mecz z Francją B przegraliśmy wyraźnie, ale wpływ na to na pewno miała wyczerpująca podróż autokarem do Chorwacji i wczesna pora rozpoczęcia meczu. W pierwszej połowie wyraźnie ustępowaliśmy rywalkom, ale w drugiej można już było zaobserwować zdecydowaną poprawę w naszej grze co uwieńczyła strzeleniem bramki kapitan zespołu Ewa Cieśla. To był zalążek pod to co się wydarzyło dalej. Na pewno niektóre zawodniczki zagrały mecz życia z USA. Zależało mi, aby utrzymać ten poziom zaangażowania, dyscypliny taktycznej w meczu ze Słowenią. Udało się to zrobić. Przegraliśmy pechowo po bramce z wyraźnego spalonego. Mieliśmy jednak swoje dogodne sytuacje.
Dużo mówi pan o pozytywach, ale z pewnością jest jeszcze coś co trzeba poprawić na krótkim zgrupowaniu w Gutowie Małym.
Ważną rzeczą będzie utrzymanie wysokiego poziomu umiejętności gry w obronie. Jednakże kluczem do zdobywania bramek będzie umiejętna gra w ataku. Będziemy to przypominać i doskonalić. Zespół mamy bez liderek turnieju eliminacyjnego w Finlandii. Nie ma z nami grających w kadrze A Dominiki Grabowskiej, Pauliny Dudek i Sylwii Matysik, czyli zawodniczek, które w ogromnej mierze kreowały grę ofensywną. Musimy to nadrobić kolektywem i konsekwentną grą. Zmienniczki musza podołać wyzwaniu i pokazać, że zasługują w przyszłości na grę w narodowej reprezentacji. Będą miały ku temu doskonałą okazję.
Dużo ma pan niewiadomych jeśli chodzi o 18-stkę, która pojedzie do Irlandii?
Kręgosłup zespołu jest. Kieruję się żelazną zasadą, że piłkarki, które nie zawodzą, mają pewne miejsce i na nich opieram zespół. Wszystkie powoływane na zgrupowania piłkarki mają szansę pojechać na turniej. Teraz kluczowa będzie aktualna dyspozycja zawodniczek i stan zdrowia. Mam jednak świadomość, że dużego wyboru nie mam. Kolektyw, zgranie i zrozumienie boiskowe będą odgrywały kluczową rolę w tym, co osiągniemy w Irlandii. Ważne będzie też nastawienie mentalne, a w tej kwestii zrobiliśmy ogromny postęp. Jestem więc optymistą.
Rozmawiał Kacper Zieliński