Aktualności
[WYWIAD] Nina Patalon: To dopiero początek tworzenia drużyny
Reprezentacja07.05.2017
Reprezentacja Polski do lat 17 pierwszy raz w nowym składzie zagrała w kwietniu podczas turnieju UEFA Development, a już w październiku czeka ją rywalizacja w pierwszej rundzie eliminacji mistrzostw Europy. Czasu do turnieju jest niewiele, a ważnym elementem będzie sparingowe spotkanie z Austrią zaplanowane na 10 maja. Jakie oczekiwania przed nowym sezonem ma Nina Patalon i jak ocenia zespół? Odpowiedzi znajdziecie w naszej rozmowie selekcjoner kadry WU17.
Łączy Nas Piłka: Już po raz trzeci jest Pani na początkowym etapie budowania reprezentacji. Lubi Pani ten moment, gdy przychodzi nowy rocznik i praca zaczyna się od nowa?Nina Patalon: Myślę, że przede wszystkim dla zawodniczek to coś nowego. Poważna rywalizacja o miejsce w zespole, który po raz pierwszy walczy o punkty i jak najlepsze wyniki. Dla mnie to głównie przyjemność i zbieranie kolejnych doświadczeń, bo każdy rocznik jest inny. Praca z młodzieżą to moja pasja i kolejny raz zrobię wszystko, żeby dziewczyny walczyły o wyznaczone cele i przede wszystkim o swój maksymalny rozwój. To wzmocni zespół.
Z pewnością dużym atutem jest to, że ponad 10 zawodniczek albo uczestniczyło w zgrupowaniach w poprzednim sezonie lub grało mecze międzypaństwowe. Powinny wnieść dużo doświadczenia i jakości do drużyny?
Wierzę, że decyzje podjęte kilka miesięcy temu będą trafione, a zebrane doświadczenie na arenie międzynarodowej, właśnie przez wspomniane piłkarki, pomoże w pokonywaniu kolejnych szczebli. Graliśmy w poprzednich eliminacjach z topem Europy. Wiemy, jak wysoko zawieszona jest poprzeczka. Był również czas na analizę i refleksję. Teraz skupiamy się tylko na pracy.
Potencjał roczników 2001/2002 także wydaje się być duży.
Pierwszy raz pojawia się oczekiwana rywalizacja. Na każdą pozycję są dwie, a nawet trzy zawodniczki o zbliżonym potencjale. Szukając jak najlepszych rozwiązań w budowaniu zespołu, na turniej Development do Łodzi zabrałam większość piłkarek urodzonych w 2002 roku, grających wcześniej w reprezentacji do lat 15, które już dzisiaj mają szansę na bycie numerem jeden w rankingu na swojej pozycji. Do Austrii zabieram głównie rocznik 2001, który walczył w Anglii podczas Elite Round i zawodniczki, które będę mogła ocenić na tle wymagającego rywala. A Austria również należy do najlepszych w Europie w młodzieżowej piłce.
W kwietniu kadra do lat 17 grała turniej UEFA Development. Czy zwycięstwa z Ukrainą i Słowacją oraz minimalna porażka z Norwegią napawają optymizmem? Tym bardziej, że nie graliśmy w najsilniejszym składzie.
Jest dużo plusów, ale nie zapominajmy, że to dopiero początek tworzenia drużyny. Długa droga przed nami, a czasu, jak zawsze, będzie mało. Do wszystkiego należy podchodzić ze spokojem i wiarą, że obrany kierunek jest prawidłowy.
Jakie są Pani główne spostrzeżenia po kwietniowym turnieju? Największe atuty nowego zespołu?
Na tym etapie zwracam uwagę na umiejętności indywidualne, głównie skuteczność podejmowanych działań pod presją przeciwnika. Zauważyłam dużo jakości. Widać też obycie z poziomem międzynarodowym i świadomość u młodszych zawodniczek, a to z pewnością zasługa sztabu WU15 i trenerki Patrycji Jankowskiej.
Dużo odpowiedzi da też towarzyski mecz z Austrią? Ten sparing to ważny element przygotowań do eliminacji mistrzostw Europy.
Bardzo ważny, ponieważ chcemy kontynuować dobrze rozpoczętą pracę i upewnić się, kto wniesie najwięcej jakości do zespołu. Szukam też najlepszych rozwiązań personalnych w linii obrony i skuteczności w kreowaniu ataku. Po meczu z Austrią, mam nadzieję, że znajdę te odpowiedzi.
Jakie są dalsze plany kadry?
W sierpniu dwumecz, dalej we wrześniu konsultacja krajowa i październikowe eliminacje w Polsce. Dlatego mecz z Austrią, to ważny punkt przygotowań.
Pierwsza runda eliminacji już w październiku, czasu jest niewiele. Ma już Pani założenia przed turniejem, który odbędzie się w Polsce? Grupa do najłatwiejszych nie należy.
Głównym założeniem będzie awans do Elity. Dzisiaj nie ma już łatwych meczów i „wymarzonych” grup. Nawet niżej notowani rywale mają mocne punkty, a silne zespoły słabsze dni. Z Ukrainą znamy się dobrze, Wyspy Owcze śledzę od jakiegoś czasu. Sama miałam okazję grać przeciwko temu zespołowi, myślałyśmy wtedy, że będzie łatwo, a okazało się, że waleczne Wyspiarki sprawiły nam wiele kłopotów. Zespół Szwajcarii również znamy dobrze, mamy bazę danych i aktualne analizy meczów.
W poprzednim sezonie Polki wygrały grupę eliminacyjną. Liczy Pani na powtórzenie tego wyniku i na awans do upragnionego pierwszego koszyka?
Jakoś przestałam wierzyć w koszyki (śmiech). Lepiej być w pierwszym niż w drugim, ale po doświadczeniach z tego roku wiem, że w pierwszej rundzie różnie się dzieje. Anglia była w trzecim koszyku... Topowe zespoły, jak wspomniałam, też mają słabsze dni. Jedno jest pewne – będziemy ciężko pracować i wierzyć, że będzie dobrze!
Rozmawiał Kacper Zieliński