Po wygranej z Estonią 7:0 biało-czerwone przystępowały w dobrych nastrojach do meczu z Azerkami. Początek meczu był wyśmienity. Po ośmiu minutach i dwóch golach Pauliny Filipczak Polki prowadziły już 2:0. Wściekły trener Azerbejdżanu już w 12. minucie... zmienił bramkarkę. Na niewiele się to zdało, bo najpierw Alexis Legowski podwyższyła na 3:0 strzałem bezpośrenio z rzutu rożnego, a na 4:0 podwyższyła z rzutu karnego Alicja Materek.

Po zmianie stron byliśmy świadkami bardzo brzydkiego widowiska. Azerki, nie chcąc stracić więcej goli, postawiły autobus przed własnym polem karnym i przez całe 40 minut nawet nie próbowały opuścić własnej połowy. Biało-czerwone nie potrafiły sobie poradzić z tak skomasowaną defensywą i nie strzeliły więcej goli.

Po dwóch meczach prowadzą jednak w grupie z kompletem zwycięstw i bilansem bramkowym 11-0. W czwartek zmierzą się z gospodyniami turnieju, Węgierkami, a zwycięstwo zapewni im pierwsze miejsce w grupie i szansę na dobre rozstawienie w losowaniu Elite Round.

Polska – Azerbejdżan 4:0 (4:0)
Bramki: Paulina Filipczak 1, 8, Alexis Legowski 17, Alicja Materek 36 k.
Polska: Matysiak – Maciążka, Ostrowska, Filipczak (66. Olejarczyk), Helińska, Kowalczyk (41. Iwaśko), Sirant, Stasiak, Materek, Bączek, Legowski (62. Jedlińska).
Azerbejdżan: Aksarzade (12. Valiyeva) – Ozdemir, Gasimova, Gurbanova (51. Zeynalova), Sardarli (77. Ahmadli), Gurgenidze, Rahimova, Ahmadova, Nematova, Gasviani, Aliyeva.
Żółte kartki: Filipczak – Rahimova.
Sędziowała: Andromachi Tsiofliki (Grecja).