Aktualności
[U-17 KOBIET] Paulina Tomasiak: Zrobię wszystko, by osiągnąć sukces
Trwa turniej finałowy mistrzostw Europy kobiet do lat 17 na Litwie. W pierwszym meczu reprezentacja Polski zremisowała z Anglią 2:2, a bramkę wyrównującą dla biało-czerwonych w doliczonym czasie gry zdobyła Paulina Tomasiak. – Nigdy nie strzeliłam ważniejszego gola – mówi w rozmowie z Łączy Nas Piłka.
Czym dla ciebie jest udział w mistrzostwach Europy?
Na pewno spełnieniem marzeń. Nie ma co ukrywać, dla każdej zawodniczki w tym wieku powołanie na mistrzostwa Europy i udział w tym turnieju jest czymś szczególnym. To dla mnie sygnał, że rozwijam się we właściwym kierunku, skoro zasłużyłam na zaufanie ze strony trener Niny Patalon i sztabu szkoleniowego. To wyjątkowa sprawa, ogromny zaszczyt, móc założyć koszulkę drużyny narodowej na tak dużym turnieju. Dotychczas w tej kategorii wiekowej awans na mistrzostwa Europy udało się uzyskać tylko jednej drużynie. Mam nadzieję, że na Litwie napiszemy kolejny rozdział tej historii.
Jak przyjęłaś wyniki losowania? Nie były zbyt łaskawe, w grupie los skojarzył was z Anglią, Włochami i Hiszpanią.
Wiedziałyśmy, że czekają nas bardzo trudne spotkania. Wszystkie te drużyny należą do europejskiej czołówki. Znamy jednak swoją wartość, wierzę w naszą drużynę. Chcąc odnosić sukcesy, nie możemy zastanawiać się, przeciwko komu gramy.
W pierwszym meczu z Anglią padł remis 2:2. Czujesz po nim niedosyt, czy jednak satysfakcję z jednego punktu?
Jestem troszkę rozczarowana, bo mówiąc szczerze, mogłyśmy z nimi wygrać. Okazji bramkowych nie brakowało, zabrakło nam nieco skuteczności. W pierwszej połowie byłyśmy stroną przeważającą, w drugiej na chwilę zgubiłyśmy koncentrację. Lekki niedosyt jednak pozostał.
Strzeliłaś kiedyś ważniejszą bramkę niż ta z Anglią?
Nie, nigdy. To przecież turniej finałowy mistrzostw Europy, ten gol w ostatecznym rozrachunku dał nam pierwszy punkt w fazie grupowej. Wcześniej najważniejszym trafieniem była dla mnie bramka zdobyta w Elite Round, w meczu przeciwko Turcji. Wykorzystałam rzut karny, dało to nam więcej spokoju w grze i mogłyśmy kontrolować przebieg spotkania.
Już w sobotę zagracie z Włochami. Czego spodziewasz się po tym starciu?
Na pewno będzie to trudne spotkanie. To nie jest przypadkowy zespół, jednak przy maksymalnej koncentracji jesteśmy w stanie dopisać do swojego konta kolejną zdobycz punktową. Wierzę w naszą drużynę.
Jesteście najmłodszą drużyną w grupie. Spotkałyście się już z Anglią, której kadra jest najstarszą w naszej grupie. Odczuwałaś jakąś różnicę, choćby pod względem fizycznym?
Absolutnie nie. Nie odstawałyśmy szczególnie od naszych rywalek, czułam się właściwie tak, jakbyśmy grały z rocznikiem 2002. To, że większość z naszych przeciwniczek była od nas starsza, nie miała żadnego znaczenia.
Wracając do twoich początków, jak wspominasz swój debiut w reprezentacji Polski? Grasz na co dzień w małym klubie, zapewne powołanie było dla ciebie zaskoczeniem.
To było coś niesamowitego. Wcześniej nie byłam przekonana, że kiedykolwiek wystąpię w reprezentacji Polski do lat 17. Spodziewałam się raczej, że będzie mi pisana tylko, albo aż, gra w kadrze wojewódzkiej. O powołaniu do zespołu narodowego poinformował mnie mój klubowy trener. Na początku pytałam go kilka razy, czy na pewno nie robi sobie ze mnie żartów. Okazało się, że to jednak prawda. Dotarło to do mnie dopiero wtedy, gdy dotarłam do domu. Byłam niesamowicie szczęśliwa. To ogromne wyróżnienie i mobilizacja do jeszcze cięższych treningów. Na szczęście w moim klubie trenujemy ciężko, więc samo przejście do reprezentacji nie było dla mnie szokiem pod względem fizycznym.
Co uznajesz za swoje największe boiskowe atuty, a nad czym chciałabyś jeszcze popracować?
Co do zalet, mam dość dobrze ukształtowaną lewą nogę, ale oczywiście cały czas podnoszę swoje umiejętności. Czuję się dynamiczną zawodniczką, mam też niezły strzał. A popracować mocniej chciałabym nad grą prawą nogą, a także dośrodkowaniami i zwodami z zejściem na prawą nogę.
Jakie są twoje największe piłkarskie marzenia?
Zagrać w reprezentacji Polski seniorek, a także wyjechać za granicę. Moim wymarzonym kierunkiem są Niemcy, a kierunek wskazała już Ewa Pajor. Być może będzie mi dane pójść podobną ścieżką, a czy tak się stanie, pokaże czas. Na pewno zrobię wszystko, by to osiągnąć.
Rozmawiał Emil Kopański