– Cieszę się, że Wolfsburg mi zaufał i wyciągnął rękę. To dla mnie duża szansa i ciekawe wyzwanie, dzięki któremu mogę tylko zyskać – mówi 30-letnia napastniczka. – Wracam do Wolfsburga, który dobrze znam, ale czuję, że wszystko będzie zupełnie nowe. W pierwszej kolejności jestem zawodniczką, później trenerką. Mam nadzieję, że uda mi się pogodzić obie funkcje, także w szatni.

Tarczyńska ma za sobą kilkanaście miesięcy pełne nieoczekiwanych zwrotów akcji. W lipcu 2018 roku przeszła z VfL do SC Sand z nadzieją na regularną grę w Bundeslidze (w Wolfsburgu występowała głównie w drugiej drużynie, w sezonie 2016/2017 strzeliła 21 goli w 21 meczach 2. Bundesligi). W nowym klubie nie zdążyła jednak rozegrać ani jednego spotkania. Na początku okresu przygotowawczego odnowiła jej się, powracająca jak bumerang, kontuzja ścięgna Achillesa. Miesiąc później zdecydowała się zawiesić karierę i na własną prośbę rozwiązała kontrakt z Sand.

Pochodząca z Jeleniej Góry piłkarka wróciła do kraju, aby dać sobie czas i na spokojnie się wyleczyć. W styczniu bliska była dołączenia do zespołu mistrza Polski, Górnika Łęczna. Zagrała nawet w sparingu, w którym strzeliła trzy gole, ale noga znów nie wytrzymała obciążeń. – Zastanawiam się, co robić dalej. Nie wiem, czy leczyć się zachowawczo, czy przejść operację. Niektórzy mówią, że powinnam sobie dać spokój, a ja wciąż chcę walczyć. Wiem jedno: jeśli podejmę kolejną próbę powrotu na boisko, może być to próba ostatnia – mówiła ze smutkiem w lutym w rozmowie z Łączy nas piłka.

Próbę podjęła. Jak czuje się dzisiaj? – Ciągle chodzę na zabiegi do fizjoterapeuty, ale w końcu jest dobrze, w końcu jest różnica. Wreszcie nie jest trochę lepiej, tylko dobrze. Czuję, że zaczyna być normalnie. Mogę biegać i trenować. Bez bólu na drugi dzień – przyznaje.

Pierwszym trenerem drugiego zespołu Wolfsburga od nowego sezonu zostanie Steffen Beck, dotychczasowy szkoleniowiec FF USV Jena. 55-latek będzie jednocześnie koordynatorem kobiecych drużyn młodzieżowych VfL. Wolfsburg II zajmuje obecnie drugie miejsce w 2. Bundeslidze, mając tyle samo punktów co lider Bayern Monachium II.

Paula Duda
Fot. Łukasz Grochala