Aktualności

„Mandarynki i Kevin”, czyli reprezentantki Polski przy świątecznym stole

Reprezentacja26.12.2017 
Przy choince, za wigilijnym stołem, w roli Mikołaja, a także w kuchni – piłkarki reprezentacji Polski w okresie świąt przez moment mogą odpocząć od futbolu, choć nie zawsze przychodzi im to z łatwością.

Gdy większą część roku spędza się z dala od rodziny, ten świąteczny czas spędzony z najbliższymi nabiera dodatkowej magii. Piłkarki reprezentacji Polski na moment przestają myśleć o swoich karierach. O futbolu nie zawsze można jednak zapomnieć, a czasami po prostu się nie da. – W Wigilię musiałam zrobić trening biegowy, ale może dzięki temu mogłam trochę więcej zjeść – uśmiecha się Dagmara Grad, obrończyni Czarnych Sosnowiec. – My mamy taką tradycję, że zawsze w Wigilię rano wspólnie z kolegami idziemy grać na Orlika. Nie ma świąt bez piłki – przyznaje z kolei Ewelina Kamczyk z Górnika Łęczna. Niektóre miały jednak całkowitą dyspensę. – Trener wręcz zakazał nam trenować – zdradza Katarzyna Kiedrzynek, bramkarka Paris Saint-Germain.

Na przygotowania do świąt nie miały wiele czasu. Niektóre piłkarki przyjechały do domu dosłownie w ostatniej chwili. – Włosi trochę inaczej podchodzą do świąt, nie celebrują tego tak, jak my. Do samej Wigilii miałyśmy mieć treningi, ale ostatecznie trener zlitował się i dał nam jeden dzień wolnego ekstra – mówi Aleksandra Sikora, która z włoskiej Brescii do rodzinnego domu pod Szczecinem dotarła dopiero w Wigilię. – W tym roku przyjechałam na gotowe – uśmiecha się.

Te, które miały czas, chętnie włączyły się w przygotowania do świąt. Obowiązki miały różne – od pomocy w kuchni, przez ubieranie choinki, po… prasowanie obrusów. – To już chyba stanie się tradycją i co roku będę prasowała te obrusy – mówi z przekąsem Paulina Dudek z Medyka Konin. Napastniczka VfL Wolfsburg, Ewa Pajor przyłączyła się za to do produkcji pierogów. – Razem z mamą lepiłyśmy ruskie, ale najbardziej lubię jeść te z kapustą i grzybami – przyznaje.


Pierogi to zdecydowanie ulubione danie, które zagościło na świątecznych stołach większości piłkarek. – Co najbardziej lubię jeść? Oprócz wszystkiego, to wszystko – śmieje się Paulina Dudek. – Gdybym miała wybrać, to pierogi i bigos. No i może jeszcze ryba po grecku – dodaje. Podobnym łasuchem jest Katarzyna Kiedrzynek. – Jedzenie to mój ulubiony element świąt. Co lubię? Barszcz z uszkami, sałatkę jarzynową, rybę po grecku, kompot z suszu – wylicza bramkarka. – Najbardziej tęskniłam za pierogami ruskimi i sernikiem – przyznaje z kolei Ola Sikora. – Oczywiście, pierogi! – dodaje z uśmiechem Dagmara Grad. – A ja najbardziej lubię karpia, takiego z chrupiącą skóreczką, przygotowanego przez mamę i babcię – wyjawia Ewelina Kamczyk.

W święta – oprócz obowiązkowych treningów – reprezentantki Polski starają się jak najlepiej wykorzystać wolny czas z rodziną. – Po Wigilii zawsze wspólnie śpiewamy kolędy, a o północy idziemy razem na Pasterkę. W pierwsze święto zjeżdża się do nas cała rodzina, bo mieszkamy w domu, w którym urodził się i wychował mój tato i jego rodzeństwo – zdradza Ewa Pajor. – Święta to czas dla najbliższych – nie ma wątpliwości Dagmara Grad.


– Święta kojarzą mi się najbardziej z mandarynkami i Kevinem. Dlatego leniuchuję. Zero piłki, jedynie spacery wchodzą w grę – mówi Paulina Dudek. – W drugi dzień świąt już muszą zacząć trenować, ale i tak bym dłużej nie wysiedziała na miejscu – przyznaje Ola Sikora. – Poza jedzeniem najczęściej gramy w gry, na przykład kalambury. Święta świętami, ale rywalizacja musi być – zdradza Ewelina Kamczyk. – Mamy też rodzinną tradycję, że zawsze po wieczerzy robimy sobie całą rodziną pamiątkowe zdjęcie, które później ląduje w ramce – dodaje królowa strzelczyń Ekstraligi.

Niektóre, tak jak Katarzyna Kiedrzynek, żeby spędzić czas z najbliższymi muszą pójść… na dyskotekę. – Moja siostra jest DJ-ką i w drugi dzień świąt gra w klubie Moon w Lublinie. Idziemy tam całą młodszą częścią rodziny, żeby ją wesprzeć – uśmiecha się kapitan reprezentacji Polski.

Dla piłkarek czas świąteczny jest czasami bardzo krótki. – Dzień po świętach muszę już wracać do Francji, więc szykuje się Sylwester w Paryżu – mówi Katarzyna Kiedrzynek. – W tym roku i tak nie jest źle. W poprzednim między świętami, a nowym rokiem miałyśmy obóz przygotowawczy – dodaje z uśmiechem. Pozostałe zawodniczki mają więcej czasu na odpoczynek i naładowanie akumulatorów na drugą część sezonu. Jak przywitają Nowy Rok? Ewa Pajor w górach, Dagmara Grad nad morzem, a Paulina Dudek... na Malcie.

Hanna Urbaniak

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności