Aktualności
[KADRA KOBIET] Katarzyna Kiedrzynek: Podjęłam ryzyko przy straconej bramce. Biorę to na siebie
Meksykanki bardzo dobrze wykonywały rzuty rożne, ale Polki świetnie radziły sobie w grze defensywnej. Aż nadeszła feralna 89. minuta. – Guścia (Agata Guściora – przyp.red.) skoczyła do głowy, rywalka wyskoczyła jeszcze wyżej i stało się. Biorę to na siebie. Poczekam na dokładną analizę tej sytuacji, ale wydaje mi się, że nawet gdybym została w bramce, to gol by padł – przyznała bramkarka reprezentacji Polski i PSG.
Nasz zespół miał o wiele więcej sytuacji do zdobycia bramki. Niestety, podobnie jak w poprzednim starciu z Łotwą, szwankowała skuteczność. – To jest element, który mnie bardzo niepokoi. Jak się zdobędzie gola, to od razu inaczej się gra. A my mamy jedną, drugą, trzecią sytuację i nagle jeden błąd w końcówce i tracimy bramkę. Przez cały mecz Meksykanki oddały dwa strzały, wszystko mieliśmy pod kontrolą – nie ukrywał selekcjoner Miłosz Stępiński. – Jeżeli chcemy coś osiągnąć, to takie sytuacje musimy wykorzystywać. Bo w meczach eliminacyjnych ze Szkocją możemy mieć jedną czy dwie takie okazje i musimy je zamienić na bramki – dodała Katarzyna Kiedrzynek.
W spotkaniu z Meksykiem sztab reprezentacji testował nową strategię, która ma zaowocować w kwietniowych starciach w eliminacjach do mistrzostw świata. – Nie z Meksykiem mieliśmy wygrać, tylko mamy wygrać z Albanią i nie przegrać ze Szkocją. Jestem bardzo zadowolony, że wypalił nowy system gry, który testowaliśmy w kontekście meczu ze Szkocją. Mamy broń, która się sprawdziła – powiedział trener biało-czerwonych. – Mimo porażki uważam, że zagrałyśmy bardzo dobrze. Zostałyśmy do tego spotkania świetnie przygotowane przez sztab pod względem taktycznym. Częstotliwość meczów jest tu duża, nie mamy tak naprawdę czasu potrenować, a za każdym razem mamy inną taktykę. Dlatego czapki z głów dla dziewczyn za to, że mimo tego potrafią się przystosować – pochwaliła koleżanki Kiedrzynek.
Reprezentacja Polski po pokonaniu 2:0 Jordanii, 2:0 Łotwy i porażce z Meksykiem zajęła drugie miejsce w swojej grupie. W finale Turkish Women’s Cup Meksyk zmierzy się z Francją B. Polska zagra we wtorek o godzinie 11:00 czasu polskiego o brązowy medal z Ukrainą. – Gramy o trzecie miejsce, ale niestety nie mogę przy ustalaniu składu kierować się tym, kto prezentuje się tu najlepiej, ale tym, kto grał najmniej. Niestety, powtarzam po raz kolejny, jesteśmy więźniami systemu tego turnieju. Nie mogę dopuścić do tego, żeby zawodniczki grały co dwa dni po 90 minut. Wierzę jednak, że te dziewczyny, które rozpoczną mecz z Ukrainą, to udźwigną – powiedział Miłosz Stępiński.
Z Turcji Paula Duda