Aktualności
[KADRA KOBIET] Złoty but Gabrieli, karny pod presją, pożegnanie „Paćki”, czyli jak Polska rozgromiła Irlandię
Reprezentacja11.10.2018
Nos trenera Stępińskiego
Zespół z Wysp Brytyjskich w ostatnich latach zanotował spory progres, a większość irlandzkich piłkarek gra w renomowanych klubach, m.in. Arsenalu, Birmingham, SC Sand, a także ma w swoim składzie najlepszą zawodniczkę mistrza ligi amerykańskiej, NC Courage - Denise O’Sullivan. Dla Polek miał być to wymagający przeciwnik, ale okazał się kompletnie bezradny w starciu z rozgrywającymi świetne spotkanie biało-czerwonymi.
Polki zaskoczone nieco postawą rywalek potrzebowały trochę czasu, by się rozkręcić. W pierwszej połowie gole nie padły, ale - jak w przerwie zapowiadała Ewelina Kamczyk - były one tylko kwestią czasu. I tak się stało, bo już po dziesięciu minutach drugiej połowy polski zespół prowadził. Rzut karny po faulu na Agnieszce Winczo na gola zamieniła Natalia Chudzik. Obrończyni Medyka Konin weszła na boisko w przerwie i dała świetną zmianę. Trenerskim nosem popisał się selekcjoner Miłosz Stępiński, który dzień przed meczem na treningu wywarł presję na swojej piłkarce. Na zakończenie zajęć polecił jej przy całym zespole wykonać rzut karny. Szkoleniowiec podniósł jej poprzeczkę mówiąc, że jeśli nie strzeli, to on za karę wykona 20 pompek. Natalia Chudzik wytrzymała napięcie i pewnym strzałem w „okienko” pokonała Kingę Szemik. Następnego dnia powtórzyła to w starciu z Irlandią i wyprowadziła Polki na prowadzenie.
Złoty but Grzywińskiej
Biało-czerwone przejęły całkowicie kontrolę nad meczem, a z każdym kolejnym golem wprawiały trenera Irlandii w coraz większą zadumę. Doświadczony szkoleniowiec Colin Bell, który w przeszłości prowadził m.in. ówczesnego mistrza Niemiec 1.FFC Frankfurt, złościł się na swoje piłkarki. „Nie biegacie, nie walczycie, nawet nie próbujecie odebrać im piłki!” - krzyczał zza linii bocznej. Po drugim golu usiadł bezradny na ławce rezerwowych. Gabriela Grzywińska tak huknęła lewą nogą z odległości 30 metrów, że bramkarka Irlandii nawet nie drgnęła. Piłka wpadła do bramki tuż pod spojeniem słupka z poprzeczką i zatrzymała się na wewnętrznej stronie bocznej siatki. Gol z serii stadiony świata. - Chyba będę musiała oprawić tego buta w gablotę - żartowała po meczu pomocniczka Górnika Łęczna, dla której był to pierwszy gol w dorosłej reprezentacji Polski. Znów nosa miał trener Miłosz Stępiński, który w przerwie poprosił zawodniczki, by uderzały z dystansu. - To nie była wcale łatwa wygrana. Po prostu zagrałyśmy bardzo dobry mecz i byłyśmy skuteczne pod bramką przeciwniczek - oponowała Grzywińska przed lekceważeniem Irlandii.
Piękne były też dwa kolejne gole Polek. Najpierw po koncertowo wyprowadzonym kontrataku przez Ewę Pajor, pewnym strzałem irlandzką bramkarkę pokonała Ewelina Kamczyk. Wynik spotkania ustaliła napastniczka VfL Wolfsburg, która po zespołowej akcji, w efektowny sposób zmieściła piłkę przy bliższym słupku bramki rywalek. Uderzenie było tak mocne i precyzyjne, że bramkarka nie miała szans zatrzymać piłki. Katarzyna Kiedrzynek w tym meczu nawet nie pobrudziła rękawic. - Lubię mieć dużo pracy, ale jak mamy tak grać, to mogę być zawsze bezrobotna - przyznała kapitan biało-czerwonych.
Pożegnanie legendy
Koncert biało-czerwonych oglądała Patrycja Pożerska. Przed meczem 83-krotna reprezentantka Polski odebrała podziękowania za 25 lat gry w biało-czerwonych barwach. Po meczu z podziwem kiwała głową. - Mam godne następczynie, po tym co zobaczyłam, mogę spokojnie odejść na emeryturę - uśmiechała się „Paćka”, która komentowała spotkanie dla Łączy Nas Piłka. Wielokrotna mistrzyni Polski, która do końca tego roku będzie grała w niemieckim Blau-Weiss Hohen Neuendorf nie bierze rozbratu z futbolem. Została koordynatorką szkolenia młodych dziewczynek w szkółce Football Bambini pod patronatem Juventusu we Wrocławiu, Polkowicach i Gdańsku.
Druga połowa roku jest bardzo udana w wykonaniu biało-czerwonych. Polki mogą poszczycić się serią czterech meczów bez porażki. A przed nimi kolejne wyzwania, bo w listopadzie zagrają towarzysko z Hiszpanią, która w cuglach wygrała eliminacje od mundialu, oraz Bośnią i Hercegowiną. Pierwsze spotkanie odbędzie się 8 listopada w Hiszpanii, zaś drugie 13 listopada w Polsce. Dokładne lokalizacje obu spotkań jeszcze nie są znane.
Hanna Urbaniak
Fot. Paula Duda