Aktualności
[KADRA KOBIET] Wygrać ze Szkocją i pozostać w grze o mundial
W kwietniu w Paisley pod Glasgow nasza reprezentacja przegrała ze Szkocją 0:3, mimo bardzo dobrej postawy przez większą część spotkania. Wszystko posypało się w 76. minucie po tym, jak czerwoną kartką ukarana została Paulina Dudek. - Mamy coś do udowodnienia nie sobie, a ludziom na zewnątrz. Chcemy pokazać, że nasza dobra gra przyniesie efekt w postaci wyniku. Ostatni mecz pokazał, że Szkotki są w naszym zasięgu i można z nimi powalczyć. Jeśli zagramy konsekwentnie i będziemy realizować nasze założenia, to sprawa jest otwarta. Jesteśmy dobrej myśli - przyznaje Jolanta Siwińska.
- Czego się spodziewać? Ciężko przewidzieć. Gramy sinusoidalnie. Potrafiliśmy zaprezentować się bardzo słabo z Albanią, a kilka dni później nagle bardzo dobrze ze Szkocją i to po długiej podróży. Życzyłbym sobie, żebyśmy w Kielcach zagrali przez 90 minut tak, jak przez 70 minut w spotkaniu pod Glasgow. Wtedy szansa na osiągnięcie korzystanego wyniku będzie dużo większa. Jeśli zagramy wolno i stracimy kontrolę nad swoimi głowami, to będą problemy. Musimy także poprawić skuteczność, bo ostatnio przestaliśmy strzelać gole - nie ukrywa trener Miłosz Stępiński.
Skuteczność to słowo, które najczęściej pojawia się w przedmeczowych rozmowach. Mocną stroną Polek są stałe fragmenty gry, ale od czterech spotkań nie potrafią zdobyć bramki z akcji. Ostatni raz miało to miejsce w marcu na turnieju towarzyskim w Turcji w meczu przeciwko Łotwie. – Śmiejemy się z Guścią (Agatą Guściorą - przyp.red.), że w końcu my chyba pójdziemy do przodu. W lidze strzelamy, więc może nastąpi jakaś zaskakująca zamiana formacji – żartuje Siwińska, która w kadrze gra na pozycji środkowej obrończyni.
Biało-czerwone po pięciu meczach w eliminacjach do mistrzostw świata 2019 we Francji zajmują trzecie miejsce w grupie B z dorobkiem siedmiu punktów. Prowadzi Szwajcaria, która ma na koncie 15 „oczek”, druga jest Szkocja. Na mundial awansują tylko zwycięzcy siedmiu grup. Cztery drużyny z drugich miejsc z najlepszym bilansem rozegrają baraże.
Po kwietniowym remisie z Albanią i porażce ze Szkotkami Polki sprawę awansu mocno sobie skomplikowały. - Nadal chcemy awansować na mistrzostwa świata. Czy to się uda? Pokaże mecz ze Szkocją. Jeśli wygramy, to szansa pozostanie. Jeśli nie, to temat będzie nieaktualny i trzeba będzie sobie nakreślić nowy cel. Dla mnie jednak równie ważne jest to, żeby wreszcie rozegrać dwa dobre mecze pod rząd. Żeby pokazać charakter. Żeby ludzie przyszli i powiedzieli ‘fajnie grają w piłkę’ - mówi selekcjoner.
Dużym osłabieniem we wtorek będzie brak Ewy Pajor, która jest po operacji łąkotki oraz pauzującej za czerwoną kartkę Pauliny Dudek. - Gramy bez odpowiedników Lewandowskiego i Glika, ale są z nami inne zawodniczki, które dostaną szansę pokazania się - komentuje Miłosz Stępiński. - Mieliśmy w Kielcach kapitalne warunki do pracy. Cisza, spokój, idealne boiska. I tylko jeden mecz, co oznacza, że mogliśmy poświęcić sporo czasu pracy na treningach i liczę na to, że przyniesie to rezultat - dodaje.
Spotkanie ze Szkocją we wtorek o 15:30 na Kolporter Arenie w Kielcach. Transmisja w Polsacie Sport.