Trener Stępiński dał szansę występu od pierwszej minuty aż czterem debiutantkom. Szybko okazało się to dobrym pomysłem, bo już w 9. minucie na strzał zdecydowała się Natalia Chudzik. Z tym poradziła sobie estońska bramkarka, ale wobec dobitki Roksany Ratajczyk była już bezradna. Kilka minut później groźnie zrobiło się pod bramką Polek, ale w sytuacji sam na sam świetnie spisała się Anna Szymańska. To rozdrażniło nasze reprezentantki, które ruszyły do kolejnych ataków. To przyniosło efekt w 28. minucie. Po uderzeniu Julii Matuschewski piłka trafiła najpierw w słupek, a następnie pod nogi Klaudii Lefeld. Ta zachowała zimną krew i posłała futbolówkę do siatki. W ostatniej minucie pierwszej połowy było już 3:0. Sędzia dopatrzyła się zagrania piłki ręką przez jedną z estońskich zawodniczek, a rzut karny na bramkę zamieniła Julia Matuschewski.

Po zmianie stron Polki nie zwolniły tempa. Już pięć minut po wznowieniu gry czwartą bramkę dla biało-czerwonych bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego zdobyła Patrycja Balcerzak. Ta sama zawodniczka na niespełna kwadrans przed końcowym gwizdkiem dośrodkowywała w pole karne, ale po fatalnym błędzie estońskiej bramkarki piłka wpadła do siatki, ku zaskoczeniu samej reprezentantki Polski. Ostateczny cios w 85. minucie zadała Ewelina Kamczyk. Wprowadzona na murawę po przerwie piłkarka Górnika Łęczna popisała się precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego i ustaliła wynik meczu na 6:0 dla biało-czerwonych!

W kolejnym meczu towarzyskim zespół Miłosza Stępińskiego zmierzy się z Grecją. Spotkanie w Ostródzie zostanie rozegrane 23 października o 18:00.