Aktualności
[KADRA KOBIET] Powołania na mecze eliminacyjne z Albanią i Szkocją
– Ich powrót to dla nas ogromne wzmocnienie. Da nam to jakość szczególnie w ofensywie, której zabrakło nam w Turcji – nie ukrywa selekcjoner. Polki na przełomie lutego i marca rozegrały turniej towarzyski w tureckiej Alanyi, w którym zajęły czwarte miejsce po zwycięstwach z Jordanią i Litwą (oba po 2:0) oraz porażkach z Meksykiem (0:1) i Ukrainą (po rzutach karnych). – Wybór był trudny, bo stanowczo za dużo osób zaprezentowało się w Turcji poniżej oczekiwań. A ocena była wnikliwa, bo każda zawodniczka wystąpiła w dwóch spotkaniach i otrzymała swoją szanse – zaznacza Stępiński.
Skutkiem tego jest obecność wśród dwudziestki powołanych Madison Solow, która ostatni raz do reprezentacji powołana została w październiku 2015 roku. Posiada dwa paszporty - polski i kanadyjski. Obecnie broni barw szóstej drużyny włoskiej Serie A - ASD Fimauto Valpolicella. W tym sezonie rozegrała 15 meczów i zdobyła 3 bramki.
– Mamy tylko dwie nominalne skrzydłowe - Ewelinę Kamczyk i Agnieszkę Jędrzejewicz, która jest bardzo perspektywiczna i ma wszystko przed sobą. Zmuszony więc jestem szukać dalej, selekcja nie jest zamknięta. Cały czas obowiązuje ten sam system, że chcę mieć po dwie równorzędne zawodniczki na każdej pozycji. Wiem, że można kombinować, bo np. Paulina Dudek jest w stanie zagrać wszędzie, ale ja chcę ją przygotować do gry w obronie. Dziewczyny muszą przyzwyczajać się do organizacji gry na określonych pozycjach. Poza tym przypominam, że powołuję dwadzieścia piłkarek, a do protokołu meczowego możemy wpisać jedynie osiemnaście. Dwie wylądują więc na trybunach. Dodatkowo w przypadku, gdy ktoś odpadnie z powodu kontuzji, nie będę mógł już powołać nikogo zza granicy. Zostaną mi tylko zawodniczki z ligi polskiej – wyjaśnia Miłosz Stępiński.
Z Albanią reprezentacja Polski zmierzy się w piątek, 6 kwietnia we Włocławku o godzinie 17:30. Wstęp na to spotkanie jest wolny (na podstawie darmowych biletów, które będzie można odebrać m.in. w kasie przed meczem od godz. 15:00). Mecz pokaże Polsat Sport. Cztery dni później kadra zagra na obiekcie St. Mirren Park w Paisley pod Glasgow ze Szkotkami (start 20:35 czasu polskiego).
Polska po trzech meczach zajmuje drugie miejsce w tabeli grupy eliminacyjnej z dorobkiem sześciu punktów. Prowadzi faworyzowana Szwajcaria. Do mistrzostw świata, które w 2019 roku odbędą się we Francji, awansują tylko zwycięzcy siedmiu grup eliminacyjnych. Cztery najlepsze zespoły z drugich miejsc rozegrają baraże.