Aktualności

[EL. MŚ KOBIET] Minimalna porażka Polek w Szwajcarii. „Jestem dumny z zespołu”

Reprezentacja19.09.2017 

Kobieca reprezentacja Polski uległa na wyjeździe faworyzowanej Szwajcarii 1:2 w swoim drugim meczu eliminacji mistrzostw świata. Jedynego gola dla biało-czerwonych strzeliła Ewa Pajor. – Jestem pewna, że ten mecz da nam dużo wiary w siebie, bo nawet Szwajcarki były zaskoczone naszą postawą – powiedziała kapitan reprezentacji Polski Katarzyna Kiedrzynek.

Polki nie były faworytem tego meczu. Szwajcaria to jeden z czołowych zespołów kobiecych w Europie, finalista ostatnich mistrzostw Starego Kontynentu i mistrzostw świata. Rywalki wyszły na prowadzenie dopiero w 20. minucie, po dość niefortunnej sytuacji, gdy piłka po strzale Vanessy Bernauer odbiła się od stopy Pauliny Dudek i przelobowała Katarzynę Kiedrzynek. Polki doprowadziły do wyrównania w 34. minucie. Sprytnie rozegrały rzut wolny, który celnym strzałem wykończyła Ewa Pajor. Napastniczka reprezentacji Polski chwilę później mogła wyprowadzić polski zespół na prowadzenie, ale nie wykorzystała sytuacji sam na sam z bramkarką Szwajcarii. Jeszcze przed przerwą gospodynie strzeliły drugiego gola, gdy z bliska piłkę do bramki wbiła Lara Dickenmann. Wszystkie bramki w meczu były autorstwa piłkarek mistrza Niemiec VfL Wolfsburg.

– Wszyscy skazywali nas na wysoką porażkę, a my pokazałyśmy charakter, miałyśmy okazje do strzelenia kolejnych bramek. Może momentami nasza gra nie wyglądała rewelacyjnie, ale był progres w porównaniu do starcia z Białorusią. Dlatego czapki z głów dla wszystkich dziewczyn, każda zostawiła serce na boisku. Jestem dumna z drużyny, bo mówili nam, że jedziemy tu tylko dlatego, że musimy, a my napsułyśmy krwi Szwajcarkom – powiedziała bramkarka reprezentacji Polski Katarzyna Kiedrzynek.

W drugiej połowie żadne bramki nie padły. Szwajcarki miały przewagę, lecz nie potrafiły pokonać polskiej bramkarki. – Wiedzieliśmy z kim gramy, bo Szwajcaria to rywal z pierwszego koszyka. Teraz wiemy, na jakim poziomie jesteśmy. Rywal zdominował nas w każdym elemencie, zarówno technicznym, jak i fizycznym. Może jedynie nie pod względem taktycznym, bo niczym nas nie zaskoczył. Wiemy nad czym musimy pracować i jak daleko nam do takich zespołów. Jakiś postęp jest, bo graliśmy na wyjeździe z drużyną z mistrzostw Europy i nie przegraliśmy wysoko, choć faktycznie mieliśmy dużo szczęścia – nie krył po meczu trener Miłosz Stępiński.

Przed wyższą porażką uchroniła Polki bramkarka Katarzyna Kiedrzynek, która w drugiej połowie dwukrotnie świetnie interweniowała po strzałach rywalek. – Od tego jestem, od odbijania piłek – powiedziała skromnie kapitan polskiej kadry. – Jestem pewna, że ten mecz da nam dużo wiary w siebie, bo nawet Szwajcarki były zaskoczone naszą postawą. Dałyśmy z siebie wszystko i wiem, że następnym razem wynik będzie lepszy – dodała.

Trenera Miłosza Stępińskiego zmartwiły jednak urazy zawodniczek, które pokrzyżowały sztabowi szkoleniowemu plany na to spotkanie. – Wszystkie zmiany były wymuszone kontuzjami. Chcieliśmy w drugiej połowie wymienić skrzydła i pograć z kontry. Niestety, Paulina Dudek, Sandra Sałata i Emilia Zdunek zgłosiły potrzebę zmiany – wyjaśnił.

Porażka ze Szwajcarią przerwała serię dziesięciu meczów bez przegranej reprezentacji Polski. – Ten mecz był nam potrzebny. Odpowiedział nam na wiele pytań, wiemy na jakie zawodniczki będziemy mogli w przyszłości liczyć. Kto się sprawdził ze słabszym przeciwnikiem, a już z lepszym rywalem z różnych powodów nie dawał rady. Przygotowanie motoryczne nie daje nam możliwości, by grać jak równy z równym przez 90 minut – ocenił trener. – Trudno być zadowolonym z porażek, ale można przegrać 1:5, albo 1:2. Jestem zadowolony z dyscypliny i z tego, że w drugiej połowie próbowaliśmy pograć piłką. Brakowało możliwości fizycznych i skutecznej gry 1 na 1, zarówno w defensywie, jak i w ofensywie. Będziemy nad tym pracować – zapewnił.

W październiku Polki rozegrają dwa mecze towarzyskie. 19 października w Elblągu zmierza się z Estonią, a cztery dni później w Ostródzie zagrają z Grecją. Kolejny mecz o punkty w eliminacjach do mistrzostw świata biało-czerwone zagrają 24 listopada, gdy na wyjeździe zmierzą się z Albanią.

Szwajcaria – Polska 2:1 (2:1)

Bramki: Bernauer 20, Dickenmann 39 – Pajor 34.
Szwajcaria: 1. Gaelle Thalmann – 19. Eseosa Aigbogun, 13. Lia Walti, 15. Julia Stierli (53, 2. Jana Brunner), 5. Noelle Maritz – 9. Ana-Maria Crnogorcević, 8. Cinzia Zehnder, 22. Vanessa Bernauer (75, 18. Viola Calligaris), 11. Lara Dickenmann – 10. Ramona Bachmann, 6. Geraldine Reuteler (87, 17. Florijana Ismaili).
Polska: 1. Katarzyna Kiedrzynek – 18. Dagmara Grad, 4. Natasza Górnicka, 7. Agata Guściora, 3. Paulina Dudek (46, 21. Martyna Wiankowska) – 11. Ewelina Kamczyk, 8. Emilia Zdunek (56, 13. Patrycja Balcerzak), 19. Sandra Sałata (74, 2. Gabriela Grzywińska), 9. Ewa Pajor – 10. Agata Tarczyńska, 15. Agnieszka Winczo.
Żółte kartki: Walti, Zehnder – Tarczyńska, Górnicka, Grad, Balcerzak.
Sędziowała: Eleni Antoniou (Grecja).

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności