Aktualności

[CO TAM W KOBIECEJ] Symboliczne 36 minut, kobiety na wielkich stadionach i nowa, elitarna drużyna

Reprezentacja12.03.2019 
36 minut - w takim, szalenie krótkim, czasie rozeszły się bilety na finałowy mecz tegorocznych mistrzostw świata we Francji. W kobiecej piłce miniony tydzień był pełen wrażeń, zarówno na boisku, jak i poza nim. Niestety nie zabrakło jednak przykrych informacji, związanych z kontuzjami reprezentantek Polski.

Grały Polki, grali też inni

Ostatnio wszyscy skupialiśmy się na występie Polek w Algarve Cup, gdzie biało-czerwone zajęły drugie miejsce. W tym samym czasie odbywały się też inne turnieje towarzyskie. Jednym z nich był She Believes Cup, w którym, dość niespodziewanie, triumfowała reprezentacja Anglii. W swojej drodze po puchar angielskie lwice pokonały Brazylię (2:1) i Japonię (3:0), a także zremisowały 2:2 z Amerykankami.

Cup of Nations wygrały natomiast dowodzone przez nowego szkoleniowca Ante Milicicia Australijki. Matildas w trakcie całego turnieju zanotowały trzy wygrane: z Nową Zelandią, Koreą Południową i Argentyną, strzelając przy tym aż dziewięć bramek i tracąc zaledwie jedną.

Na Cyprus Cup z najlepszej strony pokazały się zaś zawodniczki z Korei Północnej, które w finale po rzutach karnych pokonały naszego najbliższego towarzyskiego przeciwnika, Włoszki. Także na Cyprze wystąpił rywal Polek w kwalifikacjach do mistrzostw Europy 2021, Czechy. Nasze południowe sąsiadki wygrały dwa mecze grupowe, a w spotkaniu o 5. miejsce musiały uznać wyższość Meksykanek, z którymi przegrały 1:2.

Bilety rozchodzą się lepiej niż ciepłe bułeczki

Również w minionym tygodniu wystartowała sprzedaż pojedynczych biletów na mecze mistrzostw świata, które odbędą się w czerwcu i lipcu na francuskich boiskach. Wejściówki na spotkanie finałowe rozeszły się w… 36 minut! Łącznie w ciągu pierwszej godziny sprzedano 25 tys. biletów. Nie są one już dostępne m.in. na mecz otwarcia pomiędzy Francją a Koreą oraz na pierwszą z półfinałowych potyczek.

Zaprezentowano także, jak będzie wyglądał oficjalny plakat mistrzostw świata.

To jeszcze nie koniec mundialowych nowinek. Wiemy bowiem, w jakich strojach wystąpią poszczególne reprezentacje. Komplety przygotowane przez firmę Adidas pokazano w dzień kobiet, wczoraj natomiast swoją kolekcję przedstawiło Nike, które ubiera aż 14 występujących na mistrzostwach reprezentacji. Pokaz odbył się w Paryżu w iście modowej scenerii, w której powstało też jedno z „najlepszych selfie świata”.

Trzeba przyznać, że na tle wszystkich koszulek, mocno wyróżniają się meczowe komplety Szwedek. Dlaczego? Z powodu tego, jak będą wyglądać numery na koszulkach zawodniczek reprezentacji Trzech Koron. – Nowa koszula meczowa to hołd dla tych kobiet, które, podobnie jak zawodniczki drużyny narodowej, tworzyły i tworzą historię. Chcemy oddać im hołd, podkreślając je na nowej koszulce i dumnie nosząc ich wizerunki na plecach – czytamy na Twitterze szwedzkiej kadry.

Zagrają na „męskich” stadionach

Kobieca piłka wzbudza w Europie coraz większe zainteresowanie, a, co za tym idzie, na stadiony przychodzi coraz więcej kibiców. Już 24 marca fani Juventusu będą mogli zobaczyć swoje zawodniczki w akcji na Allianz Stadium, na którym na co dzień swoje mecze rozgrywa Cristiano Ronaldo i spółka. Dla kobiecej drużyny Juve będzie to pierwsze w historii spotkanie na tej arenie. Drużyna z Aleksandrą Sikorą w składzie na Allianz zmierzy się z Fiorentiną.

Na Wanda Metropolitano (stadionie męskiej drużyny Atletico Madryt) zagra natomiast Atletico Madrid Femenino. Nie będzie to starcie z byle kim, bowiem Atleti na Wandzie podejmie Barcelonę. Na zaplanowane na 17 marca spotkanie już sprzedało się ponad 50 tys. wejściówek.

Na kilka dni przed tym starciem zawodniczki i zawodnicy Barcelony wzięli udział we wspólnej sesji zdjęciowej pod hasłem #WeAreFootballers. - Dzielimy wartości, ambicje i wyzwania – napisał na Twitterze prezes Blaugrany Josep Maria Bartomeu. Kto wie, może niebawem piłkarki ze stolicy Katalonii będą miały okazję do zaprezentowania swojego futbolu na Camp Nou?

Swój mecz na wielkim stadionie już w miniony weekend rozegrały natomiast piłkarki Boca Juniors, które po raz pierwszy w historii wystąpiły na La Bombonera, czyli stadionie uznawanym za najwspanialszy w Argentynie. Piłkarki Boca ku uciesze kibiców wygrały swój mecz pokonując Lanus 5:0.

Real Madryt stworzy kobiecą sekcję?

Swoją kobiecą drużyną już wkrótce być może stworzy Real Madryt. O tym pomyśle mówi się od dłuższego czasu, ale podobno teraz wreszcie ma się on przekuć w realizację. Informacje, jakoby Real Madryt miał rozpocząć prace nad budową żeńskiej sekcji podało ostatnio radio Cadena SER. Co ciekawe, kobieca ekipa Los Blancos miałaby występować w nowo utworzonej przez Hiszpańską Federację Piłkarską lidze, która byłaby alternatywą dla Ligi Iberdrola.

Team Visa, czyli Pajor, Bachmann i Marozsan w jednej drużynie

To może być jeden z mocniejszych składów w Europie. Visa, czyli światowy lider płatności cyfrowych, została kilka miesięcy temu głównym sponsorem kobiecych rozgrywek UEFA. Teraz natomiast poznaliśmy drużynę Visa. Wśród 13 zaangażowanych w kampanię, której głównym celem jest zwiększanie akceptacji dla kobiecego futbolu, piłkarek są m.in. Lucy Bronze, Eugenie Le Sommer, Ramona Bachmann, Dzenifer Marozsan, a także, a może przede wszystkim, Ewa Pajor.

- Cieszę się, że dołączam do drużyny Visa, ponieważ zmienić grę możemy tylko jako kolektyw - napisała na swoim Instagramie polska napastniczka.

Umowa Pajor z Visą obowiązywać będzie do końca 2021 roku.

Nie mogą być zadowolone

Na boiska Bundesligi wspomniana Ewa Pajor wróci dopiero w najbliższy weekend. W minioną sobotę natomiast w 2. lidze niemieckiej grały zespoły dwóch innych naszych reprezentantek, Agnieszki Winczo i Julii Matuschewski. Ani BV Cloppenburg, ani 1. FC Saarbrücken ze swoich występów nie mogą być jednak zadowolone. Cloppenburg uległ bowiem 1:2 drugiej drużynie 1. FFC Frankfurt, a ekipa Matuschewski zanotowała porażkę 1:3 z FSV Gütersloh. Obie Polki na boisku spędziły po 90 minut.

Już po operacji

W piątek w Poznaniu operację kolana przeszła Jolanta Siwińska. Przypomnijmy, że obrończyni Górnika Łęczna kontuzji doznała na zgrupowaniu reprezentacji Polski przed Algarve Cup. Początkowo miały ją czekać trzy tygodnie przerwy, jednak okazało się, że uraz jest znacznie poważniejszy, gdyż Siwińska zerwała więzadła krzyżowe. Zawodniczkę czeka więc dobrych kilka miesięcy bez piłki.

Niestety, nie jest to jedyny przypadek, gdy piłkarka, która dopiero co wróciła po kontuzji, znów musi pauzować. Więzadła krzyżowe zerwała również Silvana Chojnowski, która do gry, podobnie jak Siwińska, wróciła dopiero kilka tygodni temu. Obu życzymy wytrwałości i szybkiego powrotu do zdrowia!

Aneta Galek

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności