Aktualności
[ALGARVE CUP] Polki zainaugurują turniej meczem z Hiszpanią. Kluczem głowa
W listopadzie zeszłego roku Polki przegrały w sparingu w Leganes z silną Hiszpanią 1:3, ale mogły po końcowym gwizdku opuścić boisko z podniesioną głową. Los skojarzył obie reprezentacje także w niedawnym losowaniu eliminacji EURO 2021, które wystartują we wrześniu. – Nie stać nas niestety na to, żeby wyjść na boisko i walczyć z taką drużyną przez 90 minut jak równy z równym. Powiedzmy sobie szczerze: jest różnica, jeśli chodzi o przygotowanie techniczne czy motoryczne między nami a Hiszpankami. Ale w piłce nożnej są różne strategie. My mamy swoją, którą dopieszczamy. Dużo pracowaliśmy nad tymi elementami, które pokazało nam listopadowe starcie. To był dla nas bardzo cenny sparing. Cieszę się, że znów zagramy z Hiszpanią teraz i po raz kolejny w eliminacjach. Będziemy o sobie wiedzieli bardzo dużo. Między futbolem hiszpańskim żeńskim a męskim jest wiele podobieństw. Często taka sama organizacja gry, takie samo operowanie piłką – zauważa Miłosz Stępiński.
Biało-czerwone dostały do obrobienia przed piątkowym meczem pracę domową. Zadanie: obejrzeć poprzednie spotkanie z Hiszpanią i zastanowić się, co trzeba w swojej grze poprawić, co chciałyby się robić inaczej. – Dziewczyny były wobec siebie krytyczne. Uważam, że za bardzo. Denerwuje mnie to, że w obliczu takiego rywala są zakompleksione. Są pewne siebie, kiedy gramy ze słabszym przeciwnikiem. Muszą być bardziej zrównoważone. Otrzymały swoje zadania indywidualne. Wiedzą, nad czym mają pracować. Piątkowy mecz ma zweryfikować wykonaną przez nas pracę taktyczną oraz, i to jest dla mnie najważniejsze, czy dziewczyny zrobiły postęp w działaniach indywidualnych. Czy wyzbyły się kompleksów, czy mimo klasy rywala będą próbowały realizować to, co sobie same indywidualnie narzuciły. Musimy wyjść poza klatkę, w której zamykamy się w obliczu klasowego rywala – przyznaje selekcjoner.
Podobnie uważa Agnieszka Winczo, która jest jedną z trzech polskich piłkarek powołanych na tegoroczny Algarve Cup, pamiętającą poprzedni występ naszej reprezentacji w tym turnieju. W 2009 roku Polska pod wodzą Jana Stępczaka zajęła jedenaste miejsce w portugalskich rozgrywkach, pokonując w ostatnim starciu 2:1 Walię. Wówczas w kadrze znalazły się także Anna Szymańska i Natalia Chudzik. – W piątek dużą rolę odegra nasza głowa i to, jak wejdziemy w mecz. Chcemy się pokazać się z dobrej strony. Podchodzimy do tego spotkania bojowo, na pewno nie złożymy broni. Mamy jednak swoje cele i założenia i nie koncentrujemy się tak na samym wyniku i turnieju. Traktujemy go jako element przygotowań do eliminacji mistrzostw Europy. To tam mamy osiągać dobre rezultaty – przypomina najbardziej doświadczona reprezentantka Polski.
Nasz piątkowy przeciwnik ma już za sobą pierwszy mecz w Algarve Cup 2019. W środę Hiszpanki pokonały 2:0 mistrzynie Europy, Holenderki i objęły prowadzenie w grupie B. Spotkanie z trybun oglądały nasze zawodniczki oraz sztab szkoleniowy. – Spodziewałam się bardziej wyrównanego pojedynku. Zawiodłam się trochę na Holenderkach. Mogły przegrać nawet więcej. Dla nas to pozytywny impuls, że w listopadzie potrafiłyśmy Hiszpankom strzelić gola, a teraz mistrz Europy tego zrobić nie potrafił – nie ukrywa Agnieszka Winczo. – Hiszpanki były zdecydowanie lepsze i zasłużenie wygrały. W oczy rzucała się dynamika i siła fizyczna obu zespołów, które walczyły ze sobą na pograniczu faulu. Ale tak się gra na wysokim poziomie. Mówiłem o tym dziewczynom i zobaczymy, jak nam to wyjdzie – dodaje Miłosz Stępiński.
Polkom przeciwko Hiszpanii nie pomoże Jolanta Siwińska, która w środę na treningu doznała kontuzji stawu kolanowego i opuści zgrupowanie. W jej miejsce dowołana została Dagmara Grad, która jednak dołączy do zespołu dopiero w piątek późnym wieczorem. – To spora strata. Zabraliśmy do Portugalii po dwie zawodniczki na każdą pozycję. Ten turniej jest dla nas trudny, bo gramy trzy mecze z bardzo silnymi rywalami. Non stop odbieram telefony od trenerów klubowych, którzy proszą mnie o oszczędzanie ich piłkarek, bo zaraz mają ważne mecze w lidze i Lidze Mistrzyń. Ja to rozumiem. Próbujemy to jakoś pogodzić. Dlatego nie ma zasady, że grają tylko najlepsi, muszą zagrać wszyscy. Liczymy każdą jedną rozegraną minutę – przyznaje szkoleniowiec naszej kadry.
Piątkowy mecz zostanie rozegrany w miejscowości Lagos o godzinie 17:45 polskiego czasu. Po spotkaniu na Łączy nas piłka skrót, wypowiedzi oraz fotorelacja.
Tekst i zdjęcia: Paula Duda