Spotkanie rozpoczęło się od agresywnej gry biało-czerwonych, który nie pozostawiał Czechom ani metra wolnego parkietu. Już po 120 sekundach gry Biel będąc na prawym skrzydle złamał tor biegu do środka i wyprowadził Polskę na prowadzenie.

Tempo rywalizacji nie słabło, a Polacy wciąż dyktowali warunki gry. Po kilku kolejnych minutach gry wyróżniający się Biel ponownie strzelił bramkę i zrobiło się 2:0. Czesi nie mogli znaleźć recepty na rozpędzony polski zespół. Po chwili zobaczyliśmy kolejnego gola. Szypczyński znakomicie oszukał rywala i prawą nogą uderzył w samo okienko bramki. Jeszcze przed przerwą podopieczni trenera Juszczaka dołożyli jeszcze dwa trafienia i na przerwę jego zawodnicy schodzili z przewagą aż pięciu goli.

Rywale przebudzili się w drugiej połowie i zaczęli grać nieco odważniej, jednak nadal nie potrafili zaskoczyć świetnie prezentujących się naszych młodzieżowców. Po jednej z nielicznych kontr Czesi zdobyli bramkę. Szybko jednak po kolejnej akcji nasi młodzieżowcy zdobyli kolejną bramkę. Autorem trafienia był Patryk Rau. Należy również odnotować, że w bramce Polski zadebiutował w końcówce meczu 16-letni Michał Kałuża. Czechów było stać jeszcze tylko na jedno trafienie. Polacy ponownie odpowiedzieli kolejną bramkę i rozgromili Czechów aż 7:2!

im dobrym poziomie i było widać tego efekty w postaci bramek. Mamy swoją filozofię i pomysł na grę i chcemy ją realizować. Co do rywalizacji to wiadomo bronimy pierwszego miejsca z przed roku i fajnie było by nie schodzić z najwyższego stopnia podium. To dopiero pierwszy mecz a przecież to turniej tak więc już koncentrujemy się na kolejnych meczach i walczymy z czasem aby zregenerować zawodników " - powiedział selekcjoner Reprezentacji Polski Gerard Juszczak
– Zagraliśmy na dobrym poziomie skuteczności.Wielka ochota do gry, serce i umiejętności nie pozwoliły na rozwinięcie skrzydeł zawsze groźnym Czechom. Chcielibyśmy obronić pierwsze miejsce choć wiemy ,że będzie to trudne nie odpuścimy. Wiekszość zawodników zagrała ciekawe zawody ale na pochwały przyjdzie czas…” – powiedział selekcjoner teprezentacji Gerard Juszczak