Aktualności
[ZAPOWIEDŹ] Fabiański kontra Arsenal. „Jak najmniej emocji”
- Pierwszy powrót na Emirates już w barwach Swansea był dla mnie wyjątkowy, ponieważ wszystkie wspomnienia związane z Arsenalem były świeże. Jednak staram się podchodzić do tego meczu jak do każdego innego – mówi Łukasz Fabiański przed kolejnym w karierze starciem ze swoim byłym klubem. Początek meczu dziesiątej kolejki Premier League w sobotę o godz. 16.
Tę historię kibice reprezentacji Polski i jej bramkarza znają doskonale: Fabiański do Arsenalu trafił w 2007 roku i był tam przez kolejnych siedem lat. Nie grał wiele, przez kontuzje i zaciętą rywalizację m.in. z Wojciechem Szczęsnym rozegrał tylko 32 ligowe spotkania. Mniej niż w pierwszym sezonie w Swansea City, gdzie teraz broni już czwarty rok.
W Walii polskiego golkipera uwielbiają, od początku uznają za jeden z najmocniejszych punktów swojej drużyny. Czy Swansea walczy w górnej części tabeli, czy broni się przed spadkiem – Fabiański zawsze się wyróżnia. Także w tym sezonie: nie ma bowiem w Premier League bramkarza, który wykonałby więcej interwencji niż 32-latek (36).
Także dzięki Fabiańskiemu Swansea straciła do tej pory tylko dziesięć goli – tyle samo, co Chelsea i o dwa mniej niż Arsenal z którym zespół Polaka zmierzy się w sobotę. Dlatego golkiper wierzy, że piętnasta pozycja w tabeli nie jest odpowiednim wyznacznikiem możliwości jego drużyny. – Nie sądzę, by brakowało nam tak wiele. Nie jesteśmy daleko od formy, którą chcemy osiągnąć – powiedział w wywiadzie dla oficjalnej strony Swansea.
Fabiański podkreślił również, że w ostatnim czasie Swansea w meczach wyjazdowych z Arsenalem radzi sobie całkiem nieźle. Faktycznie, z pięciu ostatnich wizyt jego zespół wygrał trzy, w poprzednim sezonie ligowym uległ tam po raz pierwszy od 2011 roku, a i tak była to nieznaczna wygrana gospodarzy (3:2).
W obecnej sytuacji Swansea potrzebuje kolejnego zwycięstwa, w końcu od strefy spadkowej dzieli drużynę tylko różnica kilku bramek. – Mieliśmy słabszy start w sezonie, ale wierzę, że szybko nasza sytuacja się odwróci – mówi Fabiański. – Potrafiliśmy w przeszłości pokonywać Arsenal na ich terenie, więc z tego będziemy czerpać pewność siebie – dodał.
Największy problem Swansea polega na braku skuteczności – tylko sześć drużyn strzeliło mniej goli od zespołu Paula Clementa (osiem bramek), w pięciu z dziewięciu spotkań ani razu koledzy Fabiańskiego nie trafiali do siatki rywali. Najlepszym strzelcem jest Tammy Abraham, zaledwie 20-letni napastnik wypożyczony z Chelsea.
Z kolei Arsenal zajmuje obecnie piąte miejsce z dorobkiem 16 punktów, w poprzedniej kolejce pokonał na wyjeździe Everton aż 5:2. W tym sezonie londyńczycy na swoim stadionie zanotowali cztery zwycięstwa. Początek meczu ze Swansea w sobotę o godz. 16.