Najciekawiej powinno być chyba w sobotę w Zduńskiej Woli. Co prawda patrząc na statystyki spotkanie to ma jednego faworyta - Gatta u siebie jeszcze nie straciła punktu, natomiast FC Toruń na wyjazdach notuje same porażki - ale patrząc na potencjał gości i miejsce obu drużyn w tabeli beniaminek nie stoi bynajmniej na straconej pozycji. O potencjale ekipy Klaudiusza Hirscha świadczy najlepiej fakt, że tydzień temu rozbił lidera rozgrywek, Rekord Bielsko - Biała.

Bielszczanie natomiast okazji do rehabilitacji będą szukać w derbowym pojedynku z AZS UŚ Katowice. Tutaj także faworyt jest jeden. Gospodarze u siebie jeszcze nie przegrali meczu, a katowiczanie na obcych terenach sobie zupełnie nie radzą. – Nie wiem czy jest sens jeździć na te wyjazdy – mówił po ostatniej wyjazdowej porażce w Głogowie, trener Akademików Błażej Korczyński.
Faworytami domowych spotkań są również ekipy z Pniew i Chorzowa. Z tym jednakże zaznaczeniem, że Clearex mierzy się z sąsiadem w ligowej tabeli – KGHM Euromaster Chrobry Głogów, a postawa chorzowian w tym sezonie mocno rozczarowuje. Red Dragons będzie podejmował natomiast GAF Omega. Gliwiczanie w tym sezonie wygrali już w Rudzie Śląskiej, ale ubiegłoroczny beniaminek u siebie nie zwykł tracić punktów.

Meczu we własnej hali mogą natomiast się obawiać kibice Nbitu Gliwice. Beniaminek spisuje się na początku sezonu dobrze, ale w niedzielę zagra z wiceliderem ze Szczecina, któremu śląskie powietrze wyjątkowo służy. Pogoń wygrała już raz w Gliwicach, a także w Chorzowie i Rudzie Śląskiej. W ostatnim spotkaniu ósmej kolejki Gwiazda pierwsze domowe punkty będzie chciała zdobyć kosztem Red Devils Chojnice.