Aktualności

[WIDEO] Polski wieczór w Monachium! Cztery gole fenomenalnego „Lewego” i asysta… Piątka!

Reprezentacja04.10.2020 
Bayern Monachium wygrał na Allianz Arena 4:3 z Herthą BSC w spotkaniu trzeciej kolejki niemieckiej Bundesligi. Cztery bramki dla gospodarzy zdobył najlepszy piłkarz i napastnik sezonu UEFA 2019/20 – Robert Lewandowski. Asystę przy trafieniu Matheusa Cunha na 2:2 zaliczył zaś Krzysztof Piątek, który pojawił się na boisku w drugiej połowie. To był polski wieczór w Monachium. A zwłaszcza wieczór króla – Roberta Lewandowskiego.

Starcie dwóch polskich dziewiątek w Bundeslidze – tak zapowiadano niedzielny mecz Bayernu Monachium z Herthą BSC. O ile jednak Robert Lewandowski tradycyjnie pojawił się w podstawowym składzie swojej drużyny, o tyle Krzysztof Piątek po raz pierwszy w tym sezonie rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Były napastnik AC Milan nie trafił do siatki ani w starciu z Werderem Brema, ani Eintrachtem Frankfurt. W dodatku ekipa z Berlina niespodziewanie przegrała ten drugi mecz 1:3 i trener Bruno Labbadia chciał wstrząsnąć zespołem, dlatego dokonał zmian w składzie. Polaka w ataku zastąpił Kolumbijczyk Jhon Cordoba.

Piątek nie ukrywa, że… podpatruje Lewandowskiego, który jest jego mentorem. Obaj snajperzy często rozmawiają ze sobą na zgrupowaniach reprezentacji Polski. „Lewy” podpowiada młodszemu koledze, jak najlepiej ustawić się w polu karnym, przyjąć piłkę lub oddać strzał. Tak, aby drużyna miała z tego jak najwięcej korzyści. – Robert bardzo mi pomaga w trakcie treningów, ale i meczów. Podpowiada jak się poruszać, jak zmieniać pozycje. Obserwując go zauważyłem, że mi tej boiskowej inteligencji brakuje i muszę się tego od niego nauczyć – mówił Piątek po meczu eliminacji mistrzostw Europy z Izraelem w Jerozolimie (2:1). Mimo że to on strzelił w tym spotkaniu gola, a nie Lewandowski, to 25-latek docenił klasę swojego kapitana.



W niedzielę Piątek po raz kolejny mógł podziwiać „Lewego”, który od pierwszych minut spotkania na Allianz Arena przejawiał ogromną ochotę do gry. Często wychodził na pozycję, ale też cofał się po piłkę, rozgrywał, starał się stwarzać okazje kolegom. W pierwszych minutach sam mógł wpisać się na listę strzelców, ale jego płaski strzał w dobrym stylu obronił Alexander Schwolow. W 36. minucie Lewandowski ładnie dograł piłkę na prawym skrzydle do Chrisa Richardsa, a Holender wrzucił wprost na głowę Thomasa Muellera, który wpakował futbolówkę do siatki. Bawarczycy cieszyli się już z objęcia prowadzenia, ale jak się okazało, zbyt wcześniej. VAR dopatrzył się minimalnego spalonego i sędzia Benjamin Cortus nie uznał trafienia.

Bayern nie zamierzał się poddawać, jeszcze mocniej ruszył do przodu i mocno zakotłowało się pod bramką Herthy. Po dośrodkowaniu w pole karne świetnie głową uderzył Lewandowski, ale fantastycznie obronił Schwolow. Po chwili do piłki dopadł jednak Serge Gnabry i wycofał ją na jedenasty metr. Kapitan reprezentacji Polski urwał się trzem obrońcom i płaskim strzałem pokonał niemieckiego golkipera. To była setna bramka „Lewego” na Allianz Arena w Bundeslidze.


Po zmianie stron Bayern nie zwalniał tempa i szybko podwyższył prowadzenie. Bardzo aktywny na prawej stronie boiska Richards wycofał piłkę na tył pola karnego, a podanie przewidział Lewandowski, który fenomenalnie przyjął futbolówkę, od razu przygotowują ją sobie na strzał. 2:0. Schwolow nie miał żadnych szans. Dzięki temu trafieniu Polak przekroczył barierę 500 goli w seniorskiej karierze! Ta sztuka udała się dotąd tylko najwybitniejszym napastnikom na świecie. Przed „Lewym” dokonali jej m.in. Leo Messi, Cristiano Ronaldo, Zlatan Ibrahimović, Pele, Gerd Mueller czy Romario. Najskuteczniejszym piłkarzem w historii był zaś reprezentant Austrii, a potem Czech – Josef Bican, strzelec aż 805 goli.


Bawarczycy kontrolowali mecz i wydawało się, że kolejne gole są tylko kwestią czasu, ale wtedy do głosu nieoczekiwanie doszła Hertha. Matheus Cunha dośrodkował piłkę w pole karne z rzutu wolnego, najwyżej wyskoczył Jhon Cordoba i mocnym strzałem głową pokonał Manuela Neuera. Berlińczycy zwietrzyli swoją szansę. W 68. minucie trener Bruno Labbadia postanowił zwiększyć siłę rażenia i za prawego obrońcę, Deyoraiso Zeefuika, wprowadził Krzysztofa Piątka. 180 sekund później Polak ładnie zgrał piłkę w pole karne do Cunha, a ten doprowadził do remisu.


Goście w pełni zasłużenie cieszyli się z gola, a Lewandowski i Mueller tylko na siebie spojrzeli. Bayern został w tym momencie mocno podrażniony. Jasne stało się, że na pewno nie odpuści i jeszcze zaatakuje. Tak też się stało. W 80. minucie bliski trafienia był Corentin Tolisso, ale w znakomitej sytuacji kopnął… w trybuny. Po chwili Gnabry urwał się rywalom i strzelał z ostrego kąta, lecz trafił tylko w boczną siatkę. Hertha nie mogła dojść do głosu, nie miała też pomysłu, jak zatrzymywać kolejne akcje Bayernu. W 85. minucie ambitnie, ale i ostro grający Krzysztof Piątek sfaulował na własnej połowie Leona Goretzkę. Polak otrzymał żółta kartkę, a ekipa z Bawarii rzut wolny. Do futbolówki podszedł David Alaba i mocno dośrodkował w pole karne. Tam znalazł się Mueller i zgrał głową wprost pod nogi wbiegającego na piąty metr Lewandowskiego. Polski napastnik z najbliższej odległości posłał piłkę lewą stopą do siatki, kompletując hat-tricka. Była to jego 250. bramka dla Bayernu.


Jeśli ktoś myślał, że to już koniec wielkich emocji w tym spotkaniu, był w ogromnym błędzie. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry okazało się bowiem, że trzy gole Lewandowskiego wcale nie muszą dać Bayernowi… trzech punktów. Dośrodkowanie z lewej strony boiska sprytnym strzałem głową zamknął Jessic Ngankam, który chwilę wcześniej zastąpił na boisku Dodiego Lukebakio. Wydawało się, że 20-letni napastnik będzie bohaterem, lecz… ostatnie słowo należało do Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski wywalczył rzut karny, a później sam zamienił go na gola. „Lewangoalski!!!” – wykrzyczał spiker na Allianz Arena. To po czterech golach „Lewego” Bayern pokonał w szalonym meczu Herthę. Czapki z głów!


Paweł Drażba

FOT.: East News

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności