Aktualności

Trener i dyrektor sportowy bronią Tytonia. Polak wciąż numerem jeden

Reprezentacja20.08.2015 
Przemysław Tytoń z pewnością nie będzie najlepiej wspominał swojego debiutu w Bundeslidze. 3 wpuszczone bramki i sprokurowany rzut karny to nienajlepszy początek. Choć wiele słów krytyki spadło na Polaka za sytuację z rzutem karnym, to trener, a także dyrektor sportowy rozgrzeszają go z błędu. 28-latek, najprawdopodobniej w sobotę ponownie stanie w bramce VfB Stuttgart.
Po niedzielnym spotkaniu posypały się gromy na głowę Tytonia, a „Bild” ocenił go najniżej spośród wszystkich. Polak przy bezbramkowym remisie popełnił błąd przy wyjściu z bramki i dał arbitrowi powód, by wskazał na jedenasty metr.

Sytuację z rzutem karnym zobaczycie >>TUTAJ<<


>>Nietypowa wpadka niemieckich mediów(WIĘCEJ)<<

Dziś na łamach Kickera trener Alexander Zorniger i dyrektor sportowy Robin Dutt zdejmują indywidualną odpowiedzialność z Polaka. Jako winowajców stawiają cały blok defensywny, a także pomocników, którzy zdaniem Dutta, mogli wcześniej zapobiec zagrożeniu. Tytoń, co oczywiste popełnił błąd, jednak ich zdaniem wynikało to z nieporozumienia i braku współpracy całej obrony. Pozostaje mieć nadzieję, że Przemek faktycznie utrzyma miejsce w pierwszym składzie i już w sobotę pokaże na co go stać! Pierwsze koty za płoty!


>>Sprawdź, jak Tytoń przywitał się z kibicami (WIĘCEJ)<<

Tytus Lipiński TAGI: Przemysław Tytoń, VfB Stuttgart,

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności