Najpierw wszedł jako zmiennik i strzelił zwycięskiego gola w prestiżowym meczu z Montpellier. Tydzień później po raz pierwszy w sezonie zagrał w pierwszym składzie, a Rennes pokonało 3:1 Toulouse FC. Następnie Kamil Grosicki wyjechał na zgrupowanie reprezentacji Polski i zagrał w meczach eliminacji mistrzostw Europy 2016 z Niemcami i Gibraltarem. Dodajmy, że zagrał wyśmienicie! 27-letni pomocnik w starciu z mistrzami świata zaliczył asystę palce lizać przy bramce Roberta Lewandowskiego, a na Stadionie Narodowym w Warszawie wbił Gibraltarowi dwa gole i dorzucił dwie asysty.

Nic dziwnego, że po tak udanym okresie „Grosik” liczył na to, że z Nantes zagra w pierwszym składzie. Trener Philippe Montanier zdecydował jednak inaczej. Kamil pojawił się na murawie dopiero w 88. minucie, zastępując strzelca pierwszego gola dla Rennes – Paula-Georgesa Ntepa. Już kiedy Polak przebywał na boisku, wynik ustalił zaś Giovanni Sio, który wykorzystał podanie Abdoulaye Doucoure.

Stade Rennes odniosło czwarte zwycięstwo w obecnym sezonie i zajmuje 2. miejsce w tabeli Ligue 1 ze stratą zaledwie punktu do Paris Saint-Germain.