Aktualności
Powtórka z rozrywki była blisko! Szalony mecz i pierwsza wygrana Romy
Mecz z Bayerem Leverkusen sprzed dwóch tygodni śni się kibicom AS Roma do dziś. Ich pupile do 83. minuty wygrywali na BayArena 4:2, a mimo to stracili punkty. Gole Kevina Kampla i Admira Mehmediego dały „Aptekarzom” wyśniony remis. Wojciech Szczęsny i spółka byli załamani, ale przede wszystkim wściekli. Wiedzieli, że zwycięstwo stracili na własne życzenie.
Trener Rudi Garcia zapewniał, że takie spotkanie jego podopiecznym już się nie przytrafi. Wojciech Szczęsny apelował zaś, że trzeba zwrócić szczególną uwagę na Javiera Hernandeza, który strzelił dwa pierwsze gole w Leverkusen i jest w świetnej formie.
Po pierwszej połowie spotkania rewanżowego wydawało się, że Roma świetnie odrobiła pracę domową i dziś pokaże Bayerowi, kto jest lepszy. Już w 2. minucie bramkę zdobył Mohamed Salah, a później prowadzenie gospodarzy podwyższył Edin Dzeko. Rzymianie dominowali na murawie, a Wojciech Szczęsny musiał interweniować tylko po groźnym strzale Javiera Hernandeza.
Jeśli komuś wydawało się, że Włosi mają mecz pod kontrolą, to mylili się potwornie! W 51. minucie było już 2:2, a Wojciecha Szczęsnego pokonali Admir Mehmedi i niezawodny Javier Hernandez. Stadio Olimpico zamarło. Pachniało powtórką z rozrywki.
Ostatnie zdanie należało jednak do Romy. W 80. minucie Omer Toprak sfaulował w polu karnym Salaha i zobaczył czerwoną kartkę. Sędzia podyktował rzut karny, a jedenastkę pewnie wykorzystał Miralem Pjanić. Pierwsze zwycięstwo „Giallorossi” w grupie stało się faktem. Rzymianie w dalszym ciągu walczą o awans do kolejnej fazy rozgrywek.
Wojciech Szczęsny rozegrał pełne 90 minut. Wydaje się, że gdyby miał więcej szczęścia, zdołałby sparować strzał Hernandeza na 2:2, ale na pewno nikt nie będzie go obwiniał za stratę gola. Później bramkarz reprezentacji Polski popisał się świetną interwencją po groźnym uderzeniu Mehmediego. W doliczonym czasie gry Szczęsny został ukarany żółtą kartką.