Aktualności
Gdzie był Peszko, kiedy go nie było?
Reprezentacja12.03.2015
Ostatni raz z orzełkiem na piersi 30-letni pomocnik zagrał w maju 2014 roku w towarzyskim meczu z Niemcami. Skrzydłowy FC Koeln znalazł się w wyjściowym składzie biało-czerwonych. Rozegrał 53 minuty, został zmieniony przez Michała Żyrę. Dwa miesiące wcześniej na Stadionie Narodowym w Warszawie biegał po murawie przez 74. minuty w sparingu ze Szkocją. W meczu o punkty, były zawodnik Lecha Poznań, w kadrze narodowej nie grał od kwalifikacji do mundialu w Brazylii. Peszko w 65. minucie, rozegranego w październiku 2013 roku, spotkania z Anglią zmienił na Wembley Waldemara Sobotę.
By znaleźć ostatni mecz, w którym polski pomocnik przez pełne 90 minut grał dla reprezentacji, trzeba wrócić aż kadencji Franciszka Smudy. 4 września 2010 na przeznaczonym aktualnie do rozbiórki stadionie Widzewa Łódź, Peszko wystąpił przeciwko Ukrainie. W sumie urodzony w Jaśle skrzydłowy może pochwalić się trzydziestoma spotkaniami w narodowych barwach. Raz w koszulce z orzełkiem na piersi wpisał się na listę strzelców, w 2010 roku trafił w przegranym 1:3 meczu z Danią, w turnieju o Puchar Króla Tajlandii. Czterokrotnie Sławomir Peszko miał okazję zagrać w spotkaniu o stawkę, w 2009 roku wystąpił w przegranych meczach z Czechami i Słowacją, a w 2013, również zakończonych porażkami, konfrontacjach z Ukrainą i Anglią.
Na gruncie klubowym Peszko w ostatnim czasie jest na fali wznoszącej. W trzech spotkaniach z rzędu w Bundeslidze przebywał na boisku od pierwszej do ostatniej minuty, udowadniając, że zdrowie do biegania ma, mimo trzydziestu lat, jak mało kto. Przeciwko Hannoverowi, Bayernowi Monachium i Eintrachtowi Frankfurt spisał się co najmniej dobrze. To jego najlepszy okres w tym sezonie. W sumie Peszko spędził na murawie 630 minut, z czego ponad 400 w 2015 roku. Wiosna w wykonaniu 30-letniego pomocnika pokazuje duży progres, jaki poczynił. Wzrost formy został doceniony przez trenera FC Koeln Petera Stoegera. Poza dwunastoma spotkaniami w Bundeslidze, Peszko raz wystąpił w rywalizacji o Puchar Niemiec. Meczu z MSV Duisburg nie wspomina jednak pozytywnie, ze względu na czerwoną kartkę, którą obejrzał kwadrans po wejściu na murawę.
W tym sezonie kibice nie mogli jeszcze oklaskiwać bramki zdobytej przez 30-letniego pomocnika, mimo że oddał na bramkę rywali dziesięć strzałów. Dobrą okazją na premierowe trafienie będzie zbliżające się spotkanie z Irlandią. Dla Peszki byłby to, być może, najważniejszy gol w karierze.
Piotr Dumanowski TAGI: Reprezentacja Polski, Sławomir Peszko, FC Koeln,