Aktualności
Paweł Bochniewicz zawodnikiem SC Heerenveen! „Jestem gotowy na kolejny krok”
Początek nowego sezonu jest dla Pawła Bochniewicza wręcz wymarzony. Został kapitanem Górnika Zabrze, z którym wygrał trzy pierwsze spotkania, dwa w PKO Ekstraklasie i jedno w Fortuna Pucharze Polski. Zawodnik rodem z Dębicy nie tylko bardzo dobrze zagrał w tych starciach w defensywie, lecz również zdobył dwie bramki, co jak na środkowego obrońcę, jest dużym wyczynem. Następnie otrzymał premierowe powołanie do reprezentacji Polski na wrześniowe mecze w Lidze Narodów UEFA. – Wszystko układa się wręcz idealnie. Czuję, że to jest moje pięć minut i chciałbym je zamienić w trochę więcej czasu – powiedział w rozmowie z Łączy Nas Piłka Bochniewicz.
24-letni obrońca co prawda nie zagrał ani w spotkaniu z Holandią w Amsterdamie, ani z Bośnią i Hercegowiną w Zenicy, ale jak sam podkreśla, najważniejsze było dla niego to, że został zauważony przez Jerzego Brzęczka i miał szansę zobaczyć, jak wygląda reprezentacyjny futbol od środka. – Wiedziałem, że selekcjoner będzie teraz szukał alternatyw na tej pozycji, chciał postawić na kogoś młodszego, bardziej perspektywicznego. Miałem nadzieję, że rzuci okiem również na mnie, bo jestem jednym z obrońców młodego pokolenia, którymi trener powinien teoretycznie zastępować tych starszych zawodników. To normalne, każdy kto interesuje się polską piłką, to widzi. Bardzo się cieszę, że dostałem pierwsze powołanie. Chciałem zobaczyć, jak funkcjonuje pierwsza reprezentacja, podpatrzeć bardziej doświadczonych kolegów i z czasem budować sobie coraz to lepszą pozycję w drużynie. Myślę, że takie podejście jest jak najbardziej ok. Moja narzeczona Ala zawsze się śmieje, że moje najmądrzejsze powiedzenie jest takie, że lubię jeść małą łyżką. Taka jest jednak prawda! Nie będę próbował robić rzeczy o sto kroków do przodu, a po prostu skupiam się na kolejnych celach i chcę je realizować – zaznaczył w rozmowie z ŁNP Bochniewicz.
>>>[PRZECZYTAJ CAŁY WYWIAD] PAWEŁ BOCHNIEWICZ: ZAWSZE CHCĘ JEŚĆ MAŁĄ ŁYŻKĄ<<<
Pierwsze rozmowy między SC Heerenveen a Górnikiem rozpoczęły się kilka tygodni temu. Klub z Zabrza początkowo nie chciał nigdzie puścić jednego ze swoich liderów, od nowego sezonu kapitana. Bochniewiczowi zaproponowano nowy kontrakt, ale ten odmówił. „Górnicy” zdali więc sobie sprawę z tego, że letnie okienko transferowe to ostatnia szansa na zarobienie jakichkolwiek pieniędzy na 24-letnim obrońcy, który za cztery miesiące może już podpisać kontrakt z nowym klubem. Obie strony doszły do porozumienia i Bochniewicz wyleciał do Holandii.
– Rozegrałem w Górniku dwa i pół sezonu, wystąpiłem w ponad 90 meczach. Czuję, że jestem przygotowany pod względem umiejętności, doświadczenia, a także mentalnie i psychicznie na kolejny krok. Transfer do Holandii może nie będzie jakimś dużym skokiem, ale na pewno takim pośrednim krokiem do tego, aby kiedyś wejść na wyższy poziom – powiedział nam świeżo upieczony reprezentant Polski, dla którego nie jest to pierwszy transfer zagranicznych. W przeszłości występował już w hiszpańskiej Granadzie CF B, a także włoskiej Regginie Calcio. Był również zawodnikiem Udinese, ale nie udało mu się zadebiutować w Serie A.
Zespół Heerenveen zajął w ubiegłym sezonie dziesiąte miejsce w Eredevisie, lecz rozgrywki – ze względu na pandemię koronawirsusa – zakończono przedwcześnie. Rząd Holandii zakazał bowiem organizacji zawodów sportowych. Po raz pierwszy od kampanii 1944/1945 nie został wyłoniony mistrz kraju, a tamtejsza federacja zdecydowała również, że żadna drużyna nie spadnie do drugiej ligi, ani żadna nie awansuje do Eredivisie.
Nowy zespół Bochniewicza ma za to spore ambicje na nowe rozgrywki. Celem jest zakwalifikowanie się do europejskich pucharów, w czym pomóc ma m.in. transfer Polaka.
Paweł Drażba